wtorek, 15 października 2024

2024-10-08 Ocalić od zapomnienia mechaniczne rogatki

 

W sierpniu Alek wypatrzył, że przy przystanku Świba (na szlaku Kępno – Wieruszów) uchowały się przejazdy z mechanicznymi rogatkami. Są to już unikaty będące na wymarciu. W związku z tym ogłosił mi, że musimy koniecznie tam pojechać i ocalić je od zapomnienia, uwieczniając na zdjęciach. Oczywiście jak już będziemy jechać taki kawał drogi, warto przy okazji dołożyć do planu wyjazdu inne punkty. I tak dodaliśmy magistralę węglową, jednostki EN57 na linii Herby Nowe – Wieluń Dąbrowa oraz semafory kształtowe w Sieradzu. Pierwotnie mieliśmy jechać w sobotę 14 września, ale zrezygnowaliśmy z tego terminu z powodu obfitych opadów deszczu (które na Śląsku spowodowały katastrofalną powódź). Ostatecznie pojechaliśmy we wtorek 8 października i wtedy już towarzyszyła nam piękna jesienna aura. Wzięliśmy jeszcze kolegę Wojtka. Ogólnie plan był taki, że Alek przyjechał po mnie na godzinę 6, potem udaliśmy się do Mierzęcic zgarnąć Wojtka i potem kolejność była następująca: węglówka, Wieluń, Sieradz i Świba. Ogólnie plan dość napięty, jak zresztą na każdym wyjeździe organizowanym przez Alka 😉. Dla mnie wyjazd był szczególnie intensywny, bo tego samego dnia o godzinie 20 miałem koncert w Krakowie. Ale według pierwotnego planu Alek miał mnie odwieźć na pociąg do Trzebini lub Miechowa który w Krakowie jest przed 19, więc luz J

Wyszedłem z domu przed godziną 6 rano i poszedłem na stację paliw koło Ronda Ofiar Katynia skąd Alek mnie zabrał. Alek chwalił się, że dziś zwiedzi aż sześć województw. Wyjechał od siebie ze świętokrzyskiego, przyjechał po mnie do małopolskiego, następnie po Wojtka do śląskiego. Później chcieliśmy uwiecznić mijankę osobówek w Janinowie, który leży w opolskim. Z kolei Wieluń i Sieradz leżą w łódzkim a Świba w wielkopolskim. Ja dziś zaliczę jedno województwo mniej, bo bez świętokrzyskiego 😛. Do Mierzęcic po Wojtka jechaliśmy przez Olkusz i Dąbrowę Górniczą. W Olkuszu trafiliśmy na utrudnienia w postaci asfaltowania jezdni południowej na drodze krajowej. Aby nie stać w korkach, pokluczyliśmy trochę lokalnymi uliczkami miasta. Na studiach jeden z moich wykładowców nazywał takie działanie „odruchem szczura” 😂. W Dąbrowie Górniczej też nawigacja nam pokazała korki, więc śmignęliśmy obrzeżami miasta przez Okradzionów, Łosień i Ząbkowice. Potem wskoczyliśmy już na ekspresówkę S1, którą pognaliśmy do Mierzęcic. Zgarnęliśmy Wojtka spod urzędu gminy i ruszyliśmy autostradą A1 na północ. Zjechaliśmy z niej koło Częstochowy na drogę krajową nr 43 do Wielunia. W Kłobucku spotkaliśmy się z magistralą węglową, czyli najdłuższą linią na sieci Polskich Linii Kolejowych. Początek bierze na stacji Chorzów Batory a kończy się w Tczewie. Wybudowana została w okresie międzywojennym po to aby usprawnić transport węgla ze Śląska do trójmiejskich portów. Ruch pasażerski na interesującym nas odcinku zawsze miał marginalne znaczenie i od kilkunastu lat jest zawieszony. Mimo to linia jest tu świeżo po modernizacji pod kątem usprawnienia ruchu towarowego (i przy okazji niestety obstawiona ekranami akustycznymi 😕). Mieliśmy trochę zapasu czasowego, to postanowiliśmy spróbować szczęścia i zaczaić się na jakiegoś towarka. Ustawiliśmy się na szlaku we wsi Więcki koło Działoszyna, ale niestety szczęście nam nie dopisało. Po niespełna godzinnym bezowocnym wrastaniu w ziemię udaliśmy się na nieodległą linię Herby Nowe – Wieluń – Kępno. Ta trasa powstała w podobnym okresie co węglówka, ale tu zamiarem było ominięcie węzła w Kluczborku, który leżał wówczas w Niemczech. Obecnie natomiast linia ze względu na swój specyficzny przebieg jest zmorą marszałków organizujących na niej przewozy kolejowe. Biegnie ona bowiem przez cztery województwa. Zaczyna się w Herbach Nowych w śląskim, potem na dystansie 10 kilometrów przebiega przez opolskie, następnie przez Wieluń w łódzkim by dotrzeć do Kępna w wielkopolskim. Przez opolskie i łódzkie linia przebiega eksterytorialnie bez połączenia z resztą województwa. Pociągi osobowe w sile 5 par kursują w relacji Tarnowskie Góry – Wieluń Dąbrowa, a więc „tylko” przez 3 województwa. Ponadto jeździ tędy też pociąg IC „Miechowita” relacji Kraków – Kołobrzeg, który jako jedyny przemierza odcinek Wieluń Dąbrowa – Kępno. Pierwsze zdjęcia wykonamy na stacji Janinów, jednej z dwóch na tej linii leżących na terenie województwa opolskiego. Po godzinie 10 odbędzie się tu mijanka osobówek. Co ciekawe linia wieluńska jest chyba jedyną ze stuprocentową szansą spotkania klasycznych jednostek EN57. Stacja Janinów sama w sobie jest bardzo klimatyczna, a barwy złotej polskiej jesieni jeszcze bardziej dodają uroku. Mieliśmy trochę czasu, to zaczęliśmy analizować koncepcje kadrów oraz który pociąg przyjedzie i wyjedzie wcześniej. Tak się składa, że perony nie są na tej samej wysokości, co utrudni wykonanie zdjęć obu jednostek jednocześnie. Z rozkładu jazdy wynika, że jednostka od Wielunia przyjeżdża wcześniej i stoi do krzyża, a skład od Tarnowskich Gór jedzie płynnie. Opracowaliśmy strategię, że najpierw robimy wjazd jednostki od Wielunia z budynkiem stacyjnym, peronem przysypanym liśćmi i zegarem peronowym, po czym cofamy się żeby zrobić obie jednostki razem i znów się cofamy, żeby uwiecznić wyjazd pociągu do Tarnowskich Gór. Z Wielunia przyjechał zespół EN57-1402 a z Tarnowskich Gór EN57-812. 

EN57-1402 jako pociąg regio z Wielunia Dąbrowy do Tarnowskich
Gór wjeżdża na mijankę w Janinowie

Krzyżowanie z pociągiem przeciwnej relacji obsługiwanym
przez EN57-812

Regio Wieluń Dąbrowa - Tarnowskie Góry rusza z Janinowa

Po obfotografowaniu krzyżowania udaliśmy się na stację Wieluń Dąbrowa. Zrobiliśmy tam zdjęcie jednostki i przy okazji Alek spotkał się z mieszkającym w pobliżu swoim kolegą Przemkiem. 

EN57-812 w trakcie przerwy między kursami na stacji Wieluń
Dąbrowa

Chwila przerwy w podróży, po czym ruszamy dalej realizować nasz napięty plan. Przed nami ponad 40 kilometrów jazdy na północ do Sieradza. Na tamtejszej stacji uchowały się semafory kształtowe, konkretnie wjazdowy i wyjazdowe na zachodniej głowicy. W obawie że nie będzie jak dojechać pod semafory, zaparkowaliśmy niedaleko budynku dworca i na głowicę udaliśmy się pieszo. Potem okazało się, że spokojnie dojechalibyśmy pod semafory, ale już trudno. W planie mieliśmy uwiecznienie z kształtami dwóch osobówek jadących około godziny 12. Najpierw złapaliśmy z podanym semaforem wyjazdowym turbokibla z Łodzi Kaliskiej do Poznania, a 20 minut później upolowaliśmy regio z Ostrowa Wielkopolskiego do Łodzi Kaliskiej. 

EN57AL-1769 jako pociąg regio z Łodzi Kaliskiej do Poznania
opuszcza stację w Sieradzu

EN57AL-2111 jako pociąg regio z Ostrowa Wielkopolskiego do
Łodzi Kaliskiej wjeżdża na stację w Sieradzu

Potem wróciliśmy do auta, gdyż czas nas naglił. Kolejnym naszym celem był główny punkt wypadu czyli mechaniczne rogatki w Świbie. Wskoczyliśmy na ekspresówkę S8 i cisnęliśmy nią w kierunku Wrocławia. W Wieruszowie zjechaliśmy na starą krajową ósemkę i parę minut później byliśmy już w Świbie. Znajdują się tu dwa przejazdy z mechanicznymi rogatkami odległe od siebie o 300 metrów. Jeden jest w centrum wsi przy nieczynnym przystanku osobowym, a drugi na jej zachodnim krańcu w ciągu lokalnej drogi do Myjomic. Dobrze, że nie odwlekaliśmy wyjazdu, bo to już były naprawdę ostatnie dni tych rogatek. Panowie z Kombudu już pracowali przy montażu Samoczynnej Sygnalizacji Przejazdowej, która zastąpi stare drągi. 

Mechaniczna rogatka na zachodnim przejeździe
w Świbie. Obok trwa już montaż SSP.

Wschodni przejazd w Świbie przy nieczynnym przystanku osobowym

Dróżniczka ze Świby nie jest zbyt obciążona pracą. Najczęściej opuszcza rogatki tylko dwa razy dziennie, dla pary pociągów IC „Miechowita” relacji Kraków – Kołobrzeg – Kraków. Może czasem jeszcze pojedzie jakiś towarek. Już myśleliśmy, że takowy nam się trafi, bo usłyszeliśmy charakterystyczny dzwonek, podobny do tych co dyżurni ruchu powiadamiają dróżników o wyprawieniu pociągu na szlak. Niestety okazało się, że to był dzwonek w pobliskiej szkole 😅. Ruch osobówek na stykowym między województwem łódzkim i wielkopolskim odcinku Wieluń – Kępno jest zawieszony od 2016 roku. Zarówno dla marszałka łódzkiego jak i wielkopolskiego są to tereny peryferyjne i ruch osobowy nigdy nie był tu duży. Jeśli już był prowadzony, to ograniczał się do 1-2 par pociągów. Odstęp między oboma „Miechowitami” w Świbie wynosi nieco ponad godzinę. Jako pierwszy jedzie skład od Krakowa. Zrobiliśmy go na zachodnim przejeździe, chociaż ciężko było stanąć aby wyeksponować rogatki. 

EP07-1001 z pociągiem IC "Miechowita" z Krakowa do
Kołobrzegu mija zachodni przejazd w Świbie

Ponad godzinną przerwę do drugiego „Miechowity” wykorzystaliśmy na zwiedzanie stacji Kępno. Jest ona bardzo interesująca, bo to jedna z dwóch w Polsce (obok Kostrzyna) stacji dwupoziomowych. Z górnych peronów odjeżdżają pociągi kursujące przelotowo do Kluczborka i Poznania. W perony dolne zaś przyjmowane są kończące i rozpoczynające tu bieg pociągi osobowe do Poznania, oraz para IC „Miechowita”, która przyjeżdża od strony Wielunia i kieruje się dalej na Poznań. Niegdyś Kępno było jedną z ostatnich w kraju enklaw parowozów serii TKt48. Ostatnie sztuki pracowały jeszcze na początku lat 90` XX wieku prowadząc pociągi osobowe na niezelektryfikowanych szlakach do Oleśnicy i Namysłowa. Te pociągi są już historią. Do Namysłowa pociągi przestały kursować w 1992 roku a w roku 2016 linia została zlikwidowana. Z kolei ruch na linii do Oleśnicy przetrwał dekadę dłużej bo do roku 2002. Potem zaczęły się na niej kradzieże elementów infrastruktury i wydawało się, że podzieli los linii namysłowskiej. Na szczęście przywrócono przejezdność linii i wznowiono ruch towarowy. Okazjonalnie pojawiały się na niej też pociągi turystyczne. W ostatnich miesiącach rozpoczęła się kompleksowa modernizacja trasy połączona z elektryfikacją. Super że pojawi się nowa trasa czynna w ruchu pasażerskim, choć akurat Wojtek narzekał że linia straci swój główny atut fotogeniczny, czyli starą infrastrukturę 😛 Cóż, taka jest kolej rzeczy. Podobnie przecież stało się z małopolską linią Chabówka – Nowy Sącz, tyle że ona akurat będzie dalej bronić się walorami krajobrazowymi. Ciekawe jest też położenie miasta Kępno. Należy do województwa wielkopolskiego, choć bliżej ma do stolic czterech innych województw: Wrocławia, Opola, Łodzi i Katowic 😀. W czasie przerwy między „Miechowitami”, do Kępna przyjeżdża osobówka Kolei Wielkopolskich z Poznania i po 15 minutach rusza w drogę powrotną. Tego dnia obsługiwał ją EN57AL-1027. 

EN57AL-1027 jako pociąg osobowy Kolei Wielkopolskich
z Poznania kończy bieg w Kępnie

Po krótkim postoju jednostka rusza w drogę powrotną do Poznania

Po wyjeździe osobówki podjechaliśmy jeszcze na pobliską stację Hanulin, zobaczyć czy tam nie stoi coś ciekawego. Stacja leży na linii Kluczbork – Poznań i wychodzą z niej łącznice, którymi można zjechać na dolny poziom stacji Kępno oraz bezpośrednio w kierunku Wielunia z pominięciem Kępna. Nad stacją góruje imponujących rozmiarów wieża ciśnień. Niegdyś często jeździłem przez Kępno starą drogą krajową nr 11, zarówno przez przejazd w obrębie stacji Kępno (pamiętam jak stał przy nim rząd kształtowych semaforów wyjazdowych), jak i obok stacji Hanulin. Jedynym lokiem jaki udało nam się upolować na stacji Hanulin, była manewrująca 6Dh1-007 spółki Tabor Dębica. 

6Dh1-007 manewruje na stacji Hanulin

Potem musieliśmy się zbierać z powrotem do Świby na powrotnego „Miechowitę”. Wyczytałem na grupach, że prowadzi go rarytas EP07-339, zielony trapez. Tak więc będziemy mieli podwójną atrakcję J. Niedawno jeździły dwie lokomotywy w takim malowaniu: EP07-330 i 338. Obie są już odstawione, ale na szczęście odmalowano w ten sam schemat maszynę 339. Ulokowaliśmy się tym razem na przejeździe w centrum wsi, przy nieczynnym przystanku osobowym. Tu już da się ustawić tak, żeby ładnie wyeksponować rogatkę z pociągiem. 

EP07-339 z pociągiem IC "Miechowita" z Kołobrzegu do
Krakowa mija przejazd przy nieczynnym przystanku w Świbie

No to główny cel wyprawy mieliśmy uwieczniony, możemy pomału wracać. W Krzepicach „Miechowita” krzyżuje się z osobówką Tarnowskie Góry – Wieluń Dąbrowa i planowaliśmy ją po drodze gdzieś sfotografować. Nie chcieliśmy utknąć w korkach w Wieluniu, więc postanowiliśmy z Wieruszowa dostać się tam lokalnymi drogami przez Parcice. Gdy już przebiliśmy się przez Wieluń, sprawdziłem gdzie mniej więcej spotkalibyśmy się z osobówką. Wyszło że w Janinowie, ale tam akurat już byliśmy. Zdecydowaliśmy się więc poszukać motywu przystanek wcześniej, w Dzietrznikach. Skusił nas krzyż przydrożny jaki zlokalizowaliśmy na Google mapie koło torów. Krzyż owszem stoi, tyle że szlak był przy nim zakrzaczony 😠 Nie było już jednak czasu na zmianę miejsca, to znaleźliśmy na szybko jako taką miejscówkę. Nie narzekaliśmy, mogło być gorzej. 

EN57-1402 jako pociąg regio z Tarnowskich Gór do Wielunia
Dąbrowy ruszył z przystanku Dzietrzniki

Dobra, focenie na dziś zakończone, można wracać. Będziemy teraz mieli wyścig z czasem. Alek powiedział, że jednak źle wyliczył czas przejazdu i nie zdąży mnie odwieźć na pociągi które w Krakowie są przed godziną 19. Nawigacja pokazała, że dojedziemy do Miechowa na pociąg Kolei Małopolskich, co dojeżdża do Krakowa na 19:41. Oznacza to, że będę musiał brać taxę żeby zdążyć na koncert, ale jakoś to przełknę. Jakby tego było mało, to po drodze nawigacja stopniowo przesuwała nam godzinę przyjazdu do Miechowa na późniejszą. Okazało się, że pojawił się zator na autostradzie A1 na wysokości lotniska w Pyrzowicach 😧 (o nie, dlaczego akurat teraz 😠). Jak zobaczyliśmy, że korek nie maleje (a wręcz przeciwnie), postanowiliśmy w Woźnikach ewakuować się na lokalne drogi. Droga zjazdowa z autostrady w Woźnikach została wytyczona przez teren dawnej stacji kolejowej. Była tu końcowa stacja na lokalnej linii ze Strzebinia. Pociągi osobowe kursowały tu do 1993 roku a rozbiórka torów nastąpiła 12 lat później. Jeździłem niegdyś często przez Woźniki i pamiętam stację kolejową, ale taboru już na niej nie widziałem. Z Woźnik przemknęliśmy lokalną drogą przez Cynków do Winowna, gdzie włączyliśmy się na starą krajową jedynkę. Pojechaliśmy nią do Siewierza, gdzie skręciliśmy w krajówkę na Tarnowskie Góry. Dotarliśmy do Mierzęcic, gdzie odstawiliśmy Wojtka, a potem Alek kontynuował wyścig z czasem, żeby zdążyć mnie dowieźć do Miechowa na osobówkę o 18:50. Nawigacja trzymała nas w niepewności, bo pokazywała że dojedziemy na styk. Alek nie chciał jechać przez Zawiercie, bo tam było duże ryzyko że utkniemy. Śmigaliśmy lokalnymi drogami przez Chruszczobród i Łazy do Ogrodzieńca, a potem przez Pilicę, Żarnowiec i Charsznicę. Jechaliśmy żwawo i stopniowo gubiliśmy kolejne minuty w godzinie przyjazdu do Miechowa pokazywanej przez nawigację. W pewnym momencie coś mnie tknęło, żeby sprawdzić czy przed osobówką o 18:50 nie jedzie z Miechowa jakiś IC. Okazało się że tak, o 18:40 jest „Witkacy” z Gdyni do Zakopanego, który w Krakowie jest kilka minut po 19. To by była bardzo dobra opcja. Mógłbym potem na spokojnie dojechać na koncert komunikacją miejską. W Żarnowcu naszą uwagę zwróciła wąskotorowa lokomotywa spalinowa Wls40 stojąca przy stacji benzynowej. Ciekawe skąd się tu wzięła. Za Żarnowcem nawigacja pokazywała już realny czas pozwalający na dotarcie na „Witkacego”. Teraz jedyne co może nam przeszkodzić, to zamknięty szlaban w Charsznicy. Patrzę do rozkładu czy coś nie jedzie.. i oczywiście jest o 18:34 osobówka Katowice – Kozłów. Teraz tylko modliłem się, żeby szlaban nas nie zatrzymał. Wjeżdżamy do Charsznicy o 18:32. Widzę z oddali że przejazd jest otwarty. Tyle że przed nami jedzie samochód bardzo przepisowo. Toczymy się za nim wypatrując nerwowo w światła na przejeździe. Udało się! Zdążyliśmy przejechać. No to teraz już na luzie jechaliśmy do Miechowa. Na wjeździe do miasta ukazał się widok na stację i widzę, że „Witkacy” stoi już przy peronie. Alek podjechał od zachodniej strony pod samo wejście do przejścia podziemnego, żeby umożliwić mi sprawną przesiadkę 😀. Zdążyłem na „Witkacego” i niespełna półgodzinną podróż wykorzystałem na przekąskę w Warsie i podładowanie padającego telefonu 😅. Do Krakowa dojechaliśmy planowo i sprawnie przemieściłem się na koncert. Co prawda musiałem wybulić za przechowanie plecaka w szatni, ale raz się żyje 😛 Dzień był mega intensywny, ale zarówno wyjazd na fotki jak i koncert były super 😀.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz