środa, 2 września 2020

2006-06-10 Impreza z SM30 do Szczucina

W sobotę 10 czerwca 2006 r. odbyła się impreza kolejowa na trasie Kraków Główny - Tarnów - Szczucin koło Tarnowa i z powrotem. Imprezę zorganizowało Stowarzyszenie Miłośników Kolei Krakowie, a okazją do jej zrobienia było 100-lecie linii Tarnów - Szczucin. Właściwie to, że impreza ta w ogóle doszła do skutku można nazwać sukcesem, ponieważ w trakcie jej organizacji napotykaliśmy coraz to nowe problemy. Linia kolejowa z Tarnowa do Szczucina została otwarta w październiku 1906 roku. Pierwotne plany były, żeby imprezę zrobić dokładnie w setną rocznicę przejazdu pierwszego pociągu. Okazało się jednak, że przyszłość "szczucinki" była wówczas tak niepewna, że istniało ryzyko że w październiku mogła ona już być w trakcie fizycznej likwidacji. Pojawiły się więc inne plany. W pierwszy weekend czerwca do Tarnowa przyjeżdżał pociąg retro z okazji 150-lecia kolei w tym mieście. W związku z tym SMK podsunęło organizatorom obchodów pomysł, aby uruchomić z tej okazji ogólnodostępny pociąg retro do Szczucina i z powrotem. Niestety propozycja ta została odrzucona, rzekomo z powodu nieatrakcyjności i zakrzaczenia trasy do Szczucina. SMK jednak nie poddało się i zdecydowało się uruchomić własny pociąg imprezowy zestawiony z wagonu silnikowego SN61 z ryflakiem ze skansenu w Chabówce. Pojechałby on tydzień po obchodach 150-lecia kolei w Tarnowie (10 czerwca). Tu z kolei na przeszkodzie stanęły obchody 150-lecia kolei w Bielsku-Białej, które odbywały się tego samego dnia i na które został już wynajęty pociąg z wagonami retro. Na wszelki wypadek termin został przesunięty na 17 czerwca. Spotkało się to jednak z silnym protestem ze strony potencjalnych uczestników imprezy, więc organizatorzy wrócili do poprzedniego terminu. Jakby tych kłopotów było mało, to jeszcze okazało się, że wagon SN61 jest niesprawny i nie uda się go naprawić do dnia imprezy. Skansen zaproponował nam skład awaryjny w postaci lokomotywy SM30 z dwoma ryflakami. Propozycja została przyjęta przez SMK. Wydawało się już, że wszystko jest ustalone, aż tu nagle trzy dni przed imprezą kierownik skansenu w Chabówce stwierdził, że nie puści ryflaków na trasę do Szczucina, ponieważ jest ona zakrzaczona i wagony się porysują. Dziwne, że nie powiedział o tym wcześniej, bo o planowanej imprezie wiedział już co najmniej od miesiąca. Na szczęście prezesowi SMK udało się jakoś go przekonać i ostatecznie impreza mogła dojść do skutku.

Jako że lokomotywa SM30 nie rozwija większej prędkości niż 60 km/h, czas przejazdu z Krakowa do Tarnowa wynosił niespełna dwie godziny. Wyjazd z Krakowa Głównego ustalony był na 7:20. Kilka minut po godzinie siódmej na dworcu głównym przez megafony rozległ się komunikat, że specjalny pociąg retro do Szczucina jest podstawiany na tor 10 przy peronie 5. Po chwili od strony Płaszowa wtoczyła się lokomotywa SM30-231 z dwoma ryflakami z Chabówki. 
SM30-231 z pociągiem specjalnym do Szczucina podstawia się
w Krakowie Głównym

Pociąg specjalny gotów do odjazdu

Uczestnicy zajęli miejsca w wagonach, lokomotywa objechała skład i 2 minuty po czasie ruszyliśmy w trasę. Stację Kraków Płaszów pokonaliśmy na przelocie. I tak toczyliśmy się niespiesznie magistralą E-30 co chwilę delektując się odgłosem syreny naszej SM30 (przypominał miauczenie kota). W Bochni wyznaczono postój na wyprzedzanie przez osobowego nr 123 z Krakowa do Rzeszowa, przy okazji odbył się tu pierwszy fotostop.
Postój w Bochni
Po 10 minutach postoju przyjechała osobówka do Rzeszowa (EN71-08).
EN71-08 jako pociąg osobowy nr 123 z Krakowa do Rzeszowa
Skład imprezowy podjechał jeszcze pod budynek dworca, zabrał uczestników i pojechał dalej. Podczas jazdy do Tarnowa cały czas widać było, że coś za nami jedzie. Jak się później okazało, był to jadący luzem sputnik ET21-653. Kilka minut po godzinie 9 doturlaliśmy się do Tarnowa, gdzie mamy wyznaczone 20 minut postoju na zmianę czoła. Również tutaj nasz pociąg był zapowiadany przez megafony. Oczywiście niewielu uczestników przejęło się zakazem biegania po torach i patrolami Sokistów, mało kto korzystał z przejścia podziemnego. SM30 tymczasem obleciała skład (co zostało dokładnie uwiecznione na zdjęciach) i po chwili ruszyliśmy na szlak w kierunku Szczucina.
Pociag specjalny przybył do Tarnowa
Na trasie do Szczucina jest kilka bezobsługowych przejazdów ze szlabanami. Aby przez nie przejechać pociąg musi zatrzymać się przed przejazdem, następnie manewrowy wysiada ze składu i opuszcza szlabany, pociąg przejeżdża przez przejazd i zatrzymuje się zaraz za nim aby zabrać manewrowego. Na terenie Tarnowa są dwa takie przejazdy, przez co trochę czasu upłynęło nim wyjechaliśmy z miasta. Minęliśmy bez postoju stację Klikowa. Odgałęzia się tam kilka bocznic, wszystkie mocno zarośnięte, a z semaforów pozostały tylko szkielety. Co chwilę ocieraliśmy się o krzaki, a przedsionki ryflaków były całe usłane liśćmi. Z mijanki Łukowa Tarnowska pozostało niewiele, drugi tor zachował się tylko fragmentarycznie. Kawałeczek za tą mijanką zatrzymaliśmy się na pierwszy fotostop na "szczucince".
Fotostop w rejonie Łukowej Tarnowskiej
Ruch pasażerski zawieszono tu 3 kwietnia 2000 r. Obecnie tą trasą kursują tylko pociągi towarowe, do Żabna kursowały wówczas codziennie, a dalej sporadycznie. I właśnie odcinek od Żabna do Szczucina był najbardziej zagrożony fizyczną likwidacją. Minęliśmy Niedomice i chwilę później wjechaliśmy na stację w Żabnie, gdzie stanęliśmy na zdjęcia. Funkcjonuje tu skład złomu, który korzysta z usług kolei, akurat na torze ładunkowym stało pięć węglarek. Niestety fotostop na tej stacji nie przebiegał tak sprawnie jak poprzednie. Ludzie wchodzili sobie nawzajem w kadr i posypało się parę mocnych słów. Jeden z miejscowych widząc to zamieszanie na stacji postraszył nas nawet Ojcem Rydzykiem :-D. 
Stacja Żabno
W końcu pojechaliśmy dalej. Kolejny fotostop wyznaczony został na szlaku 2 kilometry za Żabnem. Jest tam sztucznie usypana górka, z której roztacza się ładny widok na szlak. Uczestnicy wdrapali się na nią w celu wykonania zdjęć pociągu wyjeżdżającego z lasu. Dopiero w drodze powrotnej zauważyliśmy, że u podnóża górki stoi tablica "teren prywatny" :-D
Na szlaku między Żabnem a Dąbrową Tarnowską
Przed stacją w Dąbrowie Tarnowskiej znajduje się jeszcze jeden przejazd bezobsługowy, więc znów musieliśmy trochę poczekać. Niestety widać, że pociągi dojeżdżają tu bardzo rzadko, stacja jest mocno zarośnięta. Obecność pociągu imprezowego przyciągnęłą kilku miejscowych dzieciaków na rowerach, którzy notorycznie włazili niektórym w kadr. 
Stacja Dąbrowa Tarnowska
Po wykonaniu zdjęć podjechaliśmy jedną stacje dalej, do Olesna Tarnowskiego, gdzie również odbył się fotostop. Niestety także tu doszło do konfliktów między fotografującymi na szerokim kącie a zwolennikami teleobiektywów. W tym samym czasie jedna z mieszkanek wsi pytała się nas, czy to przyjechał ten pociąg specjalny co jeździ do Wadowic?
Stacja Olesno Tarnowskie
Podczas dalszej jazdy do Szczucina nikt już nie zwracał uwagi na liście wpadające do wagonów. Jedynie wyglądający przez okno musieli co chwilę uważać, aby nie oberwać gałęzią. Co chwilę przyjaźnie machali do nas ludzie napotkani przypadkowo na trasie. Widać, że stęsknili się za widokiem pociągu osobowego. Na kolejne zdjęcia zatrzymaliśmy się na szlaku przed przystankiem Kupienin.
Na szlaku przed przystankiem Kupienin
Było to jedno z niewielu miejsc, gdzie nie rosły wysokie krzaki. Odtąd już bez postojów podążyliśmy do Szczucina. Bocznica do miejscowego CPN-u już nie funkcjonuje, jedynie sporadycznie dowożony jest węgiel na stację końcową. Przed samym Szczucinem znajduje się osobliwy przejazd. Manewrowy musi tu wysiąść ze składu aby uruchomić sygnalizację dźwiękową. Wreszcie około godziny 13 z prawie godzinnym opóźnieniem dotarliśmy na stację Szczucin koło Tarnowa. Co ciekawe na stacji znajduje się nastawnia, i to zabezpieczona przed dewastacją. Warto dodać, że jeszcze kilkanaście lat temu była to stacja przeładunkowa na kolej wąskotorową, która biegła przez Staszów do Bogorii. 
Dotarliśmy do Szczucina
Niemal od razu po wyjściu z pociągu skierowałem się po zakupy. Gdy wróciłem na stację SM30 rozpoczynała oblot składu. 
Oblot składu w Szczucinie
Przyjazd pociągu specjalnego przyciągnął na stację grupkę tubylców, pamiętających czasy gdy jeszcze kursowały tu planowe osobówki. 
Skład gotowy do drogi powrotnej
Po tym jak uczestnicy wykonali zdjęcia pociągu na tle budynku dworca, skład wycofał aż pod sam kozioł oporowy, i po zabraniu imprezowiczów ruszył w drogę powrotną do Tarnowa. Parę kilometrów za Szczucinem stanęliśmy na fotostop w uroczej scenerii. Linia kolejowa biegnie tu koło malowniczego jeziorka, nad którym rosną wierzby.
Fotostop z jeziorkiem za Szczucinem
Po drugiej stronie stawu biegnie nieużywana bocznica do CPN-u. Niestety można śmiało powiedzieć, że uczestnicy imprezy zdewastowali to ładne miejsce. Żądza wykonania zdjęcia pociągu nad jeziorkiem była dla niektórych tak ogromna, że gotowi byli połamać gałęzie wierzb, które zasłaniały im widok. A przecież można było poczekać, aż część uczestników skończy focić, po czym zająć ich miejsca. Jak stąd odjeżdżaliśmy, to miejsce przedstawiało nieciekawy widok. Następne 25 kilometrów pokonaliśmy bez fotostopów, ze względu na niemal godzinne opóźnienie oraz ograniczony czas pracy mechaników. Zresztą pogoda również się pogorszyła i zaczęło przelotnie padać. Linia z Tarnowa do Szczucina jest jednak w całkiem niezłym stanie i miejscami SM30 mogła spokojnie rozwinąć swoją prędkość konstrukcyjną. Również budynki stacyjne na tej linii są utrzymane w dobrym stanie i zamieszkałe. Następne dwa fotostopy odbyły się w miejscach, w których stawaliśmy jadąc w przeciwną stronę, czyli koło "prywatnej górki" przed Żabnem i w samym Żabnie.
Fotostop między Dąbrową Tarnowską a Żabnem
Stacja Żabno
Tym razem fotografujący zachowywali się w miarę spokojnie, jeśli nie liczyć biegu z górki na skróty przez pole ziemniaków. Przed samym Tarnowem wypogodziło się i wyszło słońce. Koło Klikowej znów się zatrzymaliśmy. Część uczestników pomyślała, że to kolejny przejazd bezobsługowy. Okazało się, że to jednak fotostop. Była to ostatnia możliwość wykonania zdjęć pociągu na szczucince. 
Fotostop przed Klikową
Niektórzy narzekali, że pominęliśmy parę ciekawych motywów, ale mieliśmy za duże opóźnienie i musieliśmy się później jakoś wcisnąć między pociągi planowe między Tarnowem a Krakowem. Do Tarnowa zajechaliśmy przed godziną 16. Ci którym się spieszyło, przesiedli się do pociągu pospiesznego nr 36102 do Wrocławia Gł. My w dalszą drogę mogliśmy wyjechać dopiero ok. 16:15, gdyż wcześniej musiał wyjechać pospieszny 36102 oraz osobowy nr 26 do Krakowa (EN71-25+EN57-1065). 
EN71-25+EN57-1065 jako pociąg osobowy do Krakowa Głównego
oczekuje na odjazd z Tarnowa
Osobówka nr 26 z kolei czekała na przyjazd skomunikowanych pociągów: 6028 z Nowego Sącza (EN57-1575) i 1028 z Rzeszowa, który jeszcze się nie zjawił. 
EN57-1575 jako pociąg osobowy z Nowego Sącza kończy bieg
w Tarnowie
Było więc trochę czasu na obfotografowanie manewrów SM30. 
Pociąg specjalny gotów do odjazdu z Tarnowa
Po chwili z małym poślizgiem przyjechał osobowy 1028 z Rzeszowa (EN57-013+009, 2x plastik niski). Parę minut później pojechał osobowy do Krakowa, a dopiero po nim ruszyliśmy my. Co ciekawe znowu całą drogę jakiś skład deptał nam po tylnych wózkach. Tym razem był to skład towarowy PTKiGK Zabrze prowadzony przez dwie tamary. Mimo tego zatrzymaliśmy się na tym odcinku na jeden fotostop, koło budki dróżnika przed Kłajem. Tym razem musieliśmy się sprężać, bo po tylnych wózkach deptało nam to brutto. 
Fotostop w Kłaju
Po wykonaniu zdjęć i zajęciu miejsc w wagonach skład ruszył truchcikiem bez postojów aż do Krakowa Głównego. U celu byliśmy tuż po godzinie 18, z półtoragodzinnym opóźnieniem. Impreza niewątpliwie była bardzo udana. Zdarzyło się co prawda kilka nieciekawych sytuacji podczas fotostopów, ale na imprezach tego typu praktycznie ciężko jest uniknąć takich ekscesów. Dziękuję organizatorom, a w szczególności prezesowi Stowarzyszenie Miłośników Kolei w Krakowie dzięki któremu udało się pokonać liczne przeciwności losu i impreza doszła do skutku. Okazało się, że wagony wcale nie wróciły aż tak porysowane. Cieszę się, że dane mi było zaliczyć pociągiem linię Tarnów - Szczucin koło Tarnowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz