Półtora
roku po wypadzie do Szczecina w kwietniu 2016 r. zaplanowaliśmy z Marcinem
kolejną wizytę w tym mieście. Tym razem wyjazd rozłożyliśmy na trzy dni, a cały
pierwszy dzień poświęciliśmy na dojazd do grodu gryfa z odwiedzeniem po drodze
dwóch miejsc atrakcyjnych dla miłośników kolei. Pierwszym były okolice
Wolsztyna, gdzie po kilku latach przerwy do obsługi planowego ruchu
pasażerskiego powróciły parowozy. Drugim zaś był odcinek z Gorzowa
Wielkopolskiego do Kostrzyna, jeden z ostatnich obsługiwanych rozkładowo składami
wagonowymi z lokomotywą spalinową. Poprzedni wyjazd mieliśmy przy pięknej
słonecznej wiosennej pogodzie. Tym razem towarzyszyła nam bardzo kapryśna
jesienna aura płatająca czasem figle, ale po kolei.
Dzień 1, czwartek 5 października
2017 r.
Wyjechaliśmy
rano autobaną do Wrocławia, skąd udaliśmy się krajową piątką w kierunku
Poznania. Dolny Śląsk i Wielkopolska przywitały nas deszczową aurą. Na dodatek w okolicach
Prusic trafiliśmy na kolizję i musieliśmy trochę odstać w korku. Przed Rawiczem
był kawałek ekspresówki, więc mogliśmy trochę pocisnąć. Za Lesznem zjechaliśmy
do wsi Wilkowice, pierwszego przystanku na linii do Wolsztyna. W południe miał
się tu zameldować pociąg Kolei Wielkopolskich planowo prowadzony parowozem,
więc na szybko znaleźliśmy dla niego miejscówkę. Po paru minutach nadjechała
Pt47-65 z niezbyt do niej pasującymi żółto-niebieskimi bonanzami ściągniętymi z
pomorskiego oddziału Przewozów Regionalnych. Ale innego wyboru wówczas nie
było. Wagonów z ogrzewaniem parowym już nie ma, a pomorskie bonanzy zostały
wyposażone we własne piece ogrzewcze, aby mogły kursować w składach ze
spalinowymi zespołami trakcyjnymi. Na szczęście w dalszych planach było
przemalowanie tych wagonów w barwy odpowiadające epoce pary.
 |
Parowóz Pt47-65 z pociągiem osobowym z Wolsztyna do Leszna ruszył z przystanku Wilkowice |
W Lesznie parowóz
miał ponad godzinę przerwy. Czas ten wykorzystaliśmy na zdjęcia na stacji
i okolicach. Trafiły się dwa szynobusy SA108 obsługujące połączenia do
Ostrowa Wielkopolskiego, a także SU42-502.
 |
Pt47-65 oczekuje w Lesznie na odjazd z pociągiem powrotnym do Wolsztyna |
 |
SA108-002 jako pociąg osobowy do Ostrowa Wielkopolskiego |
 |
SU42-502 manewruje na stacji w Lesznie |
 |
EN57AL-2113 na niezelektryfikowanej części stacji |
 |
SA108-010 wjeżdża jako pociąg osobowy z Ostrowa Wlkp. |
Jednak największe nasze
zainteresowanie wzbudził rząd odstawionych lokomotyw po drugiej stronie stacji.
Wśród nich dominowały rumuny serii ST43.
 |
#niski numer. ST43-05 w towarzystwie wraku parowozu Ol49 |
 |
Odstawione rumuny na stacji w Lesznie |
Postanowiliśmy zajechać w tamte
rejony, żeby dostać się jak najbliżej tych trupów i wykonać im na
partyzanta kilka fotek. Uznaliśmy, że w tym deszczu i tak nikomu nie będzie się
chciało do nas fatygować. Zrobiliśmy zdjęcia rumuna ST43-377, parowozu Ol49-99,
a także „tygrysiątka” Przewozów Regionalnych czyli lokomotywki SM04-742.
 |
Ol49-99 przy stacji Leszno. |
 |
ST43-377 na czele rzędu trupów w Lesznie |
 |
SM04-742 jako tygrysiątko Przewozów Regionalnych |
Nie
czekaliśmy do ostatniej chwili aż parowóz ruszy w drogę do Wolsztyna. Między
Lesznem a Wolsztynem nie ma bowiem drogi pozwalającej na dogodne gonienie
pociągu. Zajechaliśmy więc na pierwszą stację za Lesznem, czyli do Włoszakowic
i zaczekaliśmy na spokojnie pod kształtowym semaforem wjazdowym. Deszcz cały
czas nie odpuszczał.
 |
Pt47-65 z pociągiem z Leszna do Wolsztyna wjeżdża do Włoszakowic |
Po przyjeździe pociągu ruszyliśmy za nim w pościg, ale
zdawaliśmy sobie sprawę że na tych krętych lokalnych drogach nie poszalejemy. W
Błotnicy zatrzymały nas szlabany na przejeździe, ale widoczność z niego była
taka sobie.
 |
Za przystankiem Błotnica |
Mieliśmy szansę zdążyć w ostatniej chwili na stację Nowa Wieś Mochy,
ale pomyliliśmy drogę, więc woleliśmy gonić dalej żeby nie tracić cennych
sekund. Udało się na spokojnie dotrzeć do ostatniego przystanku przed
Wolsztynem w Nowym Widzimiu. Tam już bez ciśnienia wykonaliśmy kilka ujęć
petuchy z bonanzami.
 |
Przystanek Widzim Nowy |
Parowóz zaliczyliśmy, więc skierowaliśmy się ku ostbahnowi.
W Gorzowie Wielkopolskim była wówczas remontowana estakada kolejowa, co
wymusiło zmianę organizacji ruchu pociągów. Pociągi z Krzyża obsługiwane
spalinowymi zespołami trakcyjnymi kończyły bieg na nowo zbudowanym przystanku
Gorzów Wielkopolski Wschodni. Stamtąd podróżnych przewoziła komunikacja
zastępcza do stacji Gorzów Wielkopolski, a dalej do Kostrzyna kursowały składy
wagonowe zestawiane z lokomotywy SU42 i wagonu piętrowego. Po tym jak
opuściliśmy Wolsztyn wypogodziło się i wyszło słońce. Była to jednak cisza
przed burzą. Radio nadawało bowiem, że wieczorem te rejony nawiedzi orkan
Ksawery. Zbliżając się do Gorzowa Wlkp. widzieliśmy już nadciągającą kolejną
masę ołowianych chmur. Nie zraziło nas to jednak do polowania na polsata
z bohunem. Zaczailiśmy się koło przystanku Łupowo na skład jadący od
Kostrzyna. Tuż przed wyjazdem doszły do nas słuchy, że Przewozy Regionalne do
obsługi tego odcinka skierowały swoje nowe linki serii SA139. Wypatrywaliśmy więc
w trzy światełka pociągu obstawiając co pojedzie. Los był dla nas łaskawy, gdyż
nie tylko zjawił się skład wagonowy, ale na jego czele była SU42-506, czyli polsat
odmalowany kilka lat temu w barwy polsatowe (stosowane przez ZNTK Nowy
Sącz w ramach przebudowy lokomotyw SP42 na SU42 w okolicach 2000
roku).
 |
SU42-506 z pociągiem osobowym z Kostrzyna do Krzyża (z komunikacją zastępczą na odcinku Gorzów Wlkp. - Gorzów Wlkp. Wschodni) mija Łupowo |
Za niecałą godzinę pociąg będzie wracał do Kostrzyna, więc
przemieściliśmy się przygotować dla tego zacnego składu piękną miejscówkę z
semaforami kształtowymi (których na tym odcinku nie brakuje). Najbliższą taką
stacją był Bogdaniec. Ulokowaliśmy się najpierw przy głowicy wjazdowej od
strony Gorzowa Wlkp., a po wjeździe pociągu przemieściliśmy się szybko pod
semafor wyjazdowy w kierunku Kostrzyna.
 |
SU42-506 ze składem do Kostrzyna wjeżdża na stację Bogdaniec |
 |
Ten sam skład rusza z Bogdańca |
Udało się podgonić skład do Witnicy,
gdzie zrobiliśmy mu jeszcze jedno ujęcie z podanym semaforem wyjazdowym,
ulokowanym nietypowo po lewej stronie toru.
 |
Wyjazd ze stacji Witnica |
Dalej już polsata nie goniliśmy,
gdyż parametr zaczął się gwałtownie pogarszać. Zaplanowaliśmy dotarcie lokalną
drogą do Dębna a potem krajówką do Myśliborza, gdzie wskoczylibyśmy na
ekspresówkę do Szczecina. W momencie gdy opuszczaliśmy Witnicę dopadł nas orkan
Ksawery. Lokalna droga biegła cały czas przez las, który był usłany zielonym
dywanikiem liści i gałęzi przywianych przez wichurę. W pewnym momencie też
dosłownie na milimetry przed maską przebiegły nam dwie sarny. Ujechaliśmy może
2/3 odcinka drogi do Dębna, gdy zatrzymał się koło nas samochód z naprzeciwka.
Kierowca mówił, że dalej droga jest nieprzejezdna z powodu powalonych
konarów. Zrobiliśmy więc w tył zwrot i wracaliśmy do Witnicy z duszą na
ramieniu modląc się żeby drzewo się na nas nie zwaliło ani nie zablokowało nam
przejazdu. Gdy osiągnęliśmy Witnicę początkowo nawet tego nie zauważyliśmy.
Była pogrążona w całkowitych ciemnościach. Z powodu pozrywanych linii
energetycznych w miasteczku nie było prądu. Z wielką ulgą wydostaliśmy się
na drogę wojewódzką, którą już bez przygód dotarliśmy do Gorzowa
Wielkopolskiego, a potem ekspresówką do Szczecina. Około godziny 20
zakwaterowaliśmy się w hotelu położonym w centrum miasta.
Dzień 2, piątek 6 października 2017
r.
W
porównaniu z naszą poprzednią wizytą w Szczecinie ilostan taboru tramwajowego
nie uległ zmianie. Z remontu wyszedł piąty skład kocurków 105Ng/S/2015, a trzy
ostatnie klasyczne składy 105Na wciąż znajdowały się w ruchu. Korzystając z
porannych przebłysków słońca rozpoczęliśmy dzień od zdjęć na skrzyżowaniu ulicy
Wyszyńskiego i Nabrzeża Wieleckiego. Zauważyłem, że od ostatniego naszego
pobytu w Szczecinie trasa siódemki została wydłużona do Turkusowej. Czyli
złamany został monopol Swingów w obsłudze tej pętli.
 |
Skład Tatr T6A2D #239+240 na ulicy Wyszyńskiego pod katedrą św. Jakuba |
 |
Skład Tatr KT4Dt #143+144 na ulicy Wyszyńskiego |
 |
Skład T6A2D #241+242 na Nabrzeżu Wieleckim |
Kolejnym naszym celem
była pętla Pomorzany. Poprzednim razem zaglądnęliśmy tam na chwilę na sam
koniec pobytu. Tym razem spędziliśmy w tej okolicy więcej czasu. Do Pomorzan
tramwaje docierają dwiema trasami. Od strony dworca głównego przyjeżdża trójka
i szóstka, a od alei Powstańców Wielkopolskich dziewiątka, jedenastka
i dwunastka. Na szóstce trafił się jeden z trzech ostatnich klasycznych
składów 105Na, #762+763. Monotonnię Tatr przełamał ponadto skład Moderusów Alfa
na trójce.
 |
Skład T6A2D #211+212 ruszył z pętli Pomorzany |
 |
Jeden z trzech ostatnich klasycznych składów 105Na w Szczecinie. Wagony #762+763 na ulicy Smoleńskiej przed pętlą Pomorzany |
 |
Skład Moderusów Alfa #513+514 ruszył z pętli Pomorzany |
 |
Skład 105Na #762+763 rusza z Pomorzan w kolejny kurs |
Wykonaliśmy jeszcze dwa zdjęcia na alei Powstańców Wielkopolskich,
po czym przemieściliśmy się w rejon Placu Rodła.
 |
T6A2D #213+214 na alei Powstańców Wielkopolskich |
 |
KT4Dt #130 na alei Powstańców Wielkopolskich |
Tam namierzyliśmy drugi
klasyczny skład 105Na #1021+1022 kursujący na jedenastce.
 |
KT4Dt #118 na Placu Rodła |
 |
Skład KT4Dt #160+161 na alei Wyzwolenia |
 |
T6A2D #235+236 na alei Wyzwolenia |
 |
Kolejny klasyczny skład 105Na #1021+1022 na alei Piłsudskiego |
Pojechał w kierunku
pętli Ludowa, więc postanowiliśmy ruszyć w tamą stronę i zrobić mu jeszcze
kilka ujęć. Wysiedliśmy przystanek przed pętlą i czekaliśmy cierpliwie aż
stopiątki ruszą w kolejny kurs. W międzyczasie oczywiście połapaliśmy inne
tramwaje. Tym razem Tatry stanowiły mniejszość napotkanych wozów. Za to
trafiły się aż cztery składy bulw i jeden kocurków.
 |
Ujęcia z okolic pętli Ludowa. Skład 105N2K/2000 #783+791 |
 |
T6A2D #249+250 |
 |
105N2K/2000 #777+797 |
 |
T6A2D #209+210 |
 |
105N2K/2000 #788+786 |
 |
105N2K/2000 #777+797 |
 |
105N2K/2000 #787+794 |
 |
105Na #1021+1022 rusza z pętli Ludowa |
 |
105Ng/S/2015 #533+534 dojeżdża do pętli Ludowa |
Zaraz po tym jak skład
#1021+1022 ruszył w trasę, nadjechała szóstka w postaci widzianego już dziś na
Pomorzanach drugiego klasycznego składu 105Na #762+763. Wsiedliśmy do niego
i podjechaliśmy kawałek pod zajezdnię Golęcin.
 |
105Na #762+763 na ulicy Wiszesława |
Mieliśmy farta, bo akurat
wyjeżdżał z niej zabytkowy wagon 4N #293.
 |
Zabytkowy wóz 4N #293 wyjeżdża z zajezdni Golęcin |
 |
T6A2D #209+210 przejeżdżają obok zajezdni Golęcin |
Golęcińska zajezdnia jest mała i
ma układ czołowy. W związku z czym manewrujący tabor często musi
wyjeżdżać na ulicę. Tak się złożyło, że na chwilę wyjechała robocza eNka #041
przetaczająca wózek od stopiątki.
 |
Roboczy wagon N #041 manewruje przed zajezdnią Golęcin |
Spod zajezdni wróciliśmy pieszo na pętlę
Ludowa robiąc ujęcia ze starą olejarnią.
 |
T6A2D #201+202 na ulicy Dębogórskiej pod starą olejarnią |
 |
T6A2D #211+212 na ulicy Dębogórskiej |
Przy okazji trafiła się wracająca do
zajezdni zabytkowa eNka.
 |
4N #293 na ulicy Dębogórskiej |
Przed pętlą Ludowa złapaliśmy kolejny raz skład 105Na
#762+763, po czym podjechaliśmy w kierunku centrum.
 |
105Na #762+763 na ulicy Dębogórskiej |
Gdy dotarliśmy na pętlę
Stocznia Szczecińska wyszło słońce, więc postanowiliśmy z niego trochę
skorzystać. Przypadkowo zauważyliśmy, że obok pętli stoi sobie doczepa od eNki,
która emeryturę spędza w roli knajpki. Uwieczniliśmy ją w towarzystwie autobusu
Volvo B10MA.
 |
Volvo B10MA #1571 rusza z pętli Stocznia Szczecińska. Obok wagon ND w roli baru. |
W kolejnej części dnia skupiliśmy się na terenach, których
nie odwiedziliśmy podczas poprzedniej wizyty w grodzie gryfa. Nie byliśmy
wówczas w Krzekowie, a tak się składa że pod stocznią rozpoczyna bieg piątka
zmierzająca w tamtym kierunku. Wsiedliśmy więc do Swinga i przejechaliśmy
nim całą trasę. Okolice pętli na Krzekowie są bardzo zielone. Szkoda że oznak
jesieni nie było jeszcze zbyt wiele.
 |
120NaS #816 ruszył z pętli Krzekowo |
 |
120NaS #827 dojeżdża do pętli Krzekowo |
 |
KT4Dt #168+169 na ulicy Żołnierskiej |
 |
KT4Dt #164+165 na ulicy Żołnierskiej |
 |
T6A2D #247+248 na ulicy Żołnierskiej |
W drodze powrotnej wysiedliśmy przy skrzyżowaniu
ulic Mickiewicza i Wawrzyniaka.
 |
KT4Dt #143+144 na ulicy Mickiewicza |
 |
KT4Dt #130 na ulicy Wawrzyniaka |
 |
KT4Dt #119 na ulicy Wawrzyniaka |
Po wykonaniu kilku zdjęć przemieściliśmy
się na pętlę Potulicka, kolejną której nie udało nam się odwiedzić 1,5 roku
wcześniej. Dociera tu jedynka i dziesiątka.
 |
KT4Dt #115 na pętli Potulicka |
 |
KT4Dt #106 na ulicy Potulickiej |
Pogoda cały czas była w kratkę.
Były momenty ze słońcem, ale przechodziły też przelotnie solidne ulewy.
Najsilniejsza tego dnia przeszła w momencie, gdy wracaliśmy z Potulickiej. Była
jednak krótka i po jej przejściu pojawiła się tęcza. Gdy wróciliśmy z
Potulickiej, Marcin udał się na konferencję, a ja podjąłem próby złapania
tramwaju z tęczą.
 |
120NaS #813 na alei Niepodległości |
 |
105Ng/S/2015 #539+540 skręca z ulicy Malczewskiego w Matejki |
Po dwóch średnio udanych próbach naszło mnie żeby pojechać na
Gocław i zająć się trochę kolejowymi zdjęciami na linii do Polic. Miałem
ambicje przejść piechotą z pętli na Gocławiu do stacji Szczecin Glinki,
gdzie na jednej głowicy uchowały się semafory kształtowe. Uszedłem może 500
metrów od pętli i od strony Polic nadjechał skład towarowy z ET22-984.
 |
ET22-984 z pociągiem towarowym z Polic zbliża się do przystanku Szczecin Gocław |
Zaraz potem zmieniłem zdanie i postanowiłem wrócić na zdjęcia
komunikacyjne. Pomyślałem, że następny pociąg może pojechać za kilka godzin, a
nie chciało mi się marnować bezproduktywnie pięknej słonecznej pogody. Zrobiłem
po jednym zdjęciu moderusów i bulw na Gocławiu po czym wróciłem do centrum.
 |
Moderusy Alfa #503+504 na pętli Gocław |
 |
105N2k/2000 #788+786 na ulicy Światowida |
Po
drodze namierzyłem trzeci klasyczny skład 105Na #1011+1012, który objawił się
na jedenastce. Słońce było już dość nisko, więc w centrum nie było zbyt wielu
miejsc gdzie udałoby się wykonać dobre zdjęcia. Na ulicy Dubois ponownie
złapałem widziany już przed południem skład #1021+1022, a nowo wypatrzonemu
#1011+1012 udało się wykonać jako takie zdjęcie na Placu Sprzymierzonych.
 |
105Na #1021+1022 na ulicy Dubois |
 |
Trzeci szczeciński skład klasycznych stopiątek #1011+1012 na Placu Sprzymierzonych |
W tym
samym czasie Marcin wrócił ze spotkania i korzystając z ostatnich tego
dnia momentów ze słońcem udaliśmy się na aleję Piastów na spotkanie ze
stopiątkami na jedenastce. Tuż przed przyjazdem składu #1011+1012 udało nam się
znaleźć drzewo, które zdążyło już przybrać jesienne barwy. Zdjęcie z nim było
wspaniałym zwieńczeniem tego intensywnego dnia.
 |
KT4Dt #130 na alei Piastów |
 |
105Na #1021+1022 na alei Piastów |
 |
T6A2D #221+222 na alei Piastów |
 |
105Na #1011+1012 na alei Piastów |
Dzień 3, sobota 7 października 2017
r.
Ten
dzień zapowiadał się równie kapryśnie jak dwa poprzednie. Marcin o godzinie 9
rano miał 2-godzinną konferencję, po której planowaliśmy powrót do Krakowa. Na
początek postanowiliśmy wybrać się na aleję Wojska Polskiego. Oprócz kursującej
tędy normalnie jedynki i dziewiątki o tej porze spodziewaliśmy się sporej
liczby wyjazdów z zajezdni Pogodno. I faktycznie upolowaliśmy różne typy
taboru, składy Tatr KT4Dt i T6A2 oraz Swingi. Nawet znaleźliśmy drzewa noszące już
trochę jesiennych kolorów.
 |
Poranna sesja z alei Wojska Polskiego. KT4Dt #128 jako liniowa jedynka |
 |
Wyjazdowa trójka w postaci składu T6A2D #237+238 |
 |
120NaS #828 wyjeżdżający na dwójkę |
 |
Wyjazdowa siódemka w postaci składu KT4Dt #168+169 |
 |
I kolejny wyjazd na trójkę, T6A2D #235+236 |
Gdy Marcin udał się na spotkanie, ja postanowiłem przemieścić
się na przeciwległy koniec miasta. Planowałem dostać się do Parku leśnego
Zdroje, gdzie jest pagór z którego można wykonać miodne zdjęcia pociągów z
panoramą miasta. Wsiadłem w tramwaj jadący na pętlę Turkusowa. Prawie do pętli
zawiózł mnie, wysiadłem przystanek wcześniej. Widziałem na planie miasta, że w
parku jest Góra Widok, więc na początku udałem się tam. Widok owszem jakiś z
niej był, ale nie na pociągi więc mnie nie rajcował. Po dalszych poszukiwaniach
w końcu odnalazłem upragnioną miejscówkę. Dobry widok jest ze skarpy
znajdującej się na zachodnim krańcu parku. Pogoda w dalszym ciągu mnie nie
rozpieszczała. Co chwilę przechodziły masy ołowianych chmur częstujących
przelotnym deszczem. Udało się złapać trzy pociągi dalekobieżne: „Matejkę” do
Przemyśla, „Podlasiaka” do Białegostoku przez Poznań i Warszawę oraz
„Rybaka” również do Białegostoku ale przez Trójmiasto i Olsztyn. Trafił się też
„smerf” SA136 w obsłudze pociągu osobowego z Piły.
 |
Ujęcia ze szlaku z posterunku odgałęźnego Regalica w kierunku stacji Szczecin Dąbie. Pociąg IC "Matejko" do Przemyśla |
 |
TLK "Podlasiak" do Białegostoku przez Poznań i Warszawę |
 |
TLK "Rybak" do Białegostoku przez Trójmiasto i Olsztyn |
 |
SA136 jako pociąg osobowy z Piły |
Po godzinie 11 Marcin
oznajmił że skończył konferencję i pytał się skąd ma mnie zabrać. Przekazałem,
żeby czekał na ulicy Gwiaździstej, po czym rozpocząłem niezwykle ryzykowną
próbę zejścia ze skarpy po mokrej i śliskiej ścieżce. Szczęśliwie pokonałem
drogę bez szwanku i tuż przed południem ruszyliśmy w drogę powrotną do Krakowa.
Oczywiście tuż po wyjeździe ze Szczecina pogoda stopniowo się poprawiała tak,
że na wysokości Gorzowa Wlkp. było już pełne słońce (jakby nie mogło tak być
wcześniej). Ale mimo momentami ekstremalnych kaprysów pogodowych wypad
uznaliśmy za udany, będzie co wspominać.