To
były czasy kiedy odliczało się dni do końca lata 😉 A to za sprawą
organizowanych wówczas corocznie przez Stowarzyszenie Inżynierów i Techników
Komunikacji Rzeczypospolitej Polskiej, wyjazdów techniczno-integracyjnych pn.
Pożegnanie Lata. Lubię wracać wspomnieniami do podróży przez całą Polskę
odbytych na pokładzie autobusu Scania 113CLL z MPK Kraków w super atmosferze. Na
koniec wakacji 2013 r. koleżanki i koledzy z SITK również przygotowali
bardzo atrakcyjny plan przejazdu. Tradycyjnie wybraliśmy się nad polskie morze,
tym razem do Świnoujścia. Po drodze oczywiście odwiedziliśmy wiele ciekawych
miejsc, takich jak: nowa łącznica kolejowa w Czerwieńsku, pomnik Chrystusa
w Świebodzinie, dwupoziomowa stacja kolejowa w Kostrzynie, zoo safari w
Świerkocinie czy zwodzony most kolejowy oraz Muzeum Techniki i Komunikacji w
Szczecinie. W Świnoujściu przejechaliśmy się pociągiem do Niemiec a w
drodze powrotnej do Krakowa zahaczyliśmy o Bieżyń na linii kolejowej Gostyń –
Kościan, gdzie mieliśmy w planie wyścigi drezynami.
Dzień 1, środa 28 sierpnia 2013 r.
Tradycyjnie
wyruszyliśmy w środę wieczorem. Scania #PS063, która wozi nas co roku na
Pożegnaniach Lata, w ostatnim czasie dorobiła się nowych wyświetlaczy. Z
Krakowa kierowaliśmy na zachód autostradą A4. Przed bramkami w Balicach
zatrzymaliśmy się na chwilę w celu zabrania jednego kolegi.
 |
Scania 113CLL #PS063 przy bramkach w Balicach |
Potem już
cisnęliśmy cały czas autobaną aż do Legnicy. To miasto z kolei wybraliśmy na
tradycyjne zwiedzanie tras linii komunikacji nocnej. Z Legnicy już lokalnymi
drogami zmierzaliśmy na północ.
Dzień 2, czwartek 29 sierpnia 2013
r.
Około
godziny 4:30 nad ranem odwiedziliśmy kolejny punkt naszej wycieczki, którym
była budowana łącznica kolejowa w Czerwieńsku.
 |
Nowa łącznica kolejowa w Czerwieńsku |
Odcinek ten liczy jedynie 2
kilometry, ale jego budowa jest wielkim wydarzeniem w dziejach polskich kolei.
Jest to bowiem pierwszy nowy odcinek linii kolejowej wybudowany w XXI wieku,
który nie jest dedykowany obsłudze żadnego lotniska. Celem budowy łącznicy jest
skrócenie czasu przejazdu pociągów z Zielonej Góry do Poznania, Warszawy i
Trójmiasta. Dotychczas bowiem po wyjeździe z Zielonej Góry i przejechaniu 12
kilometrów, musiały one tracić kilkanaście minut w Czerwieńsku na przepięcie
lokomotywy i zmianę kierunku jazdy. Budowa łącznika była dużym wyzwaniem
inżynierskim, gdyż przebiega on przez teren bagnisty i pagórkowaty. Nasz
kolejny cel był oddalony od Czerwieńska o niespełna 50 kilometrów i był nim
pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie. Dotarliśmy tam o świcie. Jest to
największy pomnik Chrystusa w Europie, został on wzniesiony w 2010 r. a jego
całkowita wysokość wynosi 36 metrów. Korona na głowie Chrystusa ma 3 metry
wysokości, każda z dłoni po 6 metrów długości, a odległość między końcami
palców rąk wynosi 24 metry. Figura jest doskonale widoczna z dróg Warszawa –
Świecko i Szczecin – Legnica oraz z okien pociągów kursujących trasą Warszawa –
Berlin. Inspiracją do formy rzeźby był słynny pomnik Chrystusa Odkupiciela
mieszczący się w Rio de Janeiro. A teraz będą dwa suchary związane ze Świebodzinem.
Dlaczego Tesco w Świebodzinie jest najstarsze w Polsce? Bo powstało
5 lat przed Chrystusem 😂 A jaka kolęda jest zakazana w Świebodzinie?
Jezus Malusieńki 😂. Ci z nas, co nie spali weszli na cokół pomnika
i obskoczyli go dookoła. W Krakowie jest przesąd, że maturzyści na pewno
zdadzą egzamin dojrzałości jak obskoczą pomnik Adama Mickiewicza na Rynku
Głównym. Liczyliśmy więc, że obskoczenie pomnika Jezusa świebodzińskiego
również przyniesie szczęście 😉.
 |
Pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie |
 |
Scania na tle pomnika |
Już po wschodzie słońca opuściliśmy Świebodzin
i lokalnymi drogami zmierzaliśmy do kolejnego naszego celu, którym była stacja
w Kostrzynie. Zbiegają się tu dwie ważne magistrale kolejowe: nadodrzanka
biegnąca z Wrocławia przez Zieloną Górę do Szczecina i ostbahn z Berlina
przez Gorzów Wielkopolski, Krzyż, Piłę i Chojnice do Tczewa. Kostrzyńska stacja
jest unikalną budowlą z dwupoziomowym usytuowaniem peronów. Górnym
poziomem biegnie ostbahn, dolnym zaś nadodrzanka. W Polsce są tylko dwie stacje
z takim krzyżowym układem peronów, drugą jest Kępno.
 |
Stacja w Kostrzynie |
Budynek dworca został
wzniesiony w 1874 roku, a kilka miesięcy przed naszą wizytą zakończył się jego
gruntowny remont. W Kostrzynie odwiedziliśmy też słynne pole, gdzie
wówczas co roku odbywał się Przystanek Woodstock. Następnie pojechaliśmy
kawałek na wschód do miasteczka Witnica, gdzie zrobiliśmy sobie postój na
skosztowanie wyrobów z miejscowego lokalnego browaru.
 |
Postój w Witnicy |
Parę kilometrów dalej
wokół naszego autobusu zaczęły krążyć egzotyczne zwierzęta. Wjechaliśmy bowiem
na teren Zoo Safari w Świerkocinie, które było kolejnym celem naszej wycieczki.
Jest to pierwszy obiekt tego typu w Polsce. Na powierzchni ponad 20 ha przebywa
około 600 zwierząt. Jadąc wyznaczoną trasą można zobaczyć z okien samochodu lub
autokaru swobodnie spacerujące zwierzęta. Teren został podzielony na cztery
strefy: Afryki, Azji, Ameryki i Mongolii. Są tutaj strusie, zebry, antylopy,
owce grzywiaste, konie Przewalskiego, wielbłądy, daniele, lamy i bawoły. Zwierzęta
często wsadzają głowę w nadziei na jakiś smakołyk, ale ich dokarmianie
jest zabronione (również ze względu na bezpieczeństwo zwiedzających).
 |
Zwierzęta w zoo - safari w Świerkocinie |
Jak ktoś
jednak bardzo ma ochotę nakarmić zwierzaki, może odwiedzić miejscowe mini zoo.
Do kupienia jest tam specjalna karma, którą pożywią się przebywające tu świnki
chińskie, kózki, alpaki i osiołki.
 |
Scania zaparkowana przy zoo - safari |
 |
Kózki w mini zoo w Świerkocinie |
W Świerkocinie spędziliśmy trochę czasu.
Odwiedziliśmy jeszcze park rozrywki z karuzelami i huśtawkami.
 |
Scania widziana z diabelskiego młyna w Świerkocinie |
Po obiedzie
ruszyliśmy do nieodległego Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie zapoznaliśmy się
z funkcjonowaniem tamtejszej komunikacji miejskiej.
 |
Spotkanie z autobusem MZK Gorzów Wielkopolski na pętli Wieprzyce |
Wysiedliśmy przy pętli
Wieprzyce i przejechaliśmy całą trasę tramwaju linii 1 przecinającą miasto
w osi zachód – wschód. Na pętli Silwana, gdzie jedynka kończy bieg,
przesiedliśmy się z powrotem do Scani i ruszyliśmy dalej na północ. Na wieczór
dotarliśmy do wsi Morzyczyn położonej nad Jeziorem Miedwie, gdzie mieliśmy
pierwszy stacjonarny nocleg.
 |
Widok na Jezioro Miedwie |
Dzień 3, piątek 30 sierpnia 2013 r.
Przed godziną 9 wyjechaliśmy z Morzyczyna kierując się na Szczecin. Wyjeżdżając z ośrodka nie zmieściliśmy się do końca w bramie i leciutko zahaczyliśmy o narożnikiem o słupek. No cóż, jak zespół Classic śpiewał "Na piasku został ślad stopy z minionych lat", to tu mogą kiedyś zaśpiewać "Na słupku został ślad Scani z minionych lat" 😁 W Szczecinie spędziliśmy tego dnia większość czasu. Mieliśmy tu dwa miejsca do
odwiedzenia. Pierwszym był zwodzony most kolejowy nad rzeką Regalicą. Jest to
jedyny czynny obiekt tego typu w Polsce i Europie. Most składa się z pięciu
przęseł, jego całkowita długość to ok. 262 m a przęsło zwodzone mierzy 17,5 m.
Wybudowany został w 1877 r. Piąte przęsło początkowo było obrotowe, podczas
modernizacji w latach 1933-1935 zostało zastąpione przęsłem zwodzonym z
przeciwwagą. Znajduje się na szlaku Szczecin Port Centralny – Szczecin Podjuchy
leżącym na magistrali nadodrzańskiej do Wrocławia. W 1945 r. podobnie jak inne
mosty w mieście, został wysadzony w powietrze przez wycofujących się Niemców.
Został zrekonstruowany przez Polaków w 1949 r. Udało nam się podjechać
autobusem pod most od strony stacji Szczecin Podjuchy.
 |
Most kolejowy na Regalicy w ciągu linii kolejowej Szczecin - Wrocław. Ostatnie przęsło jest zwodzone. |
 |
Dojazd ulicą Szklaną pod most kolejowy |
 |
Scania pod mostem kolejowym |
Przęsło zwodzone było jednak
przy drugim brzegu Regalicy i tam już musieliśmy dostać się piechotą około 700
metrów. Zaparkowaliśmy przy ulicy Krygiera wzbudzając zdziwienie
autostopowiczek czekających na „podwózkę”, po czym leśną drogą udaliśmy się pod
zwodzone przęsło mostu. Mieliśmy nawet uzgodniony pokaz podnoszenia przęsła.
Mechanizm jego podnoszenia jest rozwiązany w bardzo oryginalny sposób – po obu
stronach toru naprzeciw siebie na niewielkiej wysokości znajdują się dwa
wycinki kół zębatych, do których sztywno przymocowana jest część podnoszona.
Przetaczanie po bieżniach – listwach zębatych powoduje podnoszenie przęsła.
Ciężar części podnoszonej zrównoważony jest przez masywną przeciwwagę, która
w pozycji otwartej zajmuje pozycję tuż nad główkami szyn, natomiast w
pozycji zamkniętej wznosi się nad torem na wysokości umożliwiającej przejazd
pociągu pod nią. Aby umożliwić przejazd pociągów elektrycznych przez most
zastosowano nietypowe rozwiązanie sieci trakcyjnej. Ruchoma przeciwwaga
wymusiła zastosowanie sieci odchylanej na dojeździe do przęsła podnoszonego,
natomiast na samym tym przęśle zastosowano zamiast przewodu jezdnego sztywny
przewodnik w postaci dwóch ceowników. Ze względów bezpieczeństwa (w pozycji
otwartej część przewodnika znajduje się tuż nad poziomem toru) konstrukcja jest
uziemiona i przejazd pociągów elektrycznych odbywa się rozpędem, ale bez
konieczności opuszczania pantografów.


 |
Podniesione przęsło mostu |
 |
Scania w tym czasie oczekiwała na nas przy ulicy Krygiera |
W Szczecinie mieliśmy jeszcze jedno
miejsce do odwiedzenia, którym było Muzeum Techniki i Komunikacji. Wcześniej
jednak zatrzymaliśmy się na chwilę na zdjęcia tramwajów na ulicy Kolumba. Naszym
celem były składy przegubowych Tatr KT4. Sprowadzone jako używane z Berlina
przegubowe Tatry Kt4 oraz zwykłe T6A2 od 2007 roku stanowią trzon taboru
Tramwajów Szczecińskich. Dotychczas jednak w Szczecinie eksploatowano wyłącznie
solowe wagony KT4 oraz dwuwagonowe składy wozów T6A2. W 2013 roku na linię
3 po raz pierwszy wyjechały podwójne składy wagonów KT4. Uznaliśmy to za ważne
wydarzenie, które warto uwiecznić na zdjęciach.
 |
Szczecin, ulica Kolumba. Skład Moderusów Alfa #507+508 |
 |
Moderusy Alfa #509+510 |
 |
Skład T6A2 #1201+1202 |
 |
Skład 105Na #1023+1024 |
 |
A jak już przyjedzie główny cel, to oczywiście musi się zajechać z samochodami i zajść słońce. Skład KT4 #136+137 |
 |
Na szczęście udało się dorwać jeszcze jeden skład Tatr KT4 na ulicy Niemierzyńskiej |
Po wykonaniu kilku zdjęć
udaliśmy się do muzeum mieszczącego się w dawnej zajezdni tramwajowej
Niemierzyn. Liniowe tramwaje wyprowadziły się stąd około roku 2000 a w
kolejnych latach obiekt został wpisany do rejestru zabytków, by w 2006 r.
zostało tu utworzone Muzeum Techniki i Komunikacji. W 2010 r. w obiekcie
przeprowadzono kompleksowe prace renowacyjne finansowane z funduszy Norweskiego
Mechanizmu Finansowego oraz Europejskiego Obszaru Gospodarczego. W muzeum
prezentowana jest m.in. historia
szczecińskiej komunikacji miejskiej. Eksponowane są tu zabytkowe tramwaje
i autobusy, jeżdżące niegdyś po ulicach Szczecina. Jest także symulator
jazdy tramwajem typu 105N.
 |
Eksponaty szczecińskiego Muzeum Techniki i Komunikacji. Tramwaj typu 102Na |
 |
Autobus Jelcz PR110 a nad nim motocykl Komar |
 |
Tramwaj typu 4N |
 |
Przedwojenny tramwaj typu Bremen |
 |
Tramwaj typu GT6 |
 |
Mikrobus Nysa N59 |
 |
Autobus Jelcz 043 |
Osobnym tematem jest szczeciński przemysł
motoryzacyjny. Prezentowane są motocykle przedwojennej firmy Alba, samochody
marki Stoewer, jak i powojenne Junaki ze Szczecińskiej Fabryki Motocykli. Są
też polskie jednoślady: skutery Osa, motorowery: Komar, Żak i Ryś, motocykle:
WSK, SHL i Sokoły. Samochody reprezentowane są przez Syreny, Fiaty 125p i 126p,
Warszawy, Żuka, Nysę i Stara 25. W muzeum zgromadzono także prototypy polskich
pojazdów: Beskida, Smyka, Wszędołaza, LPT i Iskrę. Jest też coś dla fanów
komiksów. W muzeum eksponowany jest nawet prasolot, którym podróżowali Tytus,
Romek i Atomek w jednej z ksiąg autorstwa Papcia Chmiela 😀. Po zwiedzeniu
muzeum zajrzeliśmy jeszcze na pętlę linii autobusowej 69 Rugiańska oraz
zatrzymaliśmy się na szybkie zdjęcia przy Wałach Chrobrego.
 |
Solaris U18 #1050 wyjeżdża z pętli Rugiańska |
 |
Szybki fotostop przy Wałach Chrobrego |
 |
Tramwaj 120NaS #802 na ulicy Gdańskiej |
Potem cisnęliśmy
już nad morze do Świnoujścia. Za Szczecinem jest odcinek gdzie ekspresówka
idzie równolegle do linii kolejowej i udało się na wysokości przystanku Rurka złapać
jednostkę EN57 obsługującą osobówkę ze Świnoujścia do Szczecina.
 |
EN57-949 jako pociąg regio ze Świnoujścia do Szczecina na przystanku Rurka |
Około godziny
17 dotarliśmy do Świnoujścia. Miasto położone jest na dwóch wyspach, Uznam i
Wolin, które rozdziela rzeka Świna. Dojazd od polskiej strony jest od wyspy
Wolin, a większa część miasta zlokalizowana jest na wyspie Uznam. Połączenia
między wyspami zapewniają promy. Przy czym z promów kursujących na terenie
miasta mogą korzystać wszyscy piesi, rowerzyści, ale samochody już wyłącznie na
miejscowych rejestracjach. Przyjezdni zmotoryzowani muszą korzystać z promów w
Karsiborze, na południe od miasta. Najpierw zajechaliśmy na stację kolejową w
Świnoujściu, aby pożegnać uczestników przejazdu, którzy musieli już wracać do
Krakowa.
 |
EP07-356 odpoczywa na stacji Świnoujście |
 |
EU07-186 z pociągiem Inter Regio na stacji Świnoujście |
 |
Scania na parkingu przy nadbrzeżu promowym w Świnoujściu |
Nasza Scania pojechała przeprawić się promem w
Karsiborze, a my przepłynęliśmy promem „miejskim”. Na wieczór mieliśmy
zaplanowane jeszcze jedno wydarzenie. Wzięliśmy udział w koncercie organowym
oraz występie znanej piosenkarki Anny Marii Jopek, które odbyły się w kościele
pw. Chrystusa Króla. Koncert zrobił na nas duże wrażenie, zarówno w zakresie
brzmienia organów jak i śpiewu Anny Marii Jopek. Po koncercie mieliśmy nawet
możliwość porozmawiać z artystką. Piosenkarka z dużym zainteresowaniem
słuchała opowieści o naszym wyjeździe i o miejscach jakie odwiedziliśmy.
Wpisywała się także do naszych Śpiewników Pożegnania Lata 2013. W tym momencie
mnie ogarnął straszny żal, że ja swój zostawiłem w hotelu :/ Zaprzepaściłem
przez to okazję zdobycia autografu. Ale mówi się trudno. Po koncercie udaliśmy
się na nocleg.
Dzień 4, sobota 31 sierpnia 2013 r.
Tradycyjnie
w jeden dzień Pożegnania Lata daliśmy odpocząć Scani oraz jej kierowcom. Część
naszej grupy dzień wypoczynku w Świnoujściu wykorzystała na przejazd pociągiem
do Niemiec. Na wyspie Uznam funkcjonuje bowiem transport kolejowy, obsługiwany
przez niemieckiego przewoźnika UBB (Usedomer Bäderbahn, pol. Uznamska Kolej Uzdrowiskowa).
Kolej na uznamskiej części Świnoujścia była obecna od 1876 roku, kiedy Niemcy
wybudowali dwutorową linię z Ducherow do dworca Świnoujście Główne
zlokalizowanego w rejonie obecnego skrzyżowania ulic 11 Listopada i
Szkolnej. Następnie w 1894 r. powstało przedłużenie trasy przez Ahlbeck do
Seebad Heringsdorf. W 1945 roku gdy Świnoujście znalazło się w granicach
Polski, wszystkie linie kolejowe na polskiej części wyspy Uznam zostały
zlikwidowane. Po niemieckiej stronie pozostał odcięty odcinek Ahlbeck Grenze –
Seebad Heringsdorf, do którego z czasem podłączono nowy odcinek Wolgast –
Zinnowitz – Seebad Heringsdorf. Odtąd przez wiele lat niemieckie pociągi
kończyły bieg na przystanku Ahlbeck Grenze przy granicy z Polską. Po wejściu
Polski do Unii Europejskiej rozpoczęto starania nad odbudową fragmentu linii do
Świnoujścia. Działania te zakończyły się sukcesem w 2008 r., kiedy w rejonie
skrzyżowania ulic Wojska Polskiego i 11 Listopada powstała nowa stacja
Świnoujście Centrum. Przedłużone zostały tam kursy pociągów UBB kończących
dotychczas bieg przy granicy. Po śniadaniu udaliśmy się na stację Świnoujście
Centrum i wsiedliśmy w spalinowy zespół trakcyjny GTW 2/6
obsługujący połączenie do Trassenheide.
 |
Spalinowy zespół trakcyjny UBB na stacji Świnoujście Centrum |
Na stacji Seebad Heringsdorf nasz pociąg
zmieniał kierunek jazdy. Jest to pokłosie zmiany granic w 1945 r. Wcześniej tu
była stacja końcowa linii z Ducherowa przez Świnoujście. Po 1945 r. kiedy
Świnoujście znalazło się w granicach Polski, dobudowano linię Seebad
Heringsdorf – Zinnowitz – Wolgast. Zdecydowaliśmy się wysiąść z pociągu w Bansin
Seebad i większość dnia spędziliśmy na plaży w tym niemieckim kurorcie.
 |
Krzyżowanie pociągów UBB na stacji Bansin Seebad |
 |
Plaża nad Morzem Bałtyckim w Bansin Seebad |
Po
południu wróciliśmy pociągiem do Świnoujścia.
Dzień 5, niedziela 1 września 2013
r.
W
niedzielę czekała nas podróż przez całą Polskę tak żeby na wieczór być w
Krakowie. Rano musieliśmy się szybko zebrać, aby zdążyć na prom w Karsiborze.
Jak nie zdążymy na prom odpływający o 7:00 to następny będzie dopiero za
godzinę. W niedzielę dopiero od godziny 9:00 zaczyna pływać drugi prom i
częstotliwość wzrasta do 30 minut. Jak widać w komunikacji promowej są
brygady całodzienne i szczytowe jak w komunikacji miejskiej :D. Ciekawe czy
sternicy promów też mają czas pracy określony w ustawie analogicznie jak
kierowcy autobusów i ciężarówek :p. Po dopłynięciu na prawy brzeg Świny
wykonaliśmy zdjęcia naszej Scani zjeżdżającej z promu. Załatwiliśmy nawet aby
na dużym wyświetlaczu pokazującym reklamy, wyświetlony został na chwilę tekst
związany z Pożegnaniem lata.
 |
Scania po przeprawieniu się promem przez Świnę |
Jeżeli chodzi tekst „KF oddaj leżaczek”, to
tematem nr 1 na całym wyjeździe był słynny leżak, który jeden kolega postanowił
zabrać aby wygodniej mu się spało w autobusie. Niestety żywot leżaczka był
bardzo krótki, gdyż już po paru godzinach inny kolega go połamał zbyt
energicznie na nim siadając 😂 O tym jak wszyscy uczestnicy żyli tym tematem
świadczy fakt, że napisany został nawet nowy tekst opisujący zdarzenie do
melodii jednego ze znanych polskich przebojów 😂. Gdy tak jechaliśmy wzdłuż
linii kolejowej przed Szczecinem, znów po cichu liczyłem czy uda się złapać
jakiś pociąg. No i jechał akurat pociąg TLK „Szczecinianin” z Warszawy
Wschodniej do Kołobrzegu. Był to wówczas jedyny pociąg dalekobieżny
przemierzający linię niezelektryfikowaną Goleniów – Kołobrzeg.
 |
SM42-1008 z pociągiem TLK "Szczecinianin" z Warszawy Wschodniej do Kołobrzegu na szlaku Kliniska - Goleniów |
Ekspresówka S3
zaprowadziła nas do Gorzowa Wielkopolskiego, a później przerzuciliśmy się na
bardziej lokalne drogi. Zasadniczo ostatniego dnia Pożegnania Lata jedziemy
przez cały kraj i zależy nam aby jak najszybciej dojechać do Krakowa. Mimo to
w planie ostatniego dnia mieliśmy jeden punkt. Zajechaliśmy do wsi Bieżyń
leżącej przy lokalnej linii kolejowej Gostyń – Kościan. Działa na niej
Krzywińska Kolej Drezynowa i zamówiliśmy sobie u niej zawody drezynami.
Nieskromnie powiem, że to ja rzuciłem propozycję wizyty w tym miejscu.
Odwiedziłem to miejsce kilka miesięcy wcześniej i uznałem, że dobrze
będzie jak damy właścicielowi drezyn trochę zarobić, żeby mógł dalej utrzymywać
nieczynną linię w przejezdności. Właściciel nawet mnie rozpoznał i
pamiętał, że byłem już raz na jego kolejce. Podzieliliśmy się na pięć drużyn z
których każda miała za zadanie jak najszybciej pokonać wyznaczony odcinek tam i
z powrotem. Po zakończonych zawodach odbyło się odczytanie wyników i uroczyste
wręczenie nagród dla zwycięzców.
 |
Baza Krzywińskiej Kolei Drezynowej w Bieżyniu |
 |
Zawody drezynowe w Bieżyniu |
Następnie jechaliśmy dalej na południe przez
Gostyń i Krobię, gdzie zajrzeliśmy do Pudliszek, słynących z zakładów
produkujących przetwory pomidorowe. Przed bramą zakładu ustawiała się długa
kolejka rolników dostarczających pomidory.
 |
Kolejka dostawców do fabryki przetworów pomidorowych w Pudliszkach |
 |
Scania przed zakładem w Pudliszkach |
Chwilę później wskoczyliśmy już na
drogę krajową do Wrocławia, przy której zatrzymaliśmy się na obiad. We
Wrocławiu wskoczyliśmy zaś na autostradę A4, którą pomknęliśmy już prosto do
Krakowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz