środa, 10 maja 2023

2023-04-29 Pociąg do Krakowa czyli krakowskim Jelczem przez tereny PKP

 

Na imprezach autobusowych popularne są motywy polne, wiejskie, leśne, off-route czy kolejowe. W ostatnią sobotę kwietnia miłośnicy komunikacji miejskiej z Warszawy postanowili zorganizować przejazd, ukierunkowany wyłącznie na plenery kolejowe. Autobus jeździł w różne zakątki stolicy i okolic, pozując do zdjęć na tle infrastruktury oraz taboru kolejowego. Bohaterem imprezy był ex-krakowski Jelcz M121MB numer #DJ677, stąd impreza nosiła nazwę „Pociąg do Krakowa”. Autobus obecnie spędza swoją emeryturę w Warszawie jako ruchomy escape room.

Początek imprezy wyznaczony był o godzinie 9:00 przy dworcu Warszawa Gdańska. Niby dojazd miałem w sam raz pociągiem IC „Chopin”, który kursuje obecnie przez tę stację i ma planowy przyjazd na 8:57. Jednak z racji jego niskiego wskaźnika punktualności, wolałem skorzystać z pendolino wyjeżdżającego z Krakowa o godzinie 6:00 i docierającego do Warszawy Centralnej na 8:30. Co prawda z Krakowa Głównego zarówno moje pendolino, jak i „Chopin” wyjechały planowo, ale w pełni spokojny będę dopiero jak miniemy rozkopaną Warszawę Zachodnią. Ostatnimi czasy bowiem co parę dni widziałem artykuły, że dyżurny ruchu na tej stacji skierował pociąg na zły tor. W marcu jechałem służbowo do Warszawy na godzinę 9:00 a moje pendolino przyjeżdżało planowo o 8:20. Wydawało się więc że jest duża rezerwa czasowa, a tu okazało się że tak długo nas trzymano na wjeździe do Warszawy Zachodniej, że ledwo zdążyłem. Tym razem udało się w miarę sprawnie wjechać. No to wysiadam na centralnym i idę na metro, żeby podjechać nim na gdański. A tu wjeżdżam schodami na stację i słyszę komunikat „Uwaga, pociąg kierunek Młociny nie zabiera pasażerów”. Pierwsze skojarzenie, że ludzie się nie mieszczą. Ale w sobotę rano? Okazało się, że skład zdefektował. Były to te stare ruskie wagony. No to pięknie, a do rozpoczęcia mojej imprezy zostało 15 minut. Obsługa jednak zapowiadała, że góra do dwóch minut ruch powinien był wznowiony. No cóż, trzymam ich za słowo. Obsługa wygoniła ludzi ze zdefektowanego składu, pozamykała ręcznie drzwi i po chwili skład pojechał. Po dwóch minutach faktycznie przyjechał już kolejny pociąg i 5 minut później byłem na dworcu gdańskim. Imprezowego Jelcza jeszcze nie było, bo widziałem że uczestnicy imprezy czekali na przystanku. Kilka minut po godzinie 9 przyjechał nasz autobus i na początek udaliśmy się na pobliski Most Gdański. Obok biegnie most kolejowy w ciągu linii Warszawa Gdańska – Warszawa Praga. Normalnie kursują tędy głównie pociągi osobowe w kierunku Legionowa i Działdowa oraz towarowe, ale obecnie można tu też spotkać sporo składów PKP Intercity przetrasowanych objazdowo z linii średnicowej na czas przebudowy Warszawy Zachodniej. Wysiedliśmy za mostem, a Jelcz zrobił kurs przez most tam i z powrotem. 

Jelcz M121MB #DJ677 na Moście Gdańskim

Nie było niestety warunków, żeby zatrzymać się na moście i poczekać na pociąg. Za to kolejnej miejscówce nie było już większych problemów ze zrobieniem wspólnych zdjęć naszego Jelcza z pociągami. Na Rondzie Żaba skręciliśmy na północ w ulicę Odrowąża, a chwilę później w lewo w ulicę Pożarową, która zaprowadziła nas pod peron stacji Warszawa Praga. Zaparkowaliśmy autobus równolegle do toru i zrobiliśmy mu wspólne zdjęcie najpierw z elfem SKM Warszawa obsługującym pociąg relacji Warszawa Lotnisko Chopina – Legionowo Piaski, potem z pendolino z Gliwic do Gdyni i na koniec jeszcze z elfem Kolei Mazowieckich jadącym z Warszawy Zachodniej do Ciechanowa. 

Spotkanie z elfem SKM Warszawa na stacji Warszawa Praga

Motyw z pendolino relacji Gliwice - Gdynia

Ustawka z elfem Kolei Mazowieckich do Ciechanowa

Nasz Jelcz na ulicy Pożarowej przy stacji Warszawa Praga

Kolejny punkt wycieczki mieścił się już w innej części stolicy. Wróciliśmy pod dworzec gdański, skąd udaliśmy się na południe przez Powązki i Młynów. Przekroczyliśmy ulicę Kasprzaka, gdzie zaobserwowaliśmy odbudowywane torowisko tramwajowe. Ostatnie liniowe tramwaje jechały tędy w 1990 roku. My jechaliśmy dalej na południe aż osiągnęliśmy pętlę przy ulicy Tunelowej zlokalizowaną po północnej stronie przebudowywanego dworca zachodniego. Mieliśmy też okazję podziwiać obsługiwaną przez meleksa linię dowozową na peron 9 😀 Jest on bowiem mocno oddalony od pozostałych peronów i teraz jak jeszcze dworzec jest w przebudowie, idzie się do niego kilkanaście minut. 

Spotkanie z warszawskim Solarisem na pętli Dworzec Zachodni
(Tunelowa)

Na tle przebudowywanego dworca zachodniego

Po wykonaniu zdjęć na pętli oraz na tle przebudowywanego dworca, przemieściliśmy się na nieodległy dworzec główny, w sąsiedztwie którego mieści się Muzeum Kolejnictwa. Czołowy dworzec Warszawa Główna był przez wiele lat nieczynny. W rozkładzie jazdy 1995/96 kończyły tu jeszcze bieg pociągi osobowe z linii radomskiej. Rok później ruch na dworcu zamarł na ponad dwie dekady. Przypomniano sobie o nim w 2019 roku, kiedy przebudowywano linię średnicowej i zaczęło brakować przepustowości. Rozpoczęto więc odbudowę dworca głównego i został on ponownie otwarty dla ruchu w marcu 2021 r. Wykonaliśmy zdjęcia Jelcza na tle muzeum oraz budynku stacyjnego. Jedna pani jak zobaczyła napis na naszym wyświetlaczu zapytała się jaki pociąg zastępujemy 😂. 

Przy stacji Warszawa Główna

Planowaliśmy poczekać aż przyjedzie pociąg Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, ale jak zobaczyliśmy że jest opóźniony 30 minut to uznaliśmy że jedziemy dalej. Kierowaliśmy się na południe przez Mokotów aż osiągnęliśmy węzeł Metro Wilanowska. W tym miejscu niegdyś znajdował się dworzec Warszawa Południowa. Swój początek brała tu wybudowana w 1898 roku linia wąskotorowa do Piaseczna, która tam rozchodziła się na trasy do Nowego Miasta nad Pilicą, Góry Kalwarii i Konstancina-Jeziorny. W 1971 roku likwidacji uległy wszystkie trasy poza linią Piaseczno – Nowe Miasto nad Pilicą przez Tarczyn i Grójec. Obecnie utrzymywany jest ruch turystyczny na odcinku Piaseczno – Tarczyn i właśnie zaplecze piaseczyńskiej wąskotorówki było kolejnym celem naszej wycieczki. Co ciekawe z warszawskiego węzła Wilanowska do Piaseczna kursowała też linia trolejbusowa. Funkcjonowała ona tylko 12 lat, od roku 1983 do 1995. Piaseczyńską wąskotorówką opiekuje się Piaseczyńsko-Grójeckie Towarzystwo Kolei Wąskotorowej. Gdy dotarliśmy na stację wąskotorową, czekali już na nas członkowie towarzystwa, którzy oprowadzili nas po zapleczu. Kolej wąskotorowa w Piasecznie porusza się po torach o szerokości 1000 mm. Taką szerokość posiadają jeszcze wąskotorówki na Pomorzu Zachodnim. Pociągi mogą się po takich torach poruszać z prędkością do 60 km/h (chociaż w innych krajach jakoś nie ma przeszkód aby jeździły szybciej). Na terenie zaplecza piaseczyńskiej wąskotorówki znajdują się dwie hale. 

Duża hala na terenie zaplecza piaseczyńskiej wąskotorówki

W większej, która posiada cztery tory, stacjonują głównie wagony pasażerskie budowy rumuńskiej. Był też jeden wagon starszej budowy, będący akurat w trakcie remontu. Dodatkowo w hali stacjonuje rumuński wagon motorowy MBxd2-302, który jest obecnie w końcowej fazie remontu. Jest w stanie poruszać się samodzielnie po terenie stacji, ale jeszcze nie może wozić pasażerów. Obok niego stała drezyna motorowa, która jest wykorzystywana do prac konserwacyjnych na szlaku. Druga mniejsza hala nazywana dniówkową posiada dwa tory i w niej garażują lokomotywy. Towarzystwo posiada dwie rumuńskie lokomotywy spalinowe serii Lxd2: czarną o numerze 464 oraz czerwoną 465. Dodatkowo w hali schronienie znalazła lokomotywa serii Lyd2 przejęta od Cementowni Odra w Opolu. 

Wnętrze małej hali w Piasecznie. Z lewej lokomotywa Lxd2-465
z prawej Lyd2 z cementowni Odra.

Pomimo skromnych środków finansowych, Piaseczyńsko-Grójeckie Towarzystwo Kolei Wąskotorowej cały czas prężnie pracuje nad utrzymywaniem swojego taboru w sprawności i uruchamia pociągi turystyczne do Tarczyna. Czarna lokomotywa Lxd2-464 stała akurat obok hali, toteż nie mogliśmy sobie odmówić ustawienia przy niej naszego Jelcza do wspólnego zdjęcia 😀. 

Spotkanie naszego Jelcza z lokomotywą Lxd2-464 na stacji
Piaseczno Miasto

Po zwiedzeniu zaplecza piaseczyńskiej wąskotorówki ruszyliśmy z powrotem do stolicy. Tuż po wjechaniu w granice Warszawy skręciliśmy w lewo w ulicę Karczunkowską, która zaprowadziła nas do przystanku kolejowego Warszawa Jeziorki, zlokalizowanego na linii radomskiej. Akurat nadjechał impuls SKM relacji Warszawa Główna – Piaseczno i zrobiliśmy z nim ekspresowy fotostop. 

Spotkanie z impulsem SKM Warszawa na przystanku Warszawa
Jeziorki

Kolejny nasz cel był w zupełnie innej części Warszawy. Ulicą Puławską dotarliśmy na Służewiec, gdzie skierowaliśmy się w stronę Trasy Siekierkowskiej, która zaprowadziła nas na prawy brzeg Wisły. Następnie przez Gocław dotarliśmy na Olszynkę Grochowską, gdzie mieści się zaplecze PKP Intercity. Nim się tam dostaliśmy, odczekaliśmy dłuższą chwilę przed szlabanami na przejeździe przez linię Warszawa – Lublin. Najpierw przejechał dart ED161-003 w obsłudze pociągu IC „Konopnicka” z Lublina do Wrocławia, a zaraz potem drugi dart jako pociąg relacji przeciwnej. 

ED161-003 jako pociąg IC "Konopnicka" z Lublina do Wrocławia
za chwilę minie przystanek Warszawa Olszynka Grochowska

Na Olszynce Grochowskiej mieści się również restauracja Wars, gdzie mieliśmy zaplanowaną przerwę obiadową. Po posileniu się i uzupełnieniu zapasów w pobliskim sklepie, ruszyliśmy dalej na północ ulicą Chłopickiego, omijając hale PKP Intercity na Olszynce Grochowskiej. Kluczyliśmy dłuższą chwilę po terenach kolejowych aż wydostaliśmy się na główniejszą ulicę na osiedlu Wygoda. Kolejne zdjęcia wykonaliśmy przy stacji Warszawa Rembertów leżącej na linii siedleckiej. Nasz gniot zapozował tu do zdjęcia ze składem flirtów Kolei Mazowieckich, obsługujących pociąg relacji Skierniewice – Mińsk Mazowiecki. Taki zestaw pięcioczłonowych flirtów może zabrać tyle ludzi, co 3 jednostki EN57. 

Spotkanie ze składem flirtów Kolei Mazowieckich na stacji
Warszawa Rembertów

W dalszej części imprezy udaliśmy się do Starego Rembertowa na teren kampusu Akademii Sztuki Wojennej. Kojarzyłem to miejsce, byliśmy tu 1,5 roku wcześniej na imprezie dwoma Jelczami PR110 z Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej w Warszawie. Akurat były dobre warunki oświetleniowe i pozwoliliśmy sobie wyjątkowo na kilka zdjęć samego autobusu, bez motywu kolejowego. 

Na terenie kampusu Akademii Sztuki Wojennej

Ulica generała Chruściela „Montera” biegnąca przez kampus prowadzi na poligon wojskowy w Zielonce. Przed jego bramą znajduje się jeszcze przejazd przez linię kolejową Warszawa Rembertów – Zielonka, którą kursują pociągi dalekobieżne w kierunku Białegostoku oraz niektóre osobowe na linię małkińską. 

Przy poligonie wojskowym w Zielonce

Przejazd przez linię kolejową Warszawa Rembertów - Zielonka

Mieliśmy tu w planach zdjęcie z pociągiem IC „Nałkowska” z Białegostoku do Wrocławia. Był on opóźniony 15 minut i pierwotnie ustaliliśmy, że nie czekamy i jedziemy dalej. Ale potem padł pomysł, że zrobimy tu zdjęcie grupowe i po jego wykonaniu okazało się, że „Nałkowska” zaraz będzie i w końcu ustawiliśmy autobus do zdjęcia. Co ciekawe chwilę wcześniej pojechał skład EN57AKM Kolei Mazowieckich jako pociąg służbowy. 

EN57AL-1653+1733 jako pociąg służbowy na szlaku Zielonka -
Warszawa Rembertów

Spotkanie z pociągiem IC "Nałkowska" z Białegostoku do
Wrocławia prowadzonym przez EP07-1033

Po wykonaniu zdjęcia Jelcza z „Nałkowską” udaliśmy się na zachód ulicami Strażacką i Zabraniecką. Przekroczyliśmy bocznicę do elektrociepłowni Kawęczyn oraz nieczynną bocznicę do zakładów na Utracie. Korzystając z niskiego słońca przystanęliśmy na fotki na pętli Utrata. 

Pętla Utrata

Kolejne plenery kolejowe mieliśmy zaplanowane w rejonie dworca wschodniego, a konkretnie z ulicy Boruty. Widać stąd wjazd do Warszawy Wschodniej od posterunku Michałów (tędy kursują pociągi dalekobieżne z kierunku Trójmiasta) oraz od posterunku Warszawa Podskarbińska (którędy jadą głównie próżne składy Kolei Mazowieckich z bazy na Grochowie). Jak tylko zaparkowaliśmy przy torach, od Michałowa nadjechało pendolino z Gdyni do Rzeszowa. 

Spotkanie z pendolino relacji Gdynia - Rzeszów wjeżdżającym
do Warszawy Wschodniej

Ustaliliśmy że poczekamy aż coś pojedzie od Podskarbińskiej, nie powinniśmy długo czekać. I faktycznie po kilku minutach pojechał flirt. 

Spotkanie z flirtem Kolei Mazowieckich jadącym szlakiem
Warszawa Podskarbińska - Warszawa Wschodnia

Kolejne fotostopy mieliśmy już zaplanowane na lewym brzegu Wisły. Pierwotnie organizatorzy mieli plan wysadzić nas na Moście Śląsko-Dąbrowskim i pojechać Jelczem na Most Świętokrzyski w celu, abyśmy wykonali mu ujęcia z pociągami jadącymi po moście średnicowym. Większości z nas jednak ten pomysł się średnio podobał i uznaliśmy że jedziemy dalej. Minęliśmy dworzec zachodni, po czym udaliśmy się na tyły pobliskiego centrum handlowego Reduta. Przystanęliśmy na ulicy Włochowskiej, obok torów Warszawskiej Kolei Dojazdowej kursującej na trasie z Warszawy Śródmieście do Grodziska Mazowieckiego i Milanówka. Posiada ona nieco inną skrajnię niż linie PLK, dlatego kursuje tu niespotykany nigdzie indziej tabor. Do niedawna WKD posiadała nawet inne napięcie w sieci trakcyjnej (600 V jak w tramwajach). Obecnie jest ono takie samo jak na sieci PLK czyli 3 kV. Obok C.H. Reduta WKD ma przystanek Reduta Ordona. Niektórym pewnie teraz przypominają się traumy z podstawówki, kiedy nauczycielki języka polskiego kazały wkuwać na pamięć wiersz o tym tytule 😛. Postanowiliśmy, że czekamy aż pojedzie pociąg WKD. Ale jako że obok biegną tory PLK, którymi kursują osobówki, SKM i KM, łapaliśmy z naszym Jelczem też inne składy. Najpierw trafił się impuls SKM obsługujący pociąg relacji Warszawa Aleje Jerozolimskie – Warszawa Rembertów, potem elf SKM w obsłudze pociągu z Pruszkowa do Otwocka, a następnie jednostki EN57AKM Kolei Mazowieckich relacji Sochaczew – Warszawa Wschodnia. 

Spotkanie z impulsem SKM Warszawa jadącym szlakiem
Warszawa Aleje Jerozolimskie - Warszawa Zachodnia

Tu zaś spotkanie z elfem SKM jadącym szlakiem z Warszawy
Włoch

Spotkanie ze składem EN57AKM z Sochaczewa

Potem w końcu napatoczyła się WuKaDka i mogliśmy miejscówkę odhaczyć jako zaliczoną 😀. 

Spotkanie z pociągiem Warszawskiej Kolei Dojazdowej przed
przystankiem Warszawa Reduta Ordona

Przedostaliśmy się na Włochy, gdzie udaliśmy się na klimatyczną ulicę Potrzebną. Ta wyłożona kostką trylinką ulica wciska się pomiędzy bazę SKM Warszawa na Szczęśliwicach a lokomotywownię PKP Cargo na Odolanach. Ulica kończy się urokliwą brukowaną pętlą ze starą wiatą przystankową. Obok biegnie tor linii Warszawa Zachodnia – Warszawa Główna Towarowa, którym ostatnio często trasowane są objazdowo ekspresy w kierunku Krakowa. Pamiętam, że widziałem kiedyś tę pętlę z okna pociągu i marzyło mi się sfotografowanie tu autobusu. To teraz to marzenie mogło się spełnić 😀. 

Dawna pętla Odolany

Obecnie liniowe autobusy tu nie docierają ze względu na zły stan nawierzchni. Ulicą Potrzebną kursuje linia 228, która kończy bieg przystanek wcześniej, na pętli Wagonownia zlokalizowanej przy bramie do bazy SKM Warszawa. Nie mogliśmy się nacieszyć klimatem tego miejsca, więc po wykonaniu zdjęć na dawnej Odolany szliśmy pieszo przed autobusem do obecnej pętli Wagonownia. 

Ulica Potrzebna

Na środku pętli stoi sobie pomnik zestawu kołowego jakiegoś parowozu z nieco pordzewiałym logo PKP. 

Pętla Wagonownia zlokalizowana przy bazie SKM Warszawa

Na polu robiła się już szarówka, ale w planie imprezy było jeszcze kilka fotostopów. Wróciliśmy do cywilizacji i wydostaliśmy się na ulicę Połczyńską, stanowiącą wylotówkę na Poznań. Na granicy miasta skręciliśmy w ulicę Krańcową, która zaprowadziła nas na przystanek Warszawa Gołąbki położony na linii łowickiej. Ustawiliśmy się tu do zdjęcia z flirtem Kolei Mazowieckich obsługującym pociąg osobowy z Łowicza do Warszawy Wschodniej. Od czasu gdy w 2020 r. nowe Stadlery zasiliły Sekcje Napraw i Eksploatacji Taboru Kolei Mazowieckich w Sochaczewie i Tłuszczu, coraz trudniej w Warszawie spotkać klasyczne jednostki EN57. Chwilę przed przyjazdem flirta torem od posterunku Józefinów przemknął IC „Batory” z Budapesztu. 

EP09-043 z pociągiem IC "Batory" z Budapesztu do Warszawy
Wschodniej podąża szlakiem Józefinów - Warszawa Główna Towarowa

Flirt Kolei Mazowieckich i nasz Jelcz na przystanku Warszawa
Gołąbki

Z przystanku Warszawa Gołąbki pojechaliśmy kawałek na teren wsi Jawczyce pod przepust pod drogą ekspresową S8, gdzie wyjątkowo zrobiliśmy sobie niekolejowy fotostop. 

Ulica Wspólna Droga w Jawczycach. Przepust pod drogą S8

Kawałek dalej droga się kończyła przy cmentarzu. Zawróciliśmy więc i wróciliśmy do drogi wylotowej na Poznań. Już o zmierzchu dotarliśmy do Ożarowa Mazowieckiego. Tamtejsza była w trakcie przebudowy. Organizatorzy mieli w planie zrobić tu jeszcze nocny fotostop z pociągiem, ale większość uczestników po 11 godzinach od rozpoczęcia imprezy była już padnięta. Ruszyliśmy więc w drogę powrotną do Warszawy. Planowane zakończenie imprezy było przy dworcu gdańskim, ale zajechaliśmy po drodze pod dworzec centralny, gdzie wysiadłem razem z grupką uczestników z Krakowa. W drogę powrotną udaliśmy się pociągiem IC „Warmia” wyjeżdżającym z Warszawy po godzinie 22. Planowo w Krakowie melduje się o godzinie 1:26. Miałem nadzieję, że się nie spóźni, bo o 1:30 spod dworca odjeżdżają autobusy nocne i nie bardzo uśmiechało mi się czekać pół godziny na następny. Na szczęście dotarliśmy nawet trochę przed czasem i bez pośpiechu udało mi się zdążyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz