Minęło
już pół wieku odkąd do Zakopanego wjechał pierwszy pociąg elektryczny. Dokładnie
3 grudnia 1975 roku specjalnie udekorowana fabrycznie nowa jednostka EN57-1071,
zainaugurowała ruch trakcją elektryczną do stolicy Tatr. W mikołajkową sobotę 6
grudnia 2025 r. z okazji przypadającego jubileuszu, Nowosądeckie Stowarzyszenie
Miłośników Kolei uruchomiło pociąg specjalny z Krakowa do Zakopanego i z
powrotem, w ramach projektu Małopolskie Szlaki Turystyki Kolejowej. Skład stanowiła
należąca do Małopolskiego Zakładu Polregio jednostka EN71-001, która od
niedawna ma przywrócone fabryczne malowanie. Warto dodać, że zespoły serii EN71
zostały zaprojektowane specjalnie do obsługi linii górskich, w tym do
Zakopanego. Są to jednostki EN57 wzbogacone o dodatkowy wagon silnikowy, dający
większą moc pozwalającą na sprawniejsze pokonywanie wzniesień. Zespół EN71-001
(który notabene za kilka miesięcy również będzie obchodzić swoje 50 urodziny),
został z tej okazji dodatkowo udekorowany, tak samo jak 50 lat temu była
przyozdobiona jednostka EN57-1071 obsługująca pierwszy pociąg elektryczny do
Zakopanego. Organizatorzy przejazdu bardzo zadbali aby pasażerowie pociągu
poczuli się jak pół wieku temu, zatrudniając animatorów w historycznych
strojach kolejarzy i pasażerów, a także wprowadzając program aktywizujący
nawiązujący do lat 70. XX wieku. Specjalny pociąg wyruszał z Krakowa Głównego o
godzinie 7:28 i dotarł do Zakopanego na 11:33. Warto zaznaczyć, że jechał on
dokładnie tak jak pociągi tej relacji kursowały 50 lat temu, czyli
z trzykrotną zmianą kierunku jazdy: w stacjach Kraków Płaszów, Sucha Beskidzka
i Chabówka, bez wykorzystywania powstałych w ostatnich latach łącznic
omijających te stacje. Do organizacji przejazdu włączyło się Miasto Zakopane,
zapewniając występ kapeli góralskiej oraz regionalny poczęstunek. Po godzinnym
postoju w Zakopanem pociąg ruszył w drogę powrotną i w Chabówce miał ponad
3-godzinny postój. Przez ten czas pasażerowie mieli możliwość zwiedzić skansen
taboru kolejowego. Do Krakowa Głównego pociąg powrócił na godzinę 20:15.
Panująca na Podhalu zimowa aura zachęciła mnie i Marcina do wykonania kilku zdjęć pociągu specjalnego uświetniającego 50-lecie pociągów elektrycznych w Zakopanem. Gonienie jednostki EN71-001 planowaliśmy rozpocząć od peronu 2 przystanku Kraków Podgórze, zlokalizowanego przy nieużywanym obecnie kursowo odcinku Kraków Płaszów – Kraków Bonarka. Jest to peron dawnego przystanku Kraków Krzemionki. Tego dnia Kraków był totalnie spowity smogiem. Jak jechałem tramwajem przez most Powstańców Śląskich, nie było widać odległego o 100 metrów mostu kolejowego. Widoczność z kładki nad torami koło przystanku Kraków Podgórze była podobna.
![]() |
| EN71-001 jako pociąg specjalny z Krakowa Głównego do Zakopanego uruchomiony z okazji 50-lecia elektryfikacji tej trasy, mija peron dawnego przystanku Kraków Krzemionki |
Nie zrażało nas to. Jak jechałem we środę służbowo do Suchej Beskidzkiej, Kraków też był zamglony a za Krakowem było pełne słońce. Liczyliśmy że dziś będzie podobnie i rzeczywiście, w okolicach Kalwarii Zebrzydowskiej zaczęło się przebijać słońce. W rejonie Stryszowa była już piękna pogoda i zaczęliśmy się rozglądać nad miejscówką na kolejne zdjęcie. Zwłaszcza, że minionek dopiero ruszył ze stacji Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona i mieliśmy nad nim przewagę. Ostatecznie wybraliśmy miejscówkę na łuku z dawną strażnicą przejazdową za Stryszowem.
![]() |
| EN71-001 na szlaku za stacją Stryszów |
W Zembrzycach Nowych nasz pociąg ma krzyżowanie z regio „Janosik” z Zakopanego do Krakowa. Kolejne fotki wykonaliśmy jak rusza z mijanki. Skupiliśmy się głównie na widokach z bliska, aby wyeksponować dekoracje na jednostce. Zadbano nawet o zaklejenie czołowego wyświetlacza imitacją filmu z nazwą stacji docelowej.
![]() |
| Wyjazd z mijanki Zembrzyce Nowe |
Kiedy jednostka zajechała do Suchej Beskidzkiej na zmianę czoła, pojechaliśmy ustawić się na kolejne zdjęcia w Makowie Podhalańskim. Tym razem odpuściliśmy oklepany motyw ze strażą pożarną i ustawiliśmy się przy przejeździe przez drogę do Grzechyni.
![]() |
| Wjazd na stację Maków Podhalański |
W Makowie Podhalańskim jednostka ma kolejne krzyżowanie, tym razem z TLK „Lubomirski” do Szczecina. Korzystając z tego że był on parę minut opóźniony, udało nam się dorwać minionka jeszcze na przejeździe przez drogę do centrum Juszczyna.
![]() |
| Na szlaku za przystankiem Juszczyn |
Dalej będzie on już jechał w miarę płynnie, więc zdecydowaliśmy się cisnąć prosto w okolice Przełęczy Sieniawskiej. Wskoczyliśmy w Skomielnej Białej na ekspresówkę a cały czas towarzyszyło nam piękne słońce. Aż tu nagle przed Nowym Targiem wjechaliśmy w gęstą mgłę i widoczność znów spadła do około 100 metrów 😲. W takiej sytuacji focenie na przełęczy mija się z celem. Jechaliśmy więc dalej, po cichu licząc że taka przejrzystość powietrza nie będzie się utrzymywać do samego Zakopanego. Na szczęście w Szaflarach ponownie przebiło się słońce. Z analizy rozkładu jazdy pociągu specjalnego wynika, że między Chabówką a Zakopanem będzie wyprzedzany przez IC „Malinowski” z Warszawy. Obstawialiśmy, że nastąpi to w Nowym Targu i w Szaflarach jako pierwszy zjawi się „Malinowski”. Rozglądaliśmy się więc spokojnie za miejscówkami, aż tu nagle zabiły gongi na przejeździe. Okazało się, że minionek nie zatrzymał się w Nowym Targu i cisnął dalej na Zakopane. Wychodzi na to, że „Malinowski” wyprzedzi go w Białym Dunajcu, ewentualnie w Poroninie.
![]() |
| Przed przystankiem Szaflary Centrum |
Kolejne dwie godziny Marcin wykorzystał na jeżdżenie na nartach biegowych, a ja zająłem się fotografowaniem pociągów na szlaku między przystankami Szaflary Centrum i Bańska Niżna. Na tym odcinku linia kolejowa biegnie głównie prosto przy samej drodze krajowej. Słońce świeciło jeszcze minimalnie od strony drogi, a fotografowanie pociągów przez ruchliwą krajówkę jest skazane na niepowodzenie. Tak stało się np. z fotką „Malinowskiego”, którą musiałem wyrzucić do kosza. Ale na czele jechał griffin, więc mała strata. Udałem się więc do miejsca, gdzie tor odbija od drogi przed przystankiem Bańska Niżna. Jest to dobre miejsce do zdjęć. Nie ma tu za bardzo gdzie zostawić auta, toteż skorzystałem z okazji że akurat byłem pieszo. W planie miałem cztery pociągi, najpierw dwa od Zakopanego i potem dwa w drugą stronę. Te od Zakopanego jechały teraz centralnie pod słońce i próbowałem je zrobić możliwie najbardziej z profilu. Przy okazji w kadrach załapał się kościół w Bańskiej Niżnej. Jako pierwszy jechał TLK „Osterwa” do Szczecina prowadzony EP07-1048, a niedługo po nim osobówka Podhalańskiej Kolei Regionalnej do Chabówki na klasycznym EN57-672.
![]() |
| EP07-1048 z pociągiem TLK "Osterwa" z Zakopanego do Szczecina na szlaku Biały Dunajec - Szaflary |
![]() |
| EN57-672 jako pociąg regio z Zakopanego do Chabówki między przystankami Bańska Niżna i Szaflary Centrum |
Marcin tymczasem donosił, że w drugą stronę jedzie osobówka również na klasyku (EN57-719). Ten już jechał ładnie do słońca J.
![]() |
| EN57-719 jako pociąg osobowy z Chabówki do Zakopanego między przystankami Szaflary Centrum i Bańska Niżna |
Został mi jeszcze w planie najbardziej prestiżowy pociąg na tej trasie, czyli EIC „Tatry” z Warszawy Wschodniej. Początkowo planowałem zrobić go na prostej wzdłuż drogi krajowej, ale ostatecznie wybrałem polankę za drugim łukiem bliżej przystanku Bańska Niżna, zwłaszcza że jest ona na lekkim przewyższeniu i był z niej dobry widok na Gorce. Teren na polance jest dość bagnisty i istniało ryzyko wpadnięcia w bajoro ukryte pod śniegiem. Przynajmniej nikomu nie będzie chciało się tu do mnie pofatygować 😛. Trasa biegowa Marcina biegła blisko linii kolejowej, dzięki czemu dawał mi cynki co jedzie z pociągami do Zakopanego. Przekazał, że z „Tatrami” jedzie griffin EU200 w okleinie 1000-lecia Królestwa Polskiego. Fotka wyszła nieźle, ale zacząłem jednak żałować że nie poszedłem na prostą bliżej Szaflar, gdzie zaprezentowałby się cały skład. Tu zmieścił się tylko lok i cztery wagony. Chociaż z drugiej strony na prostej w kadrze miałbym też reklamowy syfilizm rozstawiony wzdłuż drogi krajowej.
![]() |
| EU200-012 z pociągiem EIC "Tatry" z Warszawy Wschodniej do Zakopanego za chwilę minie przystanek Bańska Niżna |
Po przejeździe „Tatr” ruszyłem w drogę powrotną do przystanku Szaflary Centrum. Marcin mnie tam odebrał i ruszyliśmy szukać kolejnych miejscówek na jednostkę EN71-001, która ruszyła już w drogę powrotną z Zakopanego. Nowy Targ w dalszym ciągu był spowity mgłą, więc udaliśmy się na przystanek Pyzówka. Gdy zeszliśmy na peron, słychać było już bijące gongi na przejazdach. Czasu na ogarnięcie kadru mieliśmy więc niewiele. Potem okazało się, że z przeciwnej strony niż peron mielibyśmy lepszy widok, ale za to było ryzyko ugrzęźnięcia w potężnych taplarach.
![]() |
| EN71-001 jako powrotny pociąg specjalny z Zakopanego do Krakowa zbliża się do przystanku Pyzówka |
Po przejeździe jednostki nie spieszyliśmy się zbytnio, gdyż w Rabie Wyżnej czeka ją podwójna mijanka, z IC „Halny” i osobówką Podhalańskiej Kolei Regionalnej. Na „Halnego” zaczekaliśmy na wjeździe do stacji Sieniawa. Jest to jeden z czterech pociągów do Zakopanego obsługiwanych planowo lokomotywami serii EU/EP07. Pozostałymi są „Podhalanin”, „Przemyślanin” i „Osterwa”. Od nowego rozkładu jazdy który wejdzie 14 grudnia, na siódemkach zostaną podobno już tylko „Podhalanin” i „Halny”.
![]() |
| EP07-1037 z pociągiem IC "Halny" z Poznania do Zakopanego za chwilę wjedzie na stację Sieniawa |
Zmierzaliśmy dalej do Raby Wyżnej przyglądając się jak pozarastały miejscówki gdzie kilkanaście lat temu fotografowaliśmy pociągi. Zostaliśmy wtedy otrąbieni przez gościa jadącemu za nami. Nie pozostaliśmy mu dłużni i gdy on jadąc przed nami skręcał do sklepu, odwdzięczyliśmy mu się tak samo 😁. Stację w Rabie Wyżnej mijaliśmy jak minionek zaliczył już krzyżowania i ruszał w dalszą drogę do Chabówki. Daliśmy gaz do dechy i udało się zdążyć na fotki na wysokości wyciągu narciarskiego „U Żura” przed Chabówką.
![]() |
| EN71-001 na szlaku między przystankami Rokiciny Podhalańskie i Chabówka Stadion |
Potem już na spokojnie pojechaliśmy na stację w Chabówce. Tam jednostka EN71 miała ponad 3-godzinną przerwę, a przy sąsiedniej krawędzi peronu podstawiony był skład zabytkowy który zawiezie pasażerów do skansenu w Chabówce.
![]() |
| Stacja Chabówka. Spotkanie EN71-001 ze składem retro ze skansenu w Chabówce |
Przyprowadziła go lokomotywa spalinowa SM30-211. Po przesadzeniu podróżnych spalinówka wepchnęła historyczne wagony do skansenu, a minionek przemanewrował na tor dodatkowy gdzie odbędzie dłuższy postój.
![]() |
| SM30-211 wpycha zabytkowe wagony do skansenu w Chabówce |
Przez ten czas pasażerowie zwiedzą skansen w Chabówce, gdzie m.in. będzie
prezentowany parowóz OKz32-2. Niestety parowóz obecnie jest nieczynny, ale
jeszcze kilka lat temu był pod parą i być może skansen ma w planie
przeprowadzenie mu rewizji kotła. Obecnie w Chabówce sprawne są maszyny
serii Ty2, Ty42 i TKt48 które jeździły po całej Polsce, a OKz32 był
eksploatowany niemal wyłącznie na linii zakopiańskiej. Już nie wspomnę o tym,
że kilkanaście lat temu w Chabówce pod parą były pamiętające zaborcę
austriackiego parowozy serii Tr12 i Ol12. Ale ich przywrócenie do ruchu już wymagałoby
większych nakładów finansowych. Jako że EN71 w dalszą drogę do Krakowa będzie
jechać już po ciemku, uznaliśmy że pora wracać do Krakowa. Nie jechaliśmy
jednak najkrótszą drogą. Wstąpiliśmy po drodze do Kasinki Małej po drewno do
kominka. Do Mszany Dolnej jechaliśmy wzdłuż linii kolejowej do Nowego Sącza
oglądając postępy prac przy jej modernizacji. Marcin często tu bywa służbowo,
więc jest z tym na bieżąco. Dla mnie to była pierwsza wizyta w tym miejscu od 3
lat, kiedy goniliśmy tu ostatnie składy retro. Na początkowy odcinek Chabówka –
Rabka-Zdrój pociągi wróciły już we wrześniu tego roku, a już za tydzień od
zmiany rozkładu jazdy ich relacja zostanie wydłużona do Rabki Zaryte. Dzięki
temu ta stacja po 19 latach przerwy odzyska codzienne połączenia pasażerskie i
po raz pierwszy będą to pociągi trakcji elektrycznej. Tak więc za 50 lat
będziemy obchodzić podwójną rocznicę elektryfikacji, 100-lecia do Zakopanego i
50-lecia do Rabki Zaryte 😛. Odcinek Rabka-Zdrój – Rabka Zaryte zmienił się nie
do poznania. Niezelektryfikowany szlak z teletechniką którym raz na jakiś czas
sunęły parowozy i zabytkowe spalinówki, zmienił się w zelektryfikowaną
magistralę dostosowaną do prędkości 120 km/h (choć na początek będą tu jeździć
głównie jednostki EN57). Za przejazdem w ulicy Jana Pawła II wszystkie przejazdy
drogowe przestały istnieć. W ich miejsce powstała nowa ulica biegnąca
wzdłuż toru i umożliwiająca dojazd do położonych po jego wschodniej
stronie domów przy ulicach Kazimierza Tetmajera (bez Przerwy 😛) i Jana Kasprowicza.
Zagęszczenie słupów i latarni niestety jest duże, ale zdjęcie jednostki na tle
Lubonia Wielkiego będzie dało się zrobić. Duże zmiany zaszły również przed
stacją Rabka Zaryte. Karkołomny dojazd do stoku narciarskiego Polczakówka
został zastąpiony wiaduktem nad torami z dobrym widokiem na stację. Tak więc
będzie nowa piękna miejscówka do zdjęć J. Na odcinku Rabka Zaryte – Mszana Dolna stopień
zaawansowania prac jest już dużo mniejszy. PLK zrobiła tam akcję wyrzucenia
wykonawcy z placu budowy i wyłonienia nowego. Tak więc w Mszanie Dolnej
pociągi powinniśmy zobaczyć najwcześniej za 1,5 roku. W Rabie Niżnej ponoć ma
być korekta łuku i nowy przebieg toru ma przechodzić w miejscu, gdzie stoi
zabytkowy drewniany budynek przystanku kolejowego. Miał on być przenoszony, ale
niestety jego stan się na tyle pogorszył że zarwał się dach. To było do
przewidzenia. Już 3 lata temu jak oglądaliśmy wygięcie belki dachowej
budynku, obstawialiśmy że zarwie się przy pierwszym śniegu. A oczekiwał
zmiłowania jeszcze dwa lata. Na stację w Mszanie Dolnej już nie jechaliśmy i
skręciliśmy od razu do Kasinki Małej. Załadunek drewna poszedł bardzo sprawnie.
Przez ten czas Marcin dzielił się wspomnieniami jak za dzieciaka bywał tu
u rodziny i tworzył własną siatkę linii autobusowych w Kasince Małej,
liczącą aż 10 linii 😅. Można powiedzieć, że mieliśmy wtedy podobne zboczenia
:p. Ja z kolei lubiłem na planach różnych miast dorysowywać swoje linie autobusowe 😂. Jak wracaliśmy do Krakowa, stopień zamglenia był coraz większy. Przed samym
Krakowem smog był już taki, że można go było kroić. Dobrze że udało nam się wyrwać
poza miasto i skorzystać z lepszych warunków pogodowych. J



































































































