niedziela, 3 września 2023

2023-08-05 Co nowego w Trójmieście?

 

Od ostatniego mojego pobytu w Gdańsku minęły już 3 lata. Wcześniej spędzałem tam wakacje corocznie od roku 2016, jednak w końcu uznałem że zwiedziłem już w okolicy wszystko co chciałem zwiedzić. Przez trzy lata mojej nieobecności w Trójmieście pojawiło się kilka nowych ciekawostek zarówno kolejowych jak i komunikacyjnych, to uznałem że warto znów przyjechać do Gdańska. Zaplanowałem tam pięć pełnych dni pobytu od 6 do 10 sierpnia 2023 r.

Nie byłbym sobą, gdybym nie zaplanował dojazdu do Gdańska okrężną trasą 😁 W końcu ileż można jechać pendolino przez Warszawę. Wprawdzie tym razem jechałem przez stolicę, ale dalej do Gdańska udałem się przez Sierpc, Brodnicę i Jabłonowo Pomorskie 😉. Ja to się śmieję, że przed każdą podróżą muszę sobie znaleźć jakieś zmartwienie i tak też było tym razem. Z Krakowa planowałem przyjechać pendziakiem do Warszawy Zachodniej a następnie przesiąść się na osobówkę Kolei Mazowieckich do Ciechanowa. Wprawdzie na przesiadkę miałem tam 20 minut, więc niektórzy mogliby się zdziwić czym tu się w ogóle zamartwiać. Otóż tym, że dworzec zachodni jest w remoncie, a pociąg KolMazów na który chcę się przesiąść odjeżdża z peronu 9, do którego dojście z innych peronów trwa kilkanaście minut. Kursuje nawet linia dowozowa na peron 9 w postaci melexa. Wystarczy, że pendolino się spóźni kilka minut i już kaplica. Myślałem nawet poważnie czy nie wysiąść na Centralnym, podjechać metrem na Dworzec Gdański i tam złapać osobówkę. Ostatecznie jednak zdecydowałem nie wydziwiać i przesiąść się na Zachodnim. Jak się okazało nie mniej stresująca była dla mnie przesiadka w Krakowie Głównym. Miałem bilet na pendziaka do Warszawy wyjeżdżającego o 6:28, na którego planowałem dostać się pierwszym regio z Katowic. Rozkładowy czas na przesiadkę wynosił 14 minut. Niby dużo, jednak tego dnia rano nad Krakowem szalała potężna burza. Sprawdzałem Portal Pasażera co kilka minut i konsekwentnie nie wykazywał pierwszej osobówki z Katowic, że jest opóźniona. No to zgodnie z planem wychodzę z domu i w strugach deszczu zmierzam na przystanek Kraków Bronowice. Na peronie 2 z którego jeżdżą pociągi z kierunku Trzebini do Krakowa Głównego oprócz mnie czeka jeden gość z plecakiem. Rzut oka na Portal Pasażera i widzę, że regio z Katowic jest w Mydlnikach, z tym że przepuszcza tam opóźnionego IC „Przemyślanin”. Nie powinno to już zagrozić mojej przesiadce. Tymczasem słyszę jak megafon zapowiada, że na peron 3 wjedzie pociąg Kolei Małopolskich do Lotniska. Facet, co czekał ze mną na peronie mówi do mnie że Lotnisko jedzie i pobiegł szybko na peron. Zapewne gość źle zrozumiał, że to pociąg z Lotniska. A tak się składa że na przystanku Kraków Bronowice jest trochę biegania jak się chce w ostatniej chwili zmienić peron. Na szczęście jak już wjeżdżało regio z Katowic, gość zdążył szybko wrócić i wsiąść. Potem okazało się, że na głównym przesiadał się on na pociąg IC „Barbakan” do Poznania, który wyjeżdża wcześniej niż moje pendolino. Tak więc facet miał jeszcze większą nerwówkę niż ja. A ja tymczasem na spokojnie przesiadłem się do pendziaka, który planowo o 6:28 wyruszył w trasę. Planową jazdą nie cieszyłem się za długo. Już w Zastowie przytrzymano nas najpierw pod wjazdowym a potem w stacji. Zapewne zalało urządzenia sterowania ruchem i dyżurny musiał dyktować rozkaz. No to ledwo co minęło zmartwienie o przesiadkę w Krakowie Główny, już pojawia się drugie o przesiadkę w Warszawie Zachodniej. Jak już ruszyliśmy z Zastowa widzę jak na polne przejazdy drogowe zamieniły się w rwące rzeki przelewające się przez tory. Żeby tylko torów nie podmyło.. Na szczęście od Słomnik jechaliśmy już sprawnie. Obsługa mówi, że mamy 10 minut opóźnienia, a Portal Pasażera dla Warszawy Zachodniej pokazuje już tylko 5 minut. Tak więc wróciła nadzieja, że uda mi się sprawnie przesiąść. Przepowiednia Portalu Pasażera się sprawdziła i do Warszawy Zachodniej dotarliśmy pięć minut po czasie. Odpuściłem sobie szukanie kasy biletowej i ruszyłem w długą drogę na peron 9. Schodami do góry na przejście nad peronami, potem zejściem do pętli autobusowej przy ulicy Tunelowej i stamtąd długi spacer chodnikiem wzdłuż ogrodzenia placu budowy. Udało się dotrzeć na peron 9 kilka minut przed przyjazdem pociągu osobowego do Ciechanowa zestawionego z dwóch Elfów serii EN76. Najpierw udaję się do kierpocia po bilet. Ten przy wystawianiu coś tam mamrocze, że jest tu czynna kasa (owszem, 15 minut drogi stąd). Nawet już mi się nie chciało sprawdzać czy doliczał jakąś opłatę dodatkową. Wysiadam w Nowym Dworze Mazowieckim, gdzie będzie rozpoczynał bieg szynobus do Sierpca. Na przesiadkę mam kilkanaście minut. Przez ten czas fotografuję Flirta relacji Działdowo – Warszawa Zachodnia. 

ER160-26 jako pociąg osobowy z Działdowa do Warszawy
Zachodniej zatrzymuje się w Nowym Dworze Mazowieckim

Do Sierpca zawiezie mnie SA135-016. Początkowo jedziemy jeszcze pod drutem. W Nasielsku stoimy 15 minut, po czym ruszam na zaliczanie linii do Sierpca. Prędkość niespieszna, oscyluje w okolicach 50 km/h. Linia z Nasielska do Sierpca została wybudowana w czasie I wojny światowej początkowo jako wąskotorowa kolej militarna. Po zakończeniu wojny została przekuta na tor normalny. Widać, że trasa miała niegdyś duże znaczenie. Na prawie każdym przystanku widać pozostałości po torach dodatkowych. Dziś między Nasielskiem a Sierpcem czynne są tylko dwie stacje: Płońsk i Raciąż. Na pierwszej z nich zaliczamy krzyżowanie z SA135-021 jadącym z Sierpca do Tłuszcza.

SA135-016 jako pociąg osobowy z Nowego Dworu Mazowieckiego
do Sierpca oczekuje na krzyżowanie w Płońsku

SA135-021 jako pociąg osobowy z Sierpca do Tłuszcza wjeżdża
na stację w Płońsku

Deszcz cały czas nie odpuszcza. Był okres, że na linii Nasielsk – Sierpc ruch był zawieszony. W 2003 r. za czasów obsługi przez PKP Przewozy Regionalne wprowadzono kolejową komunikację zastępczą by rok później linię zamknąć całkowicie. Na szczęście w 2006 r. trasę reaktywowały Koleje Mazowieckie. Baboszewo chyba stosunkowo niedawno straciło rangę stacji, tam tory dodatkowe wyglądają na kompletne. Po prawie 2-godzinnym turlaniu się 50 km/h osiągnęliśmy stację w Sierpcu. Poprzednio byłem tu w 2017r. i od tego czasu dużo się zmieniło na plus. Popadający w ruinę budynek stacyjny doczekał zmiłowania i obecnie trwa jego renowacja. 

Pociąg z Nowego Dworu Mazowieckiego skończył bieg w Sierpcu.
Obok remontowany budynek stacyjny,

SA135-017 oczekuje na zatrudnienie w Sierpcu

Oferta Arrivy na linii do Torunia zwiększyła się pięciokrotnie (z jednej pary do pięciu 😛). Jednak największym wydarzeniem w Sierpcu było pojawienie się po wielu latach przerwy pociągu dalekobieżnego. Od grudnia 2021 r. kursuje tędy pociąg TLK „Flisak” z Katowic do Gdyni przez Łódź, Kutno, Płock, Sierpc, Brodnicę, Jabłonowo Pomorskie. Na odcinku od Katowic do Płocka pociąg prowadzą elektrowozy serii EU/P07 a dalej do Gdyni jadą spalinowe czeskie nurki serii 754. Rozkład jest tak ułożony, że pociągi spotykają się w Płocku i następuje tam wymiana lokomotyw. Dzięki „Flisakowi” reaktywowany został symbolicznie nieczynny od 2000 roku odcinek Sierpc – Brodnica. Tym samym po 26 latach przerwy znów wszystkie kierunki wyjazdowe z Sierpca są czynne w ruchu pasażerskim. Bardzo dobrze, że PKP Intercity wzięło się za rozwój oferty także na liniach poza głównymi ciągami komunikacyjnymi. Szkoda tylko że dostępność lokomotyw spalinowych wciąż jest jaka jest. Akurat po moim przyjeździe do Sierpca nadjechał „Flisak” relacji Gdynia – Katowice. Frekwencja w trzech wagonach blisko 100%. 

754 046-1 z pociągiem TLK "Flisak" z Gdyni do Katowic wjeżdża
na stację w Sierpcu

"Flisak" rusza ze stacji w Sierpcu

Ja muszę jeszcze poczekać godzinę na „Flisaka” przeciwnej relacji, więc poszedłem na miasto na obiad. ”Flisak” do Gdyni również z frekwencją prawie 100%. Między Sierpcem a Brodnicą mamy postój w Rypinie, mieście powiatowym które wróciło na kolejową mapę Polski po ponad 20 latach przerwy. Akurat przed Brodnicą bierze mnie na przysypianie, ale ten odcinek mam już zaliczony na imprezie kolejowej w 2010 r. Stacja w Brodnicy sprawia przygnębiające wrażenie. Niegdyś wychodziły stąd linie w czterech kierunkach: do Sierpca, Grudziądza, Działdowa i Chełmży. Dodatkowo w pobliskiej Tamie Brodzkiej odchodziła linia do Iławy. Obecnie linie na Chełmżę i Iławę są rozebrane a na Działdowo nieczynna. Brodnica to obecnie taki kolejowy zaścianek. Długo była to tylko stacja końcowa pociągów Arrivy z Grudziądza. Dopiero dzięki „Flisakowi” stacja odzyskała rangę przelotowej. Mały ruch pociągów w stosunku do rozmiarów stacji spowodował, że wiele torów stacyjnych zostało rozebranych. W ogóle w tegoroczne wakacje „Flisak” był jedynym pociągiem pasażerskim zatrzymującym się w Brodnicy. Zamiast pociągów osobowych Arrivy kursowała komunikacja zastępcza z powodu remontu wiaduktu za Jabłonowem Pomorskim. Pierwotnie „Flisak” od Jabłonowa Pomorskiego do Gdyni kursował przez Grudziądz i Laskowice Pomorskie. W 2023 r. musiał on zmienić trasę w związku z rozpoczęciem remontu mostu na Wiśle w Grudziądzu. Wówczas oficjalnie został przetrasowany od Grudziądza przez Kwidzyn i Malbork. Jednak ze względu na ciągnącą się rekordowo długo rewitalizację linii Grudziądz – Malbork, przez Grudziądz i Kwidzyn jeździ komunikacja zastępcza, a pociąg kursuje przez Iławę. Od Iławy jedziemy magistralą, którą śmigają pendolina. Nasz pociąg ciągnięty spalinowym nurkiem o prędkości maksymalnej 100 km/h jest tu zawalidrogą. I rzeczywiście w Prabutach zjechaliśmy na bok w celu przepuszczania pendziaka. Po godzinie 18 docieram do Gdańska i w kolejnych dniach zająłem się odwiedzaniem kolejowych i komunikacyjnych ciekawostek jakie pojawiły się w okolicy przez ostatnie 3 lata.

 

Rozwój zabytkowej linii trolejbusowej w Gdyni

Gdynia rozwija swoją flotę zabytkowych trolejbusów. Od kilku lat w wakacyjne niedziele uruchamiana jest linia 326 obsługiwana historycznym taborem. Kursuje ona na trasie Grabówek SKM – Orłowo SKM Klif. Dotychczas obsadzona była dwoma wozami a w 2023r. obsługa została zwiększona do trzech brygad. Ogółem flota zabytkowych trolejbusów w Gdyni liczy już pięć wozów, są to szwajcarski Saurer ST4TILM z 1957 r., czeska Skoda 9Tr21 z 1975 r., radziecki „ziutek” ZIU-682B z 1984 r., Jelcz 120MTE z 1994 r. oraz Mercedes O405NE również z 1994 r. W niedzielę 6 sierpnia na linii 326 kursowały Skoda, ziutek i Jelcz. Skodę miałem okazję widzieć na żywo po raz pierwszy. Poprzednio w 2020 r. linię 326 fotografowałem na odcinku od Grabówka do centrum, to teraz skupiłem się najpierw na południowym fragmencie od Orłowa. 

Skoda 9Tr21 #359 zmierz aleją Zwycięstwa w stronę Orłowa

A tu już Skoda w drodze powrotnej do centrum

Solaris T12 #3041 na alei Zwycięstwa

Druga zabytkowa brygada. ZIU-682B #12096 na alei Zwycięstwa

Solaris T12M #3008 na alei Zwycięstwa

Solaris T12M #3010 na alei Zwycięstwa

Ziutek wracający z Orłowa aleją Zwycięstwa

I trzecia zabytkowa brygada. Jelcz 120MTE #10121 na alei
Zwycięstwa, kierunek Orłowo

Jelcz w drodze powrotnej do centrum. Aleja Zwycięstwa

Dodatkowo tego dnia w centrum Gdyni odbywały się zawody triathlonowe, przez co trolejbusy m.in. linii 326 kursowały objazdem przez ulice Warszawską, Śląską i węzeł Franciszki Cegielskiej. Pozwoliło to na uwiecznienie zabytków w nowych miejscach. 

Jelcz na ulicy Warszawskiej

Ziutek po skręcie z ulicy Morskiej w Warszawską

Solaris T12 #3018 na ulicy Warszawskiej

Jelcz na ulicy Warszawskiej

Ziutek na łączniku między ulicą Śląską a Warszawską

Skoda na ulicy Śląskiej

Ziutek na węźle Franciszki Cegielskiej

Gdy wróciłem wieczorem do Gdańska, zupełnie przypadkowo dowiedziałem się, że w wakacyjne weekendy na linii 8 kursowały zabytkowe tramwaje. Były to wagony 102Na #1105 oraz trójskład 105NCh #06300+06299+06309. Na linii już ich nie zdążyłem złapać, ale uwieczniłem je jak zjeżdżały do zajezdni w Nowym Porcie. 

Gdańsk, ulica Marynarki Polskiej. 102Na #1105 zjeżdża do
zajezdni po obsłudze zabytkowej brygady linii 8

Chwilę później do zajezdni zjeżdżała druga zabytkowa brygada
ósemki, trójskład 105NCh #06300+06299+06309

Nie ukrywam, że trójskład stopiątek wzbudził u mnie największy sentyment. Przypomniały mi się poprzednie urlopy w Gdańsku jak uganiałem się za ostatnimi liniowymi Konstalami. Stopiątki w Gdańsku zakończyły służbę liniową w marcu 2021 r. po dostawie nowych Jazzów z Pesy, ale słynna czerwona trzyseta została zachowana i w wakacyjne weekendy ponownie pojawiała się na ósemce, tyle że już w roli taboru historycznego. Jest za to jedna rzecz w Gdańsku, która się nie zmieniła przez ostatnie 3 lata. W 2020 r. spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje ogłosiła, że pozyskała Jelcza PR110 w celu odbudowy na zabytek. Sprowadzone zostały aż dwa berliety: jeden z Ostrowca Świętokrzyskiego, drugi z Siedlec. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Autobusy dalej stoją w tym samym miejscu zajezdni co 3 lata temu i nic się z nimi nie dzieje.

 

Nowa linia tramwajowa w Gdańsku

Gdańsk kontynuuje rozbudowę swojej sieci tramwajowej. W 2020 r. oddana została aleja Pawła Adamowicza łącząca Migowo z Ujeściskiem wraz z torowiskiem tramwajowym, którym pojechała linia nr 12. Kończyła ona wówczas bieg na ślepej końcówce Lawendowe Wzgórze. Przystanek wcześniej powstała zaś duża pętla Ujeścisko skąd w przyszłości miały powstać tory do nowej zajezdni, a także kolejna nowa trasa. Właśnie ta nowa trasa została oddana do użytku na początku 2023 r. Liczy ona 1,5 kilometra długości i biegnie wzdłuż ulicy Warszawskiej do alei Vaclava Havla, gdzie łączy się z trasą do Łostowic. Nową trasą pojechały linie 2, 4 i 11, które od centrum jadą przez Chełm i Ujeścisko do końcówki Lawendowe Wzgórze. Jednocześnie jadąca przez Migowo 12 została wszystkimi kursami skrócona do pętli Ujeścisko. Linia wzdłuż ulicy Warszawskiej nie jest aż tak spektakularna jak ta wzdłuż alei Pawła Adamowicza. Na dodatek po południowej stronie na większości trasy biegnie wzdłuż niej odgrodzony płotkiem chodnik i ścieżka rowerowa. Dobre zdjęcia da się zrobić dopiero bezpośrednio przed pętlą Ujeścisko, bo tam chodnik i ścieżka rowerowa przechodzą na północną stronę torowiska. Ewentualnie można robić zdjęcia w pochmurny dzień z północnej strony torów.

128NG #1054 rusza z przystanku Łódzka i skręca w aleję Havla

128NG #1056 na nowym odcinku wzdłuż ulicy Warszawskiej

N8C #1108 zjeżdża z przystanku Częstochowska do przystanku
Piotrkowska

N8C #1126 chwilę po minięciu pętli Ujeścisko

128NG #1057 na odcinku między Ujeściskiem a przystankiem
Częstochowska

N8C #1119 dojeżdża do przystanku Łódzka

128NG #1077 ruszył z przystanku Łódzka w kierunku Ujeściska

N8C #1108 ruszył z przystanku Piotrkowska

N8C #1176 między przystankami Łódzka i Piotrkowska

128NG #1077 ruszył z przystanku Piotrkowska

128NG #1063 dojeżdża do przystanku Piotrkowska

N8C #1173 przed przystankiem Częstochowska

Jednostka EN71 w historycznych barwach w SKM Trójmiasto

W 2021 r. duże emocje wśród miłośników kolei wzbudził powrót jednostki EN71 w fabrycznym żółto-niebieskim malowaniu (góra żółta, dół niebieski). Schemat ten obowiązywał aż do 2004 roku. Przy czym stosowane były praktycznie wszystkie odcienie zarówno lakieru żółtego jak i niebieskiego. Malowano taką farbą jak była pod ręką. Ostatnią czynną jednostką w takich barwach była EN57-001 Przewozów Regionalnych, która została odstawiona w roku 2010 i od tego czasu do dziś oczekuje zmiłowania. Pomimo tego, że obecnie każdy przewoźnik kolejowy chce się wyróżniać swoimi barwami, wielu z nich (zwłaszcza PKP Intercity i PKP Cargo) idzie na rękę miłośnikom kolei, odmalowując część swojego taboru w historyczne barwy. Przewozy Regionalne także się do tego przyłączały przywracając historyczne barwy na lokomotywie SM42 i SU42, jednak broniły się przed odmalowaniem jednostki EN57 lub EN71 na żółto-niebiesko. Aż tu nieoczekiwanie jako pierwsza ruch w tym kierunku wykonała spółka SKM Trójmiasto, przywracając fabryczne malowanie na jednostce EN71-052. Początkowo zespół trakcyjny pomalowano nie do końca zgodnie z historycznym schematem (drzwi były niebieskie zamiast żółte), ale mimo to wzbudzał on uśmiech sentymentu wśród wielu pasażerów i miłośników kolei. Parę miesięcy później błąd został poprawiony i drzwi przemalowano na żółto. Niedługo później podobny krok co SKM Trójmiasto wykonały Koleje Mazowieckie, przywracając fabryczne malowanie na jednostce EN57-038, najstarszej czynnej przedstawicielce tej serii. Zostało to także bardzo ciepło przyjęte. Ponoć Polregio widząc jaki odniosło to sukces, również „pękło” i ma w planach odmalowanie jednostki EN71 na żółto-niebiesko ;). W Gdańsku miałem nocleg z widokiem na trasę SKM, w związku z czym wypatrywałem codziennie czy nie jedzie klasyk. W poniedziałek 7 sierpnia kursował on solo i udało się go wieczorem złapać w Gdańsku Wrzeszczu. W kolejnych dniach już do końca mojego pobytu kursował w składzie z EN57-1052 i zrobiłem go na pierwszą ligę z galerii handlowej przy stacji Gdańsk Wrzeszcz.

Odmalowana w historyczne barwy jednostka EN71-052 jako
pociąg SKM z Wejherowa do Gdańska Śródmieścia rusza ze
stacji Gdańsk Wrzeszcz

EN71-052+EN57-1052 jako pociąg SKM z Gdańska Śródmieścia
do Wejherowa zatrzymują się w Gdańsku Wrzeszczu

„Żółty Polsat” na linii helskiej

Linia Gdynia – Hel co roku w wakacje przeżywa oblężenie i jej przepustowość jest wykorzystywana do maksimum. Mimo wysyłania przez Polregio możliwie najpojemniejszego taboru, pociągi regularnie jeżdżą przepełnione. Na linię helską kierowane są podwójne spalinowe zespoły trakcyjne, SZT z wagonem, dwa SZT przedzielone wagonem lub klasyczne składy wagonowe. Te ostatnie zestawiane były z lokomotywy serii SM42 lub SU42, czterech wagonów piętrowych i jednego zwykłego. I właśnie w tegoroczne wakacje na linii helskiej po kilku latach przerwy powrócił klasyczny polsat serii SU42. Określenie polsat pochodzi od żółtego malowania z niebieskim pasem, jakie ZNTK Nowy Sącz nadawało lokomotywom serii SU42 w latach 1999-2000. Były one wówczas przebudowywane z lokomotyw serii SP42, poprzez wymianę przestarzałych kotłów parowych ogrzewających wagony na ogrzewanie elektryczne. Żółte malowanie polsatowe obowiązywało przez całe lata zerowe. W 2010 r. zostało wyparte przez ówczesne „buraczane” barwy firmowe Przewozów Regionalnych. Powrót tych barw nastąpił w 2014 r. Wówczas Przewozy Regionalne przywróciły je na lokomotywie SU42-506 stacjonującej w Krzyżu w Zakładzie Wielkopolskim. Lokomotywa eksploatowana była do roku 2020 kiedy została odstawiona. Po trzech latach przerwy ponownie możemy oglądać czynnego klasycznego polsata. Tym razem Polregio odmalowało w klasyczne barwy SU42-518 z Chojnic. W tegoroczne wakacje obsługiwała ona pociągi na linii helskiej ciesząc oczy miłośników kolei 😀. Ogółem w trakcie mojego pobytu w Gdańsku, na trasie na Hel przewijały się trzy maszyny: SM42-349 w starych „burackich” barwach Przewozów Regionalnych, SU42-534 w aktualnym malowaniu Polregio oraz „gwiazda Helu” czyli oczywiście żółty polsat SU42-518. 

SM42-349 z pociągiem relacji Chojnice - Hel mija przystanek
SKM Gdańsk Śródmieście

Gwiazda Helu czyli klasyczny polsat SU42-518 z pociągiem
z Chojnic mija przystanek SKM Gdańsk Żabianka AWFiS

Pogoda w Gdańsku za bardzo nie rozpieszczała, ale w środę 9 sierpnia rano było okienko pogodowe, które skłoniło mnie do uderzenia na linię helską. O 8 rano wsiadłem w regio ze Smętowa do Gdyni Chylonii, by w Gdyni Głównej przesiąść się w pociąg na Hel. Był to SA138-002 z wagonem bonanzą. Jak wyjeżdżałem z Gdyni przyuważyłem manewrującego żółtego polsata. Czyli domyślam się, że pojedzie z następną osobówką. W 2016 r. przeszedłem pieszo trasę od Redy do Swarzewa, to tym razem chciałem skupić się na dalszym odcinku. W Mrzezinie krzyżujemy się z IC „Artus” do Przemyśla prowadzonym przez nurka 754 026-3. Wysiadam w Swarzewie i zmierzam na początek w kierunku centrum wsi. Przystanek kolejowy znajduje się de facto w Gnieżdżewie, Swarzewo jest kilometr stąd. Dotarłem do centrum, gdzie skręciłem w ulicę Pomieczyńskiego zmierzającą w stronę linii kolejowej. Przed torami droga się rozwidla, a na rozwidleniu stoi kapliczka stanowiąca wdzięczny motyw do zdjęcia. Za nią jednak stał mniej klimatyczny toi-tojek, więc na razie odpuściłem tu zdjęcia. Jako pierwsza ma jechać TLK „Mierzeja” z Helu do Lublina a potem dwie osobówki obsługiwane składami wagonowymi. „Mierzeję” poprowadził kiosk SU4210-008. 

SU4210-008 z pociągiem TLK "Mierzeja" z Helu do Lublina na
szlaku między Władysławowem a Swarzewem

W Pucku będzie się on krzyżował z wagonową osobówką z Gdyni. Na jej czele spodziewałem się żółtego polsata i rzeczywiście tak było. Złośliwe chmury spłatały małego figla, gdyż cały czas na składzie siedział cień. Dobrze chociaż, że na wagonach a nie na lokomotywie. 

SU42-518 z pociągiem regio relacji Gdynia - Hel ruszył chwilę
temu z przystanku Swarzewo

We Władysławowie pociąg będzie miał krzyżowanie z regio relacji przeciwnej. Tym razem zdecydowałem się na ujęcie z kapliczką. Znalazłem pomysł na pozbycie się toi-tojka. Dobry wybór zrobiłem, skład się pięknie zaprezentował. Na czele była SM42-349 w starym malowaniu Przewozów Regionalnych. 

SM42-349 z pociągiem z Helu do Gdyni na szlaku między
Władysławowem a Swarzewem

W Pucku będzie krzyżowanie z kolejną osobówką, ale już szynobusową. Przemieściłem się na nią kawałek w stronę Władysławowa. Pojechał zestaw SA133-028+ bonanza+ SA133-026. 

Zestaw SA133-028+ bonanza+ SA133-026 jako pociąg regio
relacji Gdynia - Hel zbliża się do Władysławowa

Następnie ruszyłem dalej wzdłuż toru i znalazłem się w granicach Władysławowa. Od strony Gdyni miała jechać jeszcze jedna osobówka a następnie EIC „Jantar” z Warszawy. „Jantara” oraz składy wagonowe planowałem z ulubionej tutejszej miejscówki wśród miłośników kolei, czyli z wieży widokowej Domu Rybaka. Można tam zrobić zdjęcia pociągu z morzem oraz z mierzeją. Osobówkę co miała jechać przed „Jantarem” chciałem złapać przed stacją. Okazało się jednak że coś się wykrzaczyło i „Jantar” jednak pojedzie pierwszy. Zdecydowałem w takim razie, że idę od razu do Domu Rybaka. Na taras widokowy można wyjechać windą. Nie jest ona za szybka, taka jak w PRL-owskich blokach. Na „Jantara” niestety nie zdążyłem, brakło dosłownie minuty. Mówi się trudno, w takim razie zostanę tu do wagonowych osobówek. A „Jantara” się złapie jak będzie wracał z Helu. Najpierw pojechała opóźniona osobówka z Gdyni, ta co planowo miała jechać przed „Jantarem”. Zestawiona była z dwóch zespołów serii SA138. 

SA138-003+001 jako opóźniony pociąg regio relacji Gdynia - Hel
ruszyły ze stacji Władysławowo

a tu hamują przed przystankiem Władysławowo Port

Jej opóźnienie wywołało efekt domina i teraz przez najbliższe dwie godziny wszystkie pociągi będą opóźnione. Podwójny SA138 dojedzie do Kuźnicy (Hel), gdzie wykrzyżuje się z jadącym od Helu żółtym polsatem. Ten z kolei jak dojedzie do Władysławowa zaliczy krzyżowanie z wagonową osobówką Chojnice – Hel. Czekanie się bardzo dłużyło, bo na tarasie mocno wiało. Inni turyści wyjeżdżali na górę, posiedzieli kilka minut, porobili selfie i zjeżdżali. A ja twardo czekałem 45 minut aż wszystkie pociągi pojadą 😀. Wypizgało mnie mocno 😅. Pogoda niestety zaczynała się zmieniać. Chmur przybywało i z Domu Rybaka nie udało się już zrobić pociągu ze słońcem. 

SU42-518 z pociągiem z Helu do Gdyni minął przystanek
Władysławowo Port

SU42-534 z pociągiem relacji Chojnice - Hel ruszył ze stacji
Władysławowo

Kolejny skład w stronę Helu również jest obsługiwany wagonami. Jego dla odmiany zrobiłem już „z dołu”, konkretnie jak pokonuje łuk za stacją Władysławowo. Jest to najciaśniejszy łuk na całej linii Reda – Hel. Jako pierwszy przyjechał pociąg krótkiej relacji Hel – Władysławowo w zestawie SA137-001+ bonanza+ SA137-002, a potem na szlak wyruszył skład wagonowy relacji Gdynia – Hel prowadzony przez SM42-349. 

Zestaw SA137-001+ bonanza+ SA137-002 jako pociąg z Helu
do Władysławowa zbliża się do stacji końcowej

SM42-349 z pociągiem regio relacji Gdynia - Hel opuszcza
stację Władysławowo. Po prawej pozostałości po bocznicy do portu

W dalszej części dnia udałem się dalej wzdłuż szlaku w kierunku Helu. Stamtąd już jednak nie będzie dobrych zdjęć. Raz że nastąpiło załamanie pogody, zachmurzyło się i przelotnie przechodziły intensywne deszcze. A dwa, że na mierzei nie ma aż tak wielu miejsc gdzie dałoby się porobić zdjęcia pociągów. Linia idzie cały czas przez las, wciśnięta między drogę a plażę. Zdjęcia można robić jedynie z przejść na plażę. Jeszcze jakby tego było mało, to ścieżka rowerowa idzie po przeciwnej stronie drogi niż tor. I jeszcze de facto to jest chyba ścieżka tylko dla rowerów, nie dla pieszych. Piesi tu się za bardzo nie mają gdzie podziać. Legalnie chyba musiałbym iść plażą. Z jednego przejścia na plażę zrobiłem wracające wahadełko Władysławowo – Hel a z drugiego skład wagonowy z SM42-349 jadący z Helu do Chojnic. 

Zestaw SA137-002+ bonanza+ SA137-001 jako pociąg relacji
Władysławowo - Hel na szlaku między Władysławowem a Chałupami

SM42-349 z pociągiem regio z Helu do Chojnic na szlaku między
Chałupami a Władysławowem

Oprócz pociągu Władysławowo z Helem łączy również linia autobusowa PKS. Do niedawna nosiła ona numer 666, ale ostatnio pewnej grupie społecznej zaczęło bardzo przeszkadzać zestawienie szatańskiego numerka z miejscowością Hel (która pewnie kojarzyła im się z piekłem) i pisała petycję do PKS-u o zmianę numerka 😂. O dziwo PKS się ugiął i zmienił numerek na 669 😂. W rozsławionych wiele lat temu przez Zbigniewa Wodeckiego Chałupach też się nie zrobi dobrego zdjęcia pociągu. Jako takie da się wykonać na końcu wsi pod warunkiem że akurat nie wjedzie samochód. Udało się tam uwiecznić zestaw SA137-001+ bonanza+ SA137-002, tym razem wykonującego kurs Hel – Gdynia. 

Chałupy welcome to. Zestaw SA137-001+ bonanza+ SA137-002
jako pociąg regio z Helu do Gdyni

Między Chałupami a Kuźnicą jest jeszcze gorzej jeżeli chodzi o zdjęcia pociągów, bo tam ścieżka rowerowa jest oddzielona od drogi wydmą porośniętą bujną roślinnością. A tak się składa, że od strony Helu będą zaraz jechać „Jantar” i w odbiegu za nim osobowy prowadzony żółtym polsatem. Na szczęście udało się znaleźć przejście na plażę, z którego zrobiłem najpierw osobowy Gdynia – Hel (SA138-003+001) a potem „Jantara” prowadzonego nurkiem 754 026-3. 

SA138-003+001 jako pociąg relacji Gdynia - Hel na szlaku między
Chałupami a Kuźnicą (Hel)

754 026-3 z pociągiem EIC "Jantar" z Helu do Warszawy Zachodniej
na szlaku między Kuźnicą (Hel) a Chałupami

Na polsata spróbowałem się przenieść bliżej Kuźnicy licząc że jeszcze jakaś miejscówka się znajdzie. No i udało się znaleźć całkiem niezłą. Na wysokości semafora wjazdowego na stację jest mały fragment wydmy bez roślinności i da się z niego zrobić fotkę pociągu z Zatoką Gdańską. Tak więc polsatowi udało się zrobić całkiem niezłe foto. 

SU42-518 z pociągiem osobowym z Helu do Gdyni opuszcza
stację Kuźnica (Hel)

Na tym postanowiłem zakończyć zdjęcia. Już wystarczająco przemokłem. Udałem się na peron w Kuźnicy i zabrałem się osobówką zestawioną z dwóch zespołów serii SA133 przedzielonych wagonem. Ludzi oczywiście multum, nie dla wszystkich starczyło miejsc siedzących. We Władysławowie cześć podróżnych wysiadła i dalej już każdy ma gdzie siedzieć. Na każdej stacji mamy krzyżowanie. We Władysławowie z wagonową osobówką prowadzoną przez SU42-534, w Pucku z szynobusową osobówką krótkiej relacji Gdynia – Władysławowo a w Mrzezinie z TLK „Mierzeja” Lublin – Hel. Wysiadłem na stacji Gdynia Chylonia, skąd od razu miałem pociąg SKM do Gdańska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz