No i wykrakałem! W czerwcu jadąc na urlop do Rytra widziałem zamknięty most drogowy na Kamienicy w Nowym Sączu, co zaowocowało zwiększoną wymianą pasażerską w pociągach na stacjach Ptaszkowa i Kamionka Wielka oraz przystanku Nowy Sącz Jamnica. Pierwsze skojarzenie, jakie mi się nasunęło to czy będą dodatkowe pociągi. Nie minął miesiąc, a w rozkładzie pojawiło się 15 nowych kursów relacji Nowy Sącz – Ptaszkowa – Nowy Sącz. Bardzo dobrze, wreszcie będę miał motywację, żeby wybrać się na ten odcinek, który kusił mnie już od dawna. Gdy w poprzednich latach jechałem na urlopy do Piwnicznej czy Muszyny, zastanawiało mnie jakie widoki mogą być z pagórków między Ptaszkową a Jamnicą. Teraz w końcu się przekonam. Jako termin wyjazdu do Ptaszkowej wybrałem piątek 25 września, dlatego że dzień później zaplanowane były kursy pociągu retro z Nowego Sącza do Muszyny, Żegiestowa i Krynicy. Zrobiłem więc w sumie 3-dniowy wyjazd na Sądecczyznę, a na bazę noclegową wybrałem pensjonat w Muszynie, ten sam gdzie spałem w trakcie zeszłorocznego urlopu. Plan na sobotę przewidywał wypożyczenie roweru oraz łapanie parowozu na miejscówkach obczajonych w zeszłym roku. Odcinek Żegiestów – Muszyna retro przemierzy tego dnia 4 razy, więc będzie można ponownie zdobyć pagóry po słowackiej stronie. Prognozy na weekend nie napawały optymizmem. Akurat na piątek zaplanowane było załamanie pogody, ochłodzenie i deszcze. Ale raz że nie chciało mi się już odwoływać noclegów, a dwa że jak jechałem w czerwcu do Rytra też zapowiadano codziennie deszcze, a ze słońca jednak się udało skorzystać.
Dzień 1, piątek 25 września
Wyruszyłem z przystanku Kraków Bronowice pociągiem SKA1 o godzinie 5:28, a na Głównym przesiadłem się do „Jaworzyny” zestawionej z EN64-002. Ten pociąg obecnie robi za komunikację zastępczą za zamknięte mosty drogowe w dwóch miejscach. Poza mostem w Nowym Sączu nieczynny jest również most na Dunajcu w Ostrowiu koło Tarnowa, dzięki czemu wzrosła znacznie liczba pasażerów w pociągach na odcinku Bogumiłowice – Tarnów. Poranek póki co wita mnie pięknym słońcem, ciekawe jak długo tak się utrzyma. Na mijance Kłokowa krzyżujemy się z osobówką z Piwnicznej (EN64-003+EN99-004). W Siedliskach koło Tuchowa z kolei przepuszczamy „Nikifora” Kolei Małopolskich, a w Bobowej regio z Muszyny do Tarnowa (EN57-1949). W Stróżach na wyjazd w kierunku Nowego Sącza czekał słowacki skład talbotów z lokomotywą 183 023-1. Od Ptaszkowej rozglądam się uważnie po pagórkach. Zdecydowałem się wysiąść w Kamionce Wielkiej i pójść wzdłuż szlaku w kierunku Ptaszkowej. W Kamionce wsiada spora grupka osób, pytają się kierpocia czy w weekend ten pociąg też kursuje. Do kolejnych osobówek mam około godziny. To dobrze, bo najpierw czeka mnie obejście tunelu kolejowego. Następnie sprawdzam boczne drogi biegnące na zbocze doliny. Za drugim podejściem udało mi się znaleźć w miarę dobrą miejscówkę. Gospodarze z jednego domu pytają się mnie z ciekawości gdzie idę. Odpowiadam, że robić zdjęcia. W krótkim odstępie czasu pojechały dwie osobówki: Muszyna – Tarnów w postaci EN71-004 oraz Tarnów – Piwniczna zestawiona z EN99-004+EN64-003. Dodatkowo między nie wcisnął się jeszcze luzak w postaci lokomotywy serii 183.
![]() |
EN71-004 jako osobowy z Muszyny do Tarnowa wyjechał przed chwilę z tunelu w Kamionce Wielkiej |
![]() |
Lokomotywa serii 183 luzem |
![]() |
EN99-004+EN64-003 jako regio z Tarnowa do Piwnicznej |
Wróciłem do głównej drogi i dotarłem do wsi Królowa Polska. Dolina jest tu
szersza i pojawiło się więcej bocznych dróg na jej południową stronę.
Wypróbowałem drogę która zaprowadziła mnie na polankę z pięknym widokiem.
Można było pociąg upolować w kilku miejscach. Zostałem tu do „Doliny Popradu”,
której wykonałem aż 4 ujęcia.
![]() |
"Dolina Popradu" w dolinie Królówki w rejonie przystanku Mszalnica |
Potem zająłem się penetracją kolejnych bocznych dróg. Niektóre okazywały się zdradliwe i kończyły się po 200 metrach między domami, a niektóre wyprowadzały mnie na polanki z ładnymi widokami. Podczas tych penetracji złapałem skład towarowy który widziałem w Stróżach, jednostkę EN57 do Ptaszkowej oraz TLK „Małopolska”. Z czasem chmur przybywało aż całkiem zakryły słońce. Ciekawe, czy to już koniec słońca na cały mój pobyt?
![]() |
183 023-1 ze składem towarowym |
![]() |
EN57-1170 jako regio Nowy Sącz - Ptaszkowa |
TLK "Małopolska" z Krynicy do Gdyni |
Kolejnym moim celem był pagór po wschodniej stronie wsi, w
widłach dróg do Ptaszkowej i Boguszy. Po drodze zatrzymał się przy mnie
samochód i kierowca proponował podwózkę do Ptaszkowej. Podziękowałem i powiedziałem,
że ja tylko tu na tę górę. Ale nie da się ukryć, że zaskoczyło jacy ludzie
potrafią być życzliwi. Widok z góry był piękny. Linię kolejową było widać
prawie po tunel w Kamionce Wielkiej. Zaczekałem tu na kolejny kurs
wahadełka do Ptaszkowej, a także na EN64-002 wracającego z Krynicy do Tarnowa.
Nawet udało mi się go złapać razem z EN57 wracającym z Ptaszkowej.
Kolejny kurs wahadełka do Ptaszkowej |
![]() |
EN64-002 jako regio z Krynicy do Tarnowa |
![]() |
Spotkanie EN64-002 jadącego z Krynicy do Tarnowa z EN57-1170 wracającym z Ptaszkowej |
EN64-002 wije się na łukach za przystankiem Mszalnica |
Pierwotnie miałem stąd wyjechać osobówką do Muszyny po godzinie 17. Patrząc jednak na pogarszający się parametr zdecydowałem zabrać się 2 godziny wcześniej regio do Krynicy. Przynajmniej zajadę na przystanek Muszyna Zdrój pod sam pensjonat i nie będę musiał iść ze stacji w Muszynie. Po drodze zajrzałem jeszcze raz na polanę po południowej stronie Królowej Polskiej. Nie chciało mi się już szukać nowej miejscówki. Zrobiłem stamtąd trzy ujęcie jednostki EN57 wykonującej kolejny kurs do Ptaszkowej.
I jeszcze raz wahadełko do Ptaszkowej |
Potem udałem się na przystanek w Mszalnicy. Ogólnie
okolica mi się podoba. Jeszcze kiedyś tu przyjadę. Punktualnie o 15:30 zjawiła
się osobówka z Tarnowa do Krynicy w postaci EN57-1949 z siedzeniami z
dermy :D na pokładzie około 20 osób. W Nowym Sączu na peronie czeka spora grupa
ludzi. Odjeżdżamy z zapełnieniem średnio po 2 osoby na czwórkę, czyli około
setki osób na skład. W Barcicach i Rytrze wysiada po kilkanaście osób, w
Piwnicznej ponad 20. Dalej wysiadają pojedyncze osoby. Do Muszyny dojeżdża
około 20 osób. Pogoda coraz bardziej deszczowa. Zakwaterowałem się
w pensjonacie i udałem się na miasto na obiad. Sympatyczna pani z baru
zagadała do mnie „a wie pan ile dziś
było zakażeń? Ponad 1500..”. Pierwsze co mi się nasunęło, to żeby Słowacja
nie zamknęła nam granic. Na to pani odpowiedziała, że byli dziś u niej Słowacy
i gadali coś że jak tak dalej u nas będzie, to dadzą nam szlaban. Miałem
cichą nadzieję że chociaż jutro uda mi się porobić zdjęcia ze słowackiego
brzegu Popradu. Natomiast w Muszynie podobnie jak rok temu Rynek dalej
rozgrzebany, choć widać postęp prac. Ładnie za to jest zrobiona ulica
Kościelna.
Dzień 2, sobota 26 września
Tak jak się obawiałem sobotni ranek przywitał mnie ołowianymi chmurami i deszczem. Pani z pensjonatu na szczęście zdementowała plotki o zamknięciu granicy ze Słowacją, więc można jechać. Przed godziną 9 na chwilę przestało padać, więc wypożyczyłem rower i ruszyłem na Zapopradzie, a stamtąd ścieżką rowerową w kierunku granicy. Rok temu jak tędy jechałem, to na granicy elegancka betonowa ścieżka rowerowa po polskiej stronie przechodziła w wąską błotnistą po stronie słowackiej. Teraz się to zmieniło. Słowacy poszerzyli i utwardzili swój odcinek oraz postawili drewniane barierki. Na części trasy położyli też asfalt. Kolejną nowością jaką zastałem była kładka przez Poprad, którą można się dostać do przystanku w Miliku. No proszę, nie było mnie tu rok z hakiem, a takie zmiany :D Przy pierwszych zabudowaniach wsi Legnava skręciłem na ścieżkę prowadzącą na pagór, skąd ładnie widać linię kolejową przed i za Milikiem. Oj nie będzie mi dane zrobić stąd dobrego zdjęcia. Zaczęło znów padać i wiać. Jak jechało TLK „Pogórze” z Wrocławia do Krynicy, było jeszcze znośnie, ale parowóz przyszło mi łapać w iście ekstremalnych warunkach.
EP07-379 z pociągiem TLK "Pogórze" z Wrocławia do Krynicy w rejonie przystanku Milik |
Ty42-107 z pociągiem retro z Nowego Sącza do Muszyny |
Nie poddałem się
jednak i ruszyłem w dalszą drogę w kierunku gór na wysokości Andrzejówki. Tam
planowałem łapać kursy retra do Żegiestowa i z powrotem. Wiata przystankowa
przy skrzyżowaniu z drogą do wsi Starina okazała się zbawienna i pozwoliła
nieco przeczekać deszcz. Gdy zbliżała się pora przyjazdu parowozu deszcz nieco
zelżał, więc ruszyłem na wysoką górę, skąd pięknie widać szlak z Muszyny. Po
dotarciu na miejsce znów zaczęło mocniej lać, jednak nie tak intensywnie jak w
Legnavie.
Retro z Muszyny do Żegiestowa w Andrzejówce |
Droga powrotna była mocno ryzykowna. Nie dość że kilka razy cudem
uniknąłem poślizgu, to jeszcze pod koniec złapała mnie ściana deszczu. Na
szczęście do wiaty przystankowej było blisko. Gdy tak wyczekiwałem pory odjazdu
retra z Żegiestowa, na niebie zaczynały pojawiać się szanse na przejaśnienia.
Ruszyłem więc na kolejny pagór położony po drugiej strony Stariny, z którego
widać stację w Andrzejówce. Tu z kolei robienie zdjęć było dużym wyzwaniem
z uwagi na kontrasty między jasnym niebem a ciemną ziemią. Mimo
ekstremalnie trudnych warunków pogodowych efekt mi się podobał.
Retro wracające z Żegiestowa do Muszyny w Andrzejówce |
Dobra, parowóz pojechał do Muszyny, trza go gonić. Po drodze przystanąłem przy nowej kładce w Miliku, żeby spisać numer loka od TLK „Małopolska”. Przy kładce póki co wisi kartka „zakaz użytkowania”. Czyżby w papierkach jeszcze coś się nie zgadzało? Przed Muszyną wypogodziło się i pojawiła się szansa, że kurs parowozu do Krynicy uda się sfotografować w pełnym słońcu. Ochoczo ruszyłem więc ulicą Rolanda w Muszynie na polanę na wysokości Rynku. Wykonałem stąd dwa ujęcia retra przed przystankiem Muszyna Zdrój oraz kawałek za przystankiem. Słońce rzeczywiście dopisało.
![]() |
Retro w drodze z Muszyny do Krynicy. Okolice przystanku Muszyna Zdrój |
Dalej ruszyłem na kolejną znaną z zeszłego roku miejscówkę w postaci pagóra w Powroźniku z widokiem na stację. Dodatkową atrakcją tu było krzyżowanie „Doliny Popradu” z osobówką Krynica – Tarnów.
![]() |
"Dolina Popradu" z Krakowa do Krynicy wjeżdża do Powroźnika |

![]() |
Krzyżowanie "Doliny Popradu" z osobówką Krynica - Tarnów |
W zeszłym roku nie udało się z tego miejsca wykonać ładnego zdjęcia pociągu ze słońcem. Tradycji stało się zadość i tym razem też słońce się schowało. Chociaż w porównaniu z tym, co się działo na kursie do Żegiestowa nie było co narzekać.
![]() |
Retro z Krynicy do Muszyny mija stację Powroźnik |
Tuż po odjeździe parowozu słońce na chwilę wyszło, ale zaraz znów nadciągnęła
ciemna chmura. Po przyjeździe retra do Muszyny, na szlak do Krynicy wyruszył
TLK „Malinowski”. Dla niego wybrałem również znaną miejscówkę między Muszyną
a Powroźnikiem. Ostatnimi czasy poprawił się standard tego pociągu i jest
zestawiany z bardziej wypasionych wagonów.
TLK "Malinowski" z Warszawy do Krynicy na szlaku Muszyna - Powroźnik |
Ciemna chmura przyniosła kolejną porcję deszczu. Tym razem był on przelotny i przeczekałem go pod wiatą na przystanku. Po godzinie 14 na stacji w Muszynie był szczyt popołudniowy. Zjawiła się „Dolina Popradu” z Krynicy do Krakowa, zaraz po niej w drogę powrotną do Nowego Sącza ruszy retro, a następnie powrotny „Malinowski”. Uznałem, że najlepszym miejscem do uwiecznienia tego zlotu będzie zachodni stok Malnika z pięknym widokiem na miasto. Gdy wyspindrałem się na górę okazało się że przejrzystość powietrza jest tak dobra, że widać Tatry! Niestety z tego miejsca nie zrobi się ich z pociągiem, ale podejmę taką próbę jutro rano z innej polany. Najpierw uwieczniłem wyjazd „Doliny Popradu”, potem przyjazd „Malinowskiego”, a na koniec wyjazd parowozu.
![]() |
"Dolina Popradu" z Krynicy do Krakowa opuszcza Muszynę |
![]() |
TLK "Malinowski" z Krynicy do Krakowa wjeżdża na stację w Muszynie |
![]() |
Retro rusza z Muszyny w drogę powrotną do Nowego Sącza |
Retro opuszczało Muszynę w pięknym słońcu. Trochę przez
to żałowałem, że nie pojechałem go łapać ze słowackiego brzegu Popradu, ale
pogoda była tak nieprzewidywalna, że nie podjąłem się tego ryzyka. Zresztą
kilka minut po odjeździe pociągu słońce zakryła chmura i wcale nie ma pewności,
czy w Miliku czy Andrzejówce nie jechałby już w cieniu. Na odjazd „Malinowskiego”
nie chciało mi się już czekać i ewakuowałem się do centrum na obiad. Na koniec
dnia z balkonu mojego pokoju uwieczniłem jednostkę EN71-004 obsługującą
osobówkę z Tarnowa do Krynicy. To się nazywa mieć pokój z dobrym widokiem :D
EN71-004 jako regio z Tarnowa do Krynicy hamuje przed przystankiem Muszyna Zdrój |
Dzień 3, niedziela 27 września
TLK "Pogórze" z Wrocławia do Krynicy wjeżdża do Muszyny |
Ten sam pociąg po zmianie czoła w Muszynie kieruje się do Krynicy |