W
lipcu 2024 r. po 15 latach przerwy miałem okazję przejechać się zemunem. Było
to na imprezie zorganizowanej przez Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w
Warszawie, który to dysponuje obecnie jedynym czynnym pojazdem tego typu w
Polsce. Zemun, a dokładniej Ikarus-Zemun IK160P, to autobus przegubowy
produkcji jugosłowiańskiej, montowany w latach 1984-1991 w Jelczańskich
Zakładach Samochodowych. Odbiorcami tego taboru były głównie przedsiębiorstwa
PKS, które wykorzystywały go na liniach lokalnych o dużej frekwencji. Po 2000
roku wraz z rozwojem transportu prywatnego i indywidualnego, a co za tym
idzie gwałtownym spadkiem pracy wykonywanej przez PKS-y, zemuny zaczęły być
masowo wycofywane z eksploatacji. Część z nich w celu dostosowywania do zmniejszonych
potoków pasażerskich, była przerabiana na autobusy krótkie. Zemuny miały bowiem
silnik umieszczony pod podłogą w pierwszym członie, który napędzał drugą oś
(podobnie jest w węgierskich Ikarusach 280), dzięki czemu autobus
przegubowy mógł być skracany poprzez odcięcie przyczepy. Najdłużej zemuny można
było spotkać w PKS-ach w Ostrowie Wielkopolskim, Przasnyszu, Cieszynie,
Bielsku-Białej, Żywcu, Oświęcimiu i Zakopanem oraz na przewozach pracowniczych
do Huty Katowice w Dąbrowie Górniczej. Ostatnie z nich zakończyły służbę
liniową w roku 2011. W 2009 roku miałem okazję uczestniczyć w imprezie
zorganizowanej w Cieszynie z okazji 25-lecia zemunów w Polsce. KMKM
Warszawa w 2011 r. nabył od PKS Przasnysz jednego z ostatnich czynnych wozów
tego typu (z rocznika 1986). Po trwającym ponad dekadę remoncie pojazd został
przywrócony do stanu fabrycznego i w 2023 roku wziął udział w kilku imprezach
i paradach autobusów. Pierwszy raz miałem szansę się nim przejechać w
sobotę 13 lipca 2024 r. na imprezie pn. „Zemuny zza komuny” która odbyła
się po terenach na południe od Warszawy.
KMKM
Warszawa już mi podpadł parę razy, gdyż nie był w stanie punktualnie kończyć
imprez i musiałem przez to przebukowywać bilety powrotne. Na przejeździe
zemunem mi jednak na tyle zależało, że zapisałem się. Tym razem kupiłem bilet
na pociąg powrotny wyjeżdżający z Warszawy prawie 2 godziny po planowym
zakończeniu imprezy. Może w końcu uda się zdążyć 😅. Autobus zabierał
uczestników imprezy o godzinie 9:15 z pętli Metro Marymont lub pół godziny
później z ulicy Emilii Plater, pod Pałacem Kultury i Nauki. Wybrałem tę drugą
opcję. Wyjazd z Krakowa zaplanowałem pendolinem o 6:59 z Krakowa i w
Warszawie byłbym 23 minuty przed rozpoczęciem imprezy. Trochę na styk, ale
ostatnio jak jeździłem pociągami do Warszawy były planowo. Tym razem niestety
było inaczej. Już w Słomnikach coś było nie tak bo zatrzymano nas na
chwilę, lecz zaraz pojechaliśmy. Ale już w Miechowie, widzę że wpuszczają nas
na boczny tor a na torze głównym stoi IC „Chopin” do Warszawy. No to już widać,
że coś jest nie tak. Okazało się, że po burzy nie działał system sterowania
ruchem na szlaku Miechów – Tunel i pociągi były wypuszczane na telefoniczne
zapowiadanie. Tak więc już początek dnia miałem z atrakcjami. Najpierw na szlak
do Tunelu wyjechał „Chopin” i zaraz na jego tor wjechała osobówka Kraków –
Kielce. Chwilę potem wyjechaliśmy my. W Tunelu odstaliśmy jeszcze chwilę na
podyktowanie rozkazu i potem już cisnęliśmy do Warszawy. Wygenerowaliśmy
opóźnienie 30 minut. Na szczęście organizator imprezy zemunem zostawił telefon
kontaktowy i napisałem mu sms z zapytaniem czy poczekają na mnie czy zwrócą mi
koszt imprezy. Odpisał, że poczekają. Na szczęście w drodze do Warszawy
udało się zgubić część opóźnienia i na Centralnym zameldowaliśmy się 20 minut
po planie. Szybkim krokiem dotarłem na ulicę Emilii Plater, gdzie oczekiwał już
piękny zemun w klasycznych PKS-owych barwach.
|
Ikarus-Zemun IK160P z KMKM Warszawa oczekuje na uczestników imprezy "Zemuny zza komuny" na ulicy Emilii Plater w Warszawie |
Przejazd nim cieszył się dużym
zainteresowaniem. Autobus wypełnił się do ostatniego miejsca. Nieco po godzinie
10 ruszyliśmy w trasę kierując się na południe. Jechaliśmy ulicą Puławską,
a następnie aleją Wilanowską oglądając postępy w budowie linii tramwajowej
do Wilanowa. Dalej zmierzaliśmy wylotówką na Konstancin-Jeziornę. W Powsinie
odbiliśmy w drogę lokalną i opuściliśmy granice administracyjne Warszawy.
Minęliśmy wieś Okrzeszyn, po czym dotarliśmy do Bielawy gdzie stanęliśmy na
pierwszy fotostop.
|
Fotostop w Bielawie na ulicy Okrzewskiej |
Bielawa sąsiaduje bezpośrednio z miastem
Konstancin-Jeziorna. Zatrzymaliśmy się tam na zakupy na osiedlu Mirków. Jest to
dawne osiedle pracownicze zakładów papierniczych powstałych w XVIII wieku.
Niegdyś produkowano tu wysokiej jakości papier, na którym drukowano m.in.
pierwsze egzemplarze Konstytucji 3 maja. Po transformacji ustrojowej w 1989
roku fabryka już nie była tak prestiżowa produkując głównie papier …toaletowy.
Jednocześnie zakład tracił na znaczeniu aż po 2010 roku został zamknięty.
|
Sklepostop na osiedlu Mirków w Konstancinie-Jeziornie |
Gdy
już wszyscy uzupełnili zapasy, zmierzaliśmy dalej przez nadwiślańskie wioski na
południe od Warszawy. Kolejne zdjęcia wykonaliśmy na drodze z betonowych
płyt między wsiami Obory i Goździe.
|
Droga do wsi Goździe |
Chwilę później znaleźliśmy się w Wólce
Dworskiej, gdzie dojechaliśmy pod wał Wisły.
|
Wólka Dworska |
|
Przy wale Wisły w Wólce Dworskiej |
Potem minęliśmy miasto Góra
Kalwaria, po czym znaleźliśmy się w Czersku. Pierwsze skojarzenie z tą nazwą
miejscowości to miasteczko w województwie pomorskim. Pod Warszawą jest jednak
jeszcze jeden Czersk, i to dość znany turystycznie. Mieści się tu bowiem gotycki
zamek książąt mazowieckich z XV wieku. Nasz zemun zrobił kilka rundek wokół
czerskiego rynku pozując do zdjęć.
|
Na rynku w Czersku |
W dalszej części imprezy kontynuowaliśmy
jazdę na południe trzymając się przeważnie drogi krajowej nr 79 Warszawa –
Sandomierz. Dookoła kilometrami ciągnęły się sady, z których słyną te okolice.
Zjeżdżaliśmy co chwilę z krajówki do pobliskich miejscowości w celu wykonania
zdjęć w sadowniczych krajobrazach (zajadając się przy okazji jabłkami, wiśniami
i borówkami 😀). W miejscowości Lnin przewidziane były ujęcia z wiatrakiem
„Koźlak”.
|
Przy sadzie w Lninie |
|
Przy wiatraku "Koźlak" w Lninie |
Kolejnym naszym celem fotograficznym były sady w Pęcławiu.
|
Pęcław |
Za
Ostrówkiem definitywnie rozstaliśmy się z krajówką nr 79 i skręciliśmy w
lokalną drogę do Warki. Zaraz po skręcie z krajówki zatrzymaliśmy się na
kolejne fotki.
|
Zjazd z drogi Warszawa - Sandomierz w okolicy wsi Przylot |
Następnie kierowaliśmy się wzdłuż rzeki Pilicy i po kilkunastu
minutach znaleźliśmy się w Warce. Minęliśmy bazę PKS Grójec, który w Warce ma
swoją placówkę terenową, po czym przystanęliśmy na mieszczącym się przy ulicy
Piotra Wysockiego dworcu PKS (liczącym dwa stanowiska). Organizatorzy zarządzili
tu przerwę na zakupy. Większość oczywiście zakupiła lokalne piwa z miejscowego browaru 😉 .
|
Na dworcu PKS w Warce |
Tuż po godzinie 14 ruszyliśmy na bardziej reprezentacyjne
ujęcia z Warki. Zjechaliśmy na plac przy alei PTTK, gdzie zemun pozował do
zdjęć z miejskim ratuszem.
|
Ujęcia z ratuszem w Warce |
Z Warki kontynuowaliśmy jazdę w górę Pilicy
zasadniczo trzymając się drogi wojewódzkiej do Białobrzegów. Po paru
kilometrach odbiliśmy w boczne drogi w celu wykonania zdjęć w klimacie
off-route. Dookoła oczywiście wciąż towarzyszyły nam sady.
|
Off-route przy sadach w Nowych Biskupicach |
We wsi Wrociszew dla
odmiany zaplanowane były zdjęcia z motywem sakralnym w postaci kościoła pw
św. Małgorzaty.
|
Wrociszew |
|
Przy kościele we Wrociszewie |
Potem mieliśmy do pokonania kolejny odcinek off-route.
Wykonaliśmy na nim ciekawe dalekie ujęcia z kościołem we Wrociszewie w
tle.
|
Kolejny off-route przed wsią Palczew-Parcela |
Z kolei w wiosce Michałów-Parcele odbył się typowy dla tych stron fotostop
w klimacie sadowniczym.
|
Michałów-Parcela |
W Michałowie Dolnym powróciliśmy na drogę wojewódzką
Warka – Białobrzegi, zaś w Michałowie Górnym skręciliśmy na południe w lokalną
drogę prowadzącą do wsi Budy Michałowskie, położonej na drugim brzegu Pilicy. Droga
przekracza rzekę wąskim mostem, który zemun przemierzył dwukrotnie pozując do
zdjęć. Szeroka i spokojna Pilica jest tu chętnie wykorzystywana do spływów
kajakarskich.
|
Most na Pilicy w Budach Michałowskich
|
Kolejne fotostopy również były zaplanowane w klimacie wodnym.
Wróciliśmy do drogi Warka – Białobrzegi, pojechaliśmy nią kawałek na zachód, po
czym odbiliśmy na północ do wsi Pnie. Tam zatrzymaliśmy się przy miejscowym
stawie.
|
Przy stawie w Pniach |
Odtąd zmieniliśmy kierunek i zmierzaliśmy teraz na północ w stronę
Grójca. Następne fotki były przewidziane przy stawach w Jasieńcu.
|
Stawy Jasieniec |
Kilkanaście
minut później byliśmy w Grójcu, gdzie zajechaliśmy na dworzec PKS.
|
Dworzec PKS w Grójcu |
Impreza już
pomału zmierzała do końca. Został jeszcze w planie jeden fotostop przy giełdzie
w Słomczynie, kilka kilometrów na wschód od Grójca w stronę Góry Kalwarii.
|
Nieopodal giełdy w Słomczynie |
Potem
wróciliśmy do Grójca i już cisnęliśmy ekspresówką do Warszawy. Byłem
zaskoczony, bo tym razem impreza zakończyła się punktualnie J. Wysiadłem przy dworcu centralnym około godziny 18
i do pociągu powrotnego miałem 1,5 godziny. Nie dłużył mi się jednak ten czas
ani trochę. Zająłem się fotografowaniem Warszawskich Linii Turystycznych.
W tegoroczne wakacje po Warszawie kursują dwie zabytkowe linie tramwajowe:
T i 36 oraz autobusowa 100. Linie T i 100 są okrężne i przystanki
początkowo-końcowe mają odpowiednio na Placu Narutowicza i przy Dworcu
Centralnym, natomiast linia 36 kursuje na trasie Plac Narutowicza – Metro Marymont.
Wszystkie one kursują w pobliżu dworca centralnego, więc w ciągu tych 1,5
godziny miałem pewność złapania po jednym wozie na każdej z zabytkowych linii.
Najpierw trafił mi się autobus linii 100 w postaci Neoplana N4020. W Krakowie
również jeździły takie wozy, w sile pięciu sztuk.
|
Neoplan N4020 #6960 jako zabytkowa linia 100 na alejach Jerozolimskich w Warszawie |
Z kolei na skrzyżowaniu Alei
Jerozolimskich i ulicy Marszałkowskiej w krótkim odstępie czasu trafił się
wagon 102N na linii 36 oraz Linke Hoffmann Lw jako linia T. Kanciak 102N
posiada malowanie MPK Poznań, gdyż tam spędził całą swoją służbę liniową. Po
Warszawie kursuje wyłącznie jako historyczny.
|
Wagon Lw #541 jako linia T na alejach Jerozolimskich |
|
102N #5 jako kurs zjazdowy linii 36 na ulicy Marszałkowskiej |
Po godzinie 19 ruszyłem w drogę
powrotną do Krakowa pociągiem IC „Chopin”. Kraków przywitałem planowo po
godzinie 22. Impreza była bardzo sympatyczna. Cieszę się, że po tylu latach
przerwy znów miałem przyjemność przejechać się zemunem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz