czwartek, 14 lipca 2022

2011-10-22 Impreza SA101 do Przechlewa

 

Rok 2011 był dość obfity w imprezy kolejowe. Pod koniec października towarzystwo Grodziska Kolej Drezynowa przygotowało nam jeszcze jeden, tym razem skromny przejazd (no bo i dzień już krótki o tej porze roku). Tym razem na tapetę wzięta została linia Człuchów – Przechlewo. Ten 25-kilometrowy odcinek to pozostałość dawnej linii do Słosinka wybudowanej w 1902 roku. Ruch pasażerski funkcjonował na niej do 1991 roku. W kolejnych latach utrzymywany był ruch towarowy do Przechlewa w celu obsługi rozlewni gazu w Sąpolnie Człuchowskim. Dalszy odcinek do Słosinka ulegał coraz większej degradacji aż w 2006 roku został rozebrany. Na zaliczanie Przechlewa wybraliśmy się na pokładzie autobusu szynowego SA101-001 wyprodukowanego w ZNTK Poznań w połowie lat 90-tych XX wieku. Pierwsze lata swojej służby spędził on właśnie obsługując linie w rejonie Chojnic. W 2004 roku został zesłany do Krakowa w celu obsługi najpierw pociągów aglomeracyjnych do Wieliczki i Krzeszowic a potem na nowo otwartą linię do lotniska w Balicach. Po trzech latach służby w Małopolsce został on zastąpiony przez zakupione w zakładach PESA Bydgoszcz spalinowe zespoły serii SA133 i wrócił na swoje stare śmieci do Chojnic.

Wyjechałem z Krakowa w piątek po godzinie 17 nocnym pociągiem TLK do Kołobrzegu. Wysiadłem w Tczewie po godzinie 6 rano, gdzie czekała mnie przesiadka na szynobus do Chojnic. Jak zaczynało się robić jasno porobiłem kilka zdjęć. 

EN57-736 jako pociąg osobowy do Malborka na stacji w Tczewie

SA132-005 podstawia się jako pociąg osobowy do Chojnic, a obok
przejeżdża ST44-1227 przejeżdża z pociągiem towarowym

EN57-1098+682 jako pociąg osobowy z Bydgoszczy do Gdyni
Chyloni wjeżdża na stację w Tczewie

EP)7-1012 z pociągiem TLK z Wrocławia do Gdyni Głównej

W drogę do Chojnic zabrał mnie SA132-005. Po półtoragodzinnej jeździe byłem na miejscu. Przy jednym z peronów oczekiwał już SA101-001 obsługujący nasz pociąg specjalny do Przechlewa. 

SA101-001 jako pociąg specjalny do Przechlewa przed odjazdem
z Chojnic

Początkowo kierujemy się dwutorową, choć dość słabo wykorzystywaną linią do Szczecinka. W Człuchowie mamy krótki postój na zmianę czoła i rozpoczynamy zaliczanie linii do Przechlewa. 

Zmiana czoła na stacji w Człuchowie

Wyjeżdżamy z Człuchowa na północ przesmykiem między Jeziorami Miejskim i Rychnowskim. Następnie przekraczamy drogę krajową nr 22 i jedziemy parę kilometrów przez las. Potem wyjechaliśmy na otwartą przestrzeń, gdzie odbył się pierwszy fotostop. 

Pierwszy fotostop za Człuchowem

Kawałek dalej jest pierwszy przystanek, Kiełpin. 

Przystanek Kiełpin

Kolejny przystanek jest we wsi Polnica. Przed nim jest ładna długa prosta i nie mogliśmy sobie odmówić wykonania na niej zdjęć. 

Polnica

Na dalszym odcinku zaczęły przeważać tereny leśne i pojawiło się więcej fotostopów szlakowych. 

Leśne fotostopy za Polnicą

Po dwóch leśnych postojach dotarliśmy na stację Czosnowo. 

Stacja Czosnowo

Pogoda zaczęła się zmieniać. Do południa było pięknie i słonecznie, lecz w drugiej części dnia zachmurzenie rosło. Kolejne zdjęcia wykonaliśmy na łuku nad Jeziorem Sosnowym. 

Łuk w pobliżu Jeziora Sosnowego

Dalej linia biegnie na zachód i osiąga przystanek Sąpolno Człuchowskie. Znajduje się tu bocznica do rozlewni gazu, utrzymującej przy życiu ten fragment linii kolejowej. 

Stacja Sąpolno Człuchowskie

Przyjeżdżające tu z Człuchowa składy z cysternami są wpychane na bocznicę. Z kolei składy wyjeżdżające w drogę powrotną muszą jechać na stację w Przechlewie, gdzie lokomotywa może oblecieć wagony. W Przechlewie wykonaliśmy kilka zdjęć m.in. z budynkiem stacyjnym i zachowanym skrajnikiem. Dalej już się nie da pojechać. Jeszcze przed rozbiórką dalszego odcinka do Słosinka, wyjazd z Przechlewa był zagrodzony kozłem oporowym. 

Fotki z Przechlewa

W drodze powrotnej zatrzymywaliśmy się na zdjęcia, jednak pogoda wyraźnie się zmieniła i słońce do końca dnia już nie rozpieszczało nas swoją obecnością. W Sąpolnie Człuchowskim kolejny raz się przystanęliśmy na fotki z budynkiem stacyjnym i rozlewnią gazu. 

Sąpolno Człuchowskie raz jeszcze

Stawaliśmy jeszcze na łuku w Polnicy, w polu za Kiełpinem oraz w rejonie przesmyku między jeziorami w Człuchowie. 

Łuk w Polnicy

Na szlaku za Kiełpinem

Dojeżdżamy do Człuchowa

Ostatni fotostop zaplanowany był przy semaforze wjazdowym do Człuchowa. Co ciekawe obok mieszczą się ogródki działkowe, które wówczas nosiły imię 40-lecia PRL 😁. 

Wjazd na stację w Człuchowie

Na stacji w Człuchowie mieliśmy spotkanie z planową osobówką z Chojnic do Szczecinka, którą obsługiwał drugi czynny przedstawiciel serii SA101, o numerze 003. Co ciekawe jego schemat malowania był nieco inny niż naszego 001, był bardziej sraczko-buraczkowy. Trafiła się nam okazja uwiecznienia na zdjęciu całego czynnego ilostanu serii SA101 J. Trzeci wyprodukowany egzemplarz nr 002 od roku był już wyłączony z ruchu po zderzeniu z samochodem ciężarowym. 

Spotkanie z SA101-003 obsługującym pociąg osobowy z Chojnic
do Szczecinka

Impreza zakończyła się w Chojnicach około godziny 15. Do pociągu powrotnego do Krakowa miałem sporo czasu i jeszcze rano jadąc z Tczewa do Chojnic planowałem, że po imprezie porobię trochę zdjęć na ostbahnie. Tyle że w międzyczasie pogoda się zmieniła i parametr się sparszywił. Ale swoją decyzję podtrzymałem. Wyjechałem z Chojnic i wysiadłem na przystanku Bytonia. Miałem tu godzinę przerwy do kolejnego pociągu do Tczewa, a w międzyczasie jechały dwa pociągi do Chojnic. Pierwszy przyjechał obsługiwany przez SA132-005. 

SA132-005 jako pociąg osobowy z Tczewa do Chojnic hamuje
przed przystankiem Bytonia

Za niecałą godzinę jedzie kolejny, którym jest przyspieszony „Tur” relacji Gdynia – Chojnice, planowo obsługiwany składem wagonowym. Jako że parametr pogarszał się z minuty na minutę, zdecydowałem się przejść do odległej o niespełna 3 kilometry stacji Zblewo i tam wykonać mu fotkę w peronie. Już o zmierzchu zrobiłem zdjęcie „Tura” zestawionego z lokomotywy SU42-525 i czterech bonanz. 

SU42-525 z pociągiem przyspieszonym "Tur" z Gdyni Głównej
do Chojnic podczas postoju na stacji Zblewo

Kilkanaście minut później przyjechała kolejna osobówka z Chojnic, którą zabrałem się do Tczewa. Tam miałem jeszcze prawie godzinę do odjazdu nocnego pociągu TLK do Zakopanego i Krakowa Płaszowa. Przez ten czas wstąpiłem do baru dworcowego na pizzę, która bardziej przypominała zapiekankę. Podróż powrotna upłynęła spokojnie i w niedzielę około godziny 6 dotarłem do Krakowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz