To
był tydzień, w którym zaliczyliśmy dwie imprezy kolejowe, jedną w Łódzkiem
drugą na Śląsku. Organizatorami pierwszej z nich byli Ziemowit Czerski i
Krzysztof Waszkiewicz, a celem przejazdu było zaliczenie linii Tomaszów
Mazowiecki – Spała i Piotrków Trybunalski – Rogowiec, a także kilku łącznic w
rejonie Łodzi i Koluszek. Z kolei dzień później kolega Łukasz Wała zorganizował
pożegnalny przejazd pociągiem do Pszowa. Likwidacji ulegała wówczas Kopalnia
Węgla Kamiennego „Anna”, a w konsekwencji ten sam los czekał obsługujący ją
ponad 20-kilometrowy ciąg linii kolejowych Racibórz Markowice – Syrynia –
Pszów. Dla Łukasza jest to sentymentalna linia, gdyż mieszka on w jej
pobliżu. Przy okazji zaliczyliśmy też kilka innych nieczynnych w ruchu
pasażerskim linii i łącznic na Górnym Śląsku. Łódzka impreza odbyła się
nietypowo w piątek, z powodu zamykania stacji Rogowiec na soboty i niedziele.
Na szczęście nie odbiło się to negatywnie na frekwencji i miłośnicy kolei byli
gotowi poświęcić dzień urlopu na zaliczenie tej trasy. Wielu też tak jak ja
przemieszczało się potem na Śląsk, aby w sobotę wziąć udział
w przejeździe do Pszowa. Na obu imprezach podróżowaliśmy składami
wagonowymi w coraz rzadziej już spotykanym klasycznym zielonym malowaniu. Do
Rogowca podróżowaliśmy składem zestawionym z lokomotywy serii SM42 i trzech zielonych
wagonów drugiej klasy. Z kolei do Pszowa jechaliśmy składem dwóch wagonów prowadzonych
rzadko spotykaną w ruchu pasażerskim lokomotywą serii SM31.
Dzień 1, piątek 20 kwietnia 2012 r.
Impreza do Spały i Rogowca
Trasa
imprezy była następująca: Łódź Kaliska – Łódź Chojny – Łódź Olechów – Łódź
Widzew – Gałkówek – Mikołajów – Regny – Mikołajów – Tomaszów Mazowiecki – Spała
– Tomaszów Mazowiecki – Słotwiny – podg Bęzelin – Piotrków Trybunalski – Rogowiec
– Piotrków Trybunalski – podg Bęzelin – podg Pękowice – Łódź Kaliska. Na
imprezę zabrał nas samochodem kolega Marcin z Libiąża. Przyjechał do Krakowa
około godziny 4 zabierając Anię, Szymona, Przemka i mnie. Ustaliliśmy, że
imprezę zaczniemy w Łodzi a skończymy w Piotrkowie Trybunalskim. Po
powrocie z Rogowca nie będzie już bowiem zaliczenia żadnego odcinka bez ruchu
pasażerskiego i nie będzie sensu wracać się aż do Łodzi. Zostawiliśmy auto przy
stacji w Piotrkowie Trybunalskim i do Łodzi podjechaliśmy PKS-em. PKS Piotrków
Trybunalski miał na swoim stanie sporo ciekawych autobusów. Na dworcu
przyuważyliśmy m.in. rzadko spotykane w komunikacji lokalnej Ikarusy 260. Do
Łodzi jednak zabrał nas najbardziej typowy dla tych przewoźników autobus, czyli
klasyczny Autosan H9. Na łódzki dworzec PKS zajechaliśmy nieco przed godziną 8.
Do rozpoczęcia imprezy mieliśmy jeszcze trochę czasu. Przeszliśmy się pieszo
przez miasto na dworzec kaliski. Po drodze strzeliłem fotkę dwóm klasycznym
składom tramwajów typu 805Na.
 |
Skład 805Na #1440+1441 na ulicy Kopernika w Łodzi |
 |
Skład 805Na #1444+1409 na ulicy Kopernika |
Dochodziła godzina 8:30, gdy osiągnęliśmy dworzec
Łódź Kaliska. Oczekiwał tam już nasz pociąg specjalny zestawiony
z lokomotywy SM42-100 i trzech wagonów przedziałowych klasy 2.
Organizatorzy zadbali aby cały tabor był w klasycznym malowaniu, a o taki było
wówczas coraz trudniej.
 |
SM42-100 z naszym pociągiem specjalnym na stacji Łódź Kaliska |
Na początek zaliczyliśmy trochę nieużywanych w ruchu
pasażerskim linii i łącznic w łódzkim węźle. Zasadniczo z dworca kaliskiego
startują pociągi w kierunku północnym i zachodnim (tj. w kierunku
Sieradza, Kutna i Łowicza). Z kolei w kierunku wschodnim i południowym
(Warszawa, Tomaszów Mazowiecki i Częstochowa) pociągi odprawiał dworzec Łódź
Fabryczna. Akurat w trakcie kiedy odbywała się ta impreza dworzec fabryczny był
w przebudowie i cały ruch został skierowany do dworca kaliskiego,
ewentualnie na Widzew. Ruszyliśmy kierując się na początek do stacji Łódź
Chojny. Przez kilka lat była ona nieczynna, jednak w związku z zamknięciem
dworca fabrycznego, została reaktywowana. Dalej większość pociągów pasażerskich
skręca w kierunku stacji Łódź Widzew, my jednak pojechaliśmy prosto przez
stację towarową Łódź Olechów. Wypatrzyliśmy na niej manewrującą inną stonkę w
klasycznym malowaniu.
 |
SM42-085 manewruje na stacji Łódź Olechów |
Z Olechowa zaś skręciliśmy w zupełnie nieużywaną w ruchu
pasażerskim łącznicę nr 541 do stacji Łódź Widzew. Pozwalałaby ona na wyjazd z
Łodzi Fabrycznej w kierunku Sieradza czy Kutna bez żadnej zmiany czoła. Tyle że
czas jazdy byłby wówczas bardzo długi i chyba nigdy żadnych pociągów
pasażerskich nie trasowano w ten sposób. Na dworcu Widzew lokomotywa obleciała
skład, po czym ruszyliśmy w kierunku węzła w Koluszkach.
 |
Nasz skład gotów do odjazdu ze stacji Łódź Widzew |
Od stacji Gałkówek
skierowaliśmy się do Mikołajowa z pominięciem stacji Koluszki, po czym
rozpoczęliśmy kolejne zaliczanie. Skręciliśmy na liczącą 3 kilometry boczną
linię do Regien. Do 1999 roku była ona zelektryfikowana i docierały tu pociągi
osobowe z Koluszek obsługiwane jednostkami EN57. Obecnie jedynym klientem linii
jest wojsko, które w Regnach ma swoje magazyny. Na ich terenie jest bardzo
rozbudowana bocznica kolejowa. Jeden z torów pozwalał nawet na dotarcie do
Koluszek od drugiej strony, bądź do stacji Wykno położonej na linii w kierunku
Tomaszowa Mazowieckiego. Pomimo tego, że ostatni pociąg osobowy odjechał z
Regien 13 lat temu, krawędź peronowa była wciąż czytelna.
 |
Postój w Regnach |
W Regnach nie było
możliwości oblotu składu, więc po wykonaniu zdjęć ruszyliśmy wagonami naprzód
do Mikołajowa. Po drodze zatrzymaliśmy się jeszcze na zdjęcia w miejscu, gdzie
linia Mikołajów – Regny odgałęzia się od linii do Tomaszowa Mazowieckiego.
 |
Fotostop na wyjeździe z Mikołajowa w kierunku Regien |
Z
Mikołajowa pomknęliśmy bez postojów do Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie udaliśmy
się na zaliczanie 8-kilometrowej linii do Spały. Ruch pasażerski odbywa się tu
okazjonalnie w formie sezonowej. Sporadycznie kursują również pociągi towarowe.
 |
Wyjazd z Tomaszowa Mazowieckiego w kierunku Spały |
Pierwszy raz próbowaliśmy tu wjechać w 2008 roku na imprezie pożegnalnej
lokomotyw serii SP42. Jednak wówczas PLK zezwoliła nam na wjazd tylko do połowy
linii. Tym razem nie było żadnych problemów z dotarciem do samej Spały. Po
drodze zorganizowane zostały dwa fotostopy.
 |
Na szlaku Tomaszów Mazowiecki - Spała |
 |
Przybyliśmy do Spały |
W Spale lokomotywa obleciała skład
dojeżdżając do samego końca toru. Pojawiły się problemy z przełożeniem
rozjazdu na głowicy od strony Tomaszowa Mazowieckiego, ale po dłuższym
mocowaniu na szczęście obsługa dała radę. A ja w końcu mogłem zaśpiewać
jak Artur Andrus „Piłem w Spale, Spałem w
Pile” 😀 (gwoli ścisłości w Pile spałem w 2010 r. przed imprezą z
lokomotywą SU45 do Mirosława Ujskiego).
 |
Przy oblocie składu w Spale stonka dojechała do samego końca toru |
 |
Mocowanie się z rozjazdem w Spale |
Ze Spały już bez postojów wróciliśmy do
Tomaszowa Mazowieckiego a następnie do węzła koluszkowskiego. Tam
przemierzyliśmy nieużywaną w ruchu pasażerskim łącznicę Słotwiny – podg Bęzelin
umożliwiającą jazdę w relacji Tomaszów Mazowiecki – Piotrków Trybunalski.
W Piotrkowie Trybunalskim z kolei przyuważyliśmy anglika EU06-12
z węglarkami. Był to już jeden z ostatnich czynnych przedstawicieli tej
serii.
 |
EU06-12 z pociągiem towarowym na stacji Piotrków Trybunalski |
Dalsza część imprezy przewidywała zaliczanie linii do stacji Rogowiec,
obsługującej kopalnię węgla brunatnego oraz Elektrownię Bełchatów. Szlak został
wybudowany w 1977 roku i pierwotnie miał stać się jednym z fragmentów
odgałęzienia Centralnej Magistrali Kolejowej, biegnącego z Idzikowic przez
Piotrków Trybunalski, Bełchatów, Chorzew Siemkowice, Wieluń, Kępno
i Oleśnicę do Wrocławia. Przy budowie przewidywano rezerwę terenu pod
dwutorową zelektryfikowaną magistralę o dużej przepustowości. Za
Bełchatowem zakładano budowę stacji Zarzecze, gdzie od głównej linii w kierunku
Wrocławia miał się odgałęziać tor do stacji Rogowiec i dalej do kopalni i Elektrowni
Bełchatów. Po transformacji ustrojowej w latach 80-tych XX wieku nastały
jednak czasy nieprzychylne dla kolei i budowę magistrali kolejowej do Wrocławia
zaniechano. Do dziś powstała więc tylko jednotorowa niezelektryfikowana linia
biegnąca z Piotrkowa Trybunalskiego przez Bełchatów (i istniejącą tylko na
papierze stację Zarzecze) do Rogowca. Niegdyś tor biegł dalej za Rogowiec do
mijanki Biały Ług znajdującej się tuż przy głównej bramie Elektrowni Bełchatów.
Do 2000 roku docierały tam zamawiane przez elektrownię pociągi dowożące
pracowników zakładu. Obsługiwały je podwójne czteroczłonowe zestawy wagonów
piętrowych prowadzone lokomotywami serii SU45. W 2000 roku jednak
elektrownia zaprzestała zamawiania pociągów i kilka lat później tor z Rogowca
do Białego Ługu rozebrano. Mijane stacje między Piotrkowem Trybunalskim a Rogowcem
przedstawiały przygnębiający widok. Pierwszą jest Wola Krzysztoporska, gdzie powstał
peron i dwa tory dodatkowe. Zatrzymywały się tu pociągi pracownicze do Białego
Ługu. Obecnie stacja jest zlikwidowana. Pozostał po niej peron i resztki toru
dodatkowego. Kilka kilometrów dalej miała powstać stacja Bogdanów. Wiadukty
budowano pod cztery tory stacyjne, jednak ostatecznie stacja nie została
uruchomiona. W tych okolicach zatrzymaliśmy się na dwa fotostopy.



 |
Okolice niedoszłej stacji Bogdanów |
Kolejną,
również już zamkniętą stacją jest Bełchatów. Tu zachowała się zdewastowana
nastawnia oraz zarośnięte krzakami tory dodatkowe.
 |
Zamknięta stacja Bełchatów |
Dwa kilometry dalej znajdują
się pozostałości po przystanku Bełchatów Miasto, obsługiwany niegdyś przez
pociągi pracownicze. Był on dobrze skomunikowany i zlokalizowany w pobliżu
osiedli mieszkaniowych. Gdyby chociaż linia biegła zgodnie z kierunkiem
ciążenia większości mieszkańców miasta (tj. do Łodzi lub Wrocławia), aż się
prosiłoby o uruchomienie pociągów pasażerskich.
 |
Przystanek Bełchatów Miasto |
Po kolejnych paru kilometrach
osiągnęliśmy niedoszłą stację Zarzecze. To tu od magistrali do Wrocławia miała
odgałęziać się bocznica do Rogowca, jednak ostatecznie nie zabudowano tu
żadnych rozjazdów. Mimo to właśnie tu formalnie kończy się linia z Piotrkowa
Trybunalskiego i zaczyna bocznica do Rogowca. Stanęliśmy na zdjęcia na
moście nad rzeką Widawką. Ogromna masywna konstrukcja zbudowana pod trzy tory,
oraz nieukończone roboty ziemne pod budowę stacji Zarzecze robią wrażenie.
 |
Most nad rzeką Widawką za niedoszłą stacją Zarzecze |
 |
Nasyp przed mostem na Widawce |
 |
Po lewej przygotowane miejsce pod dwa tory magistrali do Wrocławia |
Stamtąd już jednotorową niepozorną bocznicą dotarliśmy do Rogowca. Na samej stacji
nie pozwolono nam wysiadać. Mogliśmy za to zrobić zdjęcia pociągu na wjeździe
i wyjeździe.
 |
Wjazd na stację Rogowiec |
W trakcie gdy nasza lokomotywa oblatywała skład, udało się
przez okno ustrzelić manewrującą zakładową tamarę.
 |
TEM2-113 manewruje na stacji Rogowiec |
Wyjazd z Rogowca był
ostatnim fotostopem tego dnia. Zza lasu wyłaniały się czubki kominów
elektrowni.
 |
Wyjazd ze stacji Rogowiec |
Potem już bez postojów poturlaliśmy się do Piotrkowa
Trybunalskiego. Tam przesiedliśmy się do auta i ruszyliśmy w drogę do
Katowic. Cała nasza piątka wybierała się następnego dnia na imprezę do Pszowa,
jednak noclegi mieliśmy w różnych lokalizacjach. Marcin jechał do siebie do
domu do Libiąża. Szymon nocował u Marcina, Przemek przespał się w domu w
Krakowie, a ja z Anią spaliśmy w Katowicach w mieszkaniu kolegi Rafała.
Poszedłem z Anią na stację w Katowicach, gdzie poczekaliśmy na pociąg, którym
przyjechał Rafał i kilku innych kolegów, którzy też będą u niego nocować.
Mieszkanie było trochę zapuszczone, ale nie w takich warunkach już się spało J.
Dzień 2, sobota 21 kwietnia 2012 r.
Pogrzeb linii kolejowej do Pszowa, czyli za trumną po Śląsku
Tego
dnia podróżowaliśmy składem zestawionym z lokomotywy SM31-073 oraz dwóch
wagonów przedziałowych drugiej klasy. Około godziny 8 ruszyliśmy z Katowic
i zmierzaliśmy w kierunku Rybnika. Pierwszy postój mieliśmy na stacji
Rybnik Towarowy. Niby mogliśmy jechać dalej bez zmian czoła do Pszowa przez
Rydułtowy i Suminę. Organizator zadbał jednak abyśmy przy okazji pozaliczali
kilka łącznic nieużywanych w ruchu pasażerskim. Jedną z nich była łącznica
nr 688 pozwalająca na wyjazd z Rybnika Towarowego na trasę w kierunku Suminy
przez Jejkowice. Abyśmy mogli na nią wjechać, musieliśmy w Rybniku Towarowym
zmienić czoło. Przy okazji porobiliśmy trochę zdjęć. Oprócz manewrującej
trumny, uwieczniliśmy także stonkę 1217 po modernizacji.
 |
Nasz pociąg specjalny relacji Katowice - Pszów na stacji Rybnik Towarowy |
 |
Trumna oblatuje skład w Rybniku Towarowym |
 |
Nasz pociąg szykuje się do odjazdu z Rybnika Towarowego w kierunku Suminy przez Jejkowice |
 |
SM42-1217 na stacji Rybnik Towarowy |
Następnie pojechaliśmy
przez Jejkowicę, Suminę i Nędzę do stacji Racibórz Markowice, gdzie
skierowaliśmy się na stanowiącą główny cel naszego przejazdu linię do Pszowa. Pszów
otrzymał połączenie kolejowe w trakcie I wojny światowej w 1915 roku, ze stacją
Olza zlokalizowaną przy linii Wodzisław Śląski – Chałupki. Dziesięć lat później
już w niepodległej Polsce wybudowano odgałęzienie ze stacji Bluszczów
przez Syrynię do przygranicznej wówczas miejscowości Brzezie nad Odrą (Racibórz
leżał wówczas już w Niemczech). Dopiero w 1949 roku po zmianie granic dobudowano
odcinek z Brzezia nad Odrą – do podraciborskich wówczas Markowic. Ostatnią
inwestycją w tym rejonie była budowa w 1976 r. łącznicy Syrynia –
Buglowiec umożliwiającej przejazd bez zmiany czoła w relacji Markowice Raciborskie
– Pszów. Łącznica ta powstała już po zawieszeniu ruchu pociągów osobowych do
Pszowa, co nastąpiło w 1974 roku. Z kolei pociągi osobowe relacji Markowice
(które w międzyczasie włączono do Raciborza) – Olza przestały jeździć w
1981 r. Przez kolejne 3 dekady kursowały tędy już wyłącznie pociągi węglowe
obsługujące kopalnię „Anna” w Pszowie. Pierwszy fotostop odbył się na
stacji Brzezie nad Odrą.
 |
Stacja Brzezie nad Odrą na szlaku Racibórz Markowice - Syrynia |
To tu w okresie międzywojennym była stacja końcowa
pociągów dojeżdżających ze stacji Olza. Kolejne zdjęcia wykonaliśmy w rejonie
przystanku Lubomia.
 |
Okolice przystanku Lubomia |
Następnie linia biegnie przez malowniczy obszar rezerwatu
przyrody Wielikąt. Jest to kompleks kilkunastu stawów hodowlanych, będących
ostoją dzikiego ptactwa.
 |
W rezerwacie przyrody Wielikąt |
Chwilę później wjechaliśmy na stację Syrynia, gdzie
odbiliśmy na łącznicę prowadzącą do posterunku Buglowiec, leżącego na linii
Bluszczów – Pszów. Dalszy szlak przez Bluszczów do Olzy był już wówczas
nieprzejezdny. Zdjęcia z Syryni sprawiały apokaliptyczne wrażenie. Ponura aura,
zamknięta nastawnia i rozkradziony szlak w kierunku Olzy.
 |
Wyjazd ze stacji Syrynia w kierunku Pszowa. Z lewej rozkradziony wyjazd w kierunku Olzy |
Dalej czekało
nas forsowanie stromego podjazdu do Pszowa. Kopalnia Węgla Kamiennego „Anna” w
Pszowie funkcjonowała od 1832 roku i wydobywała węgiel bardzo wysokiej
jakości. Samodzielność utraciła w 2004 roku, kiedy połączono ją z kopalnią
„Rydułtowy”. Siedem lat później na skutek wyczerpania się złóż węgla w rejonie
Pszowa, rozpoczął się proces wygaszania Ruchu „Anna”. Zakończył się on
w lutym 2012 r. Na opustoszałym terenie zakładu stała samotna lokomotywa
T448p-137 w barwach przewoźnika DB Cargo.
 |
Nasza trumna manewruje przy kopalni "Anna" |
 |
T448p-137 DB Cargo manewruje na stacji w Pszowie |
Podpięła się ona na chwilę do
wagonów naszego pociągu i przemanewrowała z nimi na inny tor, dając możliwość
wykonania zdjęć jednego z ostatnich pociągów na terenie kopalni „Anna”.
 |
Niecodzienne zestawienie lokomotywy T448p-137 z wagonami pasażerskimi w Pszowie |
 |
SM31-073 manewruje w Pszowie |
Gdy
ruszaliśmy w drogę powrotną, poprawiła się pogoda i odbyły się dwa fotostopy.
Odcinek linii kolejowej zaraz za kopalnią jest bardzo malowniczy. Mogliśmy
wykonać tu ujęcia naszego pociągu z szybem kopalni oraz z panoramą Pszowa.
 |
Wyjazd z Pszowa w drogę powrotną. W tle szyb kopalni "Anna" |
 |
Na tle zabudowań Pszowa |
Kawałek dalej stanęliśmy na przejeździe przez ulicę Szybową w Wodzisławiu
Śląskim. Dla organizatora był to sentymentalny fotostop, gdyż mieszka on
kilkaset metrów od tego przejazdu i doskonale pamięta nieodległe czasy, kiedy
kursowały tędy ciężkie składy z węglem prowadzone lokomotywami ST44.
 |
Przejazd przez ulicę Szybową w Wodzisławiu Śląskim |
To by było
tyle, jeżeli chodzi o zdjęcia na linii pszowskiej. Już bez postojów wróciliśmy
do Markowic Raciborskich. Nie był to jednak koniec całej imprezy. Organizator
przewidział jeszcze kilka atrakcji zarówno dla zaliczających nieczynne linie,
jak i focistów. Kierowaliśmy się w stronę Kędzierzyna-Koźla, jednak na samą
stację nie wjeżdżaliśmy. Zaliczyliśmy łącznicę Stare Koźle – Nowa Wieś
umożliwiającą przejazd bez zmiany kierunku jazdy w relacji Racibórz – Gliwice. W
Gliwicach udało się wykonać przez okno kilka zdjęć.
 |
TEM2-186 w rejonie stacji Gliwice Łabędy |
 |
183 039-7 w rejonie posterunku Szobiszowice |
 |
Jednostki Kolei Śląskich na stacji w Gliwicach |
Większe atrakcje zaczynały się
w stacji Ruda Chebzie. Wjechaliśmy na niezelektryfikowaną część stacji, gdzie
nasza trumna obleciała skład, w celu wyruszenia na czynną tylko w ruchu
towarowym linię do Zabrza Biskupic.
 |
Na stacji Ruda Chebzie |
Gdy lokomotywa manewrowała, udało się ją
złapać razem z nowym Elfem Kolei Śląskich. Wdzięcznym plenerem do zdjęć był
przerzucony nad stacją wiadukt, po którym niegdyś przebiegała kolej wąskotorowa
ze stacji Paweł do Nowego Bytomia Wąskotorowego.
 |
Spotkanie z Elfem Kolei Śląskich w Rudzie Chebzie |
 |
Manewry w stacji Ruda Chebzie pod dawnym wiaduktem kolei wąskotorowej |
 |
Wyjeżdżamy w kierunku Zabrza Biskupic |
Linia Ruda Chebzie – Zabrze Biskupice
liczy tylko 6 kilometrów długości, jednak ma dość ciekawy przebieg. Za stacją
Ruda Orzegów przekracza ona dolinę rzeki Bytomki wysokim nasypem, przez który przebija
się tunelem szlak kolei piaskowej Michał – Haldex Szombierki. Tunel ten ma
charakterystyczny jajowaty przekrój. Odbył się tu jedyny na tej linii fotostop.
 |
Okolice stacji Ruda Orzegów |
 |
Przecięcie ze szlakiem kolei piaskowej Michał - Haldex Szombierki |
Kawałek dalej minęliśmy dawny posterunek Kuźnica, gdzie odgałęzia się rozebrany
już szlak do Bytomia Karbia. Potem przejechaliśmy pod wiaduktem linii
tramwajowej łączącej Bytom z Zabrzem, po czym w stacji Zabrze Biskupice
włączyliśmy się na linię z Bytomia do Gliwic. Do Gliwic jednak ponownie nie
wjeżdżaliśmy. Na posterunku Maciejów Północny odbiliśmy na łącznicę do stacji
Zabrze Makoszowy. Korzystając z tego że wyszło słońce, udało się połapać parę
pociągów przez okno. W Zabrzu Biskupicach trafiła się SM31-120, a w Zabrzu
Makoszowych napatoczył się klasyczny zielony jamnik ET41-176.
 |
SM31-120 na stacji Zabrze Biskupice |
 |
ET41-176 na stacji Zabrze Makoszowy |
Następnie przez
Rudę Kochłowice pomknęliśmy do Katowic, gdzie impreza się zakończyła. Z Katowic
wróciłem pociągiem regio do Krakowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz